Dziennik: 6.02.1921–29.05.1922
Trzynasty zeszyt dziennika Romualdy Baudouin de Courtenay autorka zatytułowała jako „Pamiętnik dla rodziny r. 1921”, zapiski obejmują okres od 6 lutego 1921 do 29 maja 1922 r. Autorka dużo pracowała w tym okresie, dlatego pisała coraz rzadziej, czasami z miesięczną przerwą; w lutym 1921 r. podjęła się diariuszowania zaniechanego w październiku.
Najważniejsze wydarzenia z życia rodziny w tym czasie to narodziny wnucząt i pięćdziesięciolecie pracy naukowej męża. Istotne wydarzenia polityczne, zajmujące autorkę, to przynależność Śląska i Wilna do Polski, posiedzenie sejmowe, w którym uczestniczyła. Nie brakuje w dzienniku wiadomości o życiu kulturalnym i towarzyskim stolicy. Autorka bywała w teatrze, z córkami widziała Cyrulika sewilskiego, wcześniej była na Eugeniuszu Oneginie. Rodzinę Baudouinów stale odwiedzają goście, np. Petrożyccy, Kryńscy, Jabłońscy. Przychodzą na herbatę z chrustem i pączkami. Dość często widywała się z „ciotecznymi ciotkami – Żanią Pietrowską i młodszą jej siostrą, rówieśnicą właściwie moją – Helą Osiecką” (s. 37), po długiej przerwie, bo wcześniej kobiety widziały się w 1864 r. na ślubie wuja Oktawa z Krystyną Jeniczówną. Obie przebywały w Kijowie. Po powrocie do Polski ciotki zostały okradzione i sprzedały pas pradziada autorki, Jana Osieckiego, który umarł na serce dzień po śmierci żony (ta z kolei zmarła z powodu cholery) w 1833 r. w Kochanówce. Ponadto przywiozły ze sobą portret dziadka, Leona Osieckiego. W pewnym momencie Baudoinowa odsłania swój osobisty stosunek do kobiecego krzątactwa, wobec którego ma ambiwalentne uczucia: „Coraz bardziej się przekonywam, że pomimo pewnych usiłowań duchowych do końca już życia, zapewne niedługiego już teraz, będę należała do tych, co od jednego brzegu odbili, a na drugim nie wylądowali. Jaka na to rada? A zwłaszcza w mojej pozycji, kiedy od rana do wieczora trzeba koniecznie załatwiać mnóstwo drobnych czynności gospodarczych, kuchennych, sprawunkowych, trzeba szyć, reperować, cerować i udawać, chcąc, nie chcąc, niby panią, widującą u siebie i poza domem ludzi” (s. 22).
Pierwszy wpis pochodzi z 6 lutego 1921 r. Autorka wspomina, że jest północ, właśnie czeka na córkę Ewelinę, która bawi się na „balu archiwalnym” (s. 3). Odnotowuje tu również, że Stefan Ehrenkreutz – mąż Cezarii – wrócił w tym czasie do domu z niewoli bolszewickiej. Córka Maria cały dzień siedzi w „amerykańskiej kuchni na Bednarskiej” (s. 3). Autorka razem z mężem próbowali ją przekonać, aby zrezygnowała „z tej ciężkiej a niedającej moralnego zadowolenia pracy” w stołówce (s. 3). Kilka miesięcy później sytuacja rodzinna uległa ważnym zmianom. Mąż Jan wyjechał na semestr letni na Uniwersytet w Pradze, córka Cezaria czekała na informację, czy rada uniwersytecka zaakceptuje jej habilitację. 19 sierpnia synowi Świętosławowi urodziło się dziecko, Romualda opisała poród synowej. Maria dobrze zdała egzaminy „do półdoktoratu” (s. 10), wypoczywała u znajomych w Modlinie. Ewelina na zaproszenie Kazimierza i Anieli Nitschów pojechała do Salwatoru w Krakowie, Zofia przebywała w Ciechocinku, później w Jarosławiu (gdzie malowała freski), Cezaria w Wilnie – spodziewała się trzeciego potomka, Andrzej przyszedł na świat 19 grudnia. Ostatni wpis, z 29 maja, dotyczy spraw rodzinnych. Autorka opisuje m.in. chrzciny wnuczki Renaty (córki Świętosława i Haliny). Ojcem chrzestnym był Adolf Górkiewicz, a matką – Wanda Schiela z Niedziałek, siostra cioteczna Haliny. W wieczór sylwestrowy 1921–1922 autorka, zwyczajem praktykujących diarystek, podsumowała cały mijający rok. W Zamku Królewskim i w Łazienkach rozpoczęto odpakowywanie wywiezionych do Moskwy przed wojną paczek z meblami i dziełami sztuki. Wobec rozstrzygających się sporów o Wilno wspomniała rządy Zygmunta Augusta, który potrafił zjednoczyć Litwę i Koronę Polską. Opisała krótko, z kim spędziła wigilię.
Baudouinowa była żywo zainteresowana życiem politycznym w kraju i na świecie. Przyznała, że pisała mało o sytuacji politycznej kraju, bo „o polityce naszej ciężko pisać” (s. 20), poza tym niesprzyjające warunki panowały w Warszawie, ogarniętej epidemią tyfusu. Negatywnie oceniała polską gospodarkę, działania sanacyjne w tym zakresie podjął Piłsudski, który rozmawiał w tej sprawie z rządem francuskim. Wpis z 21 marca traktuje o plebiscycie na Śląsku i manifestacji na ul. 3 Maja w Warszawie z chorągwiami i orkiestrami, w której autorka brała udział. Ciągle toczyły się kłótnie, manifestacje i bitwy o Śląsk. Romualda bywała na różnych spotkaniach, m.in. na Uniwersytecie Warszawskim na spotkaniu z Piłsudskim – zrelacjonowała temat spotkania, sposób mówienia marszałka, jego wygląd. Odbywał się wtedy także pięćdziesiąty jubileusz pracy naukowej Jana Baudouina de Courtenay. Główne obchody zorganizowano w Towarzystwie Naukowym przy ul. Śniadeckich 22. Spośród wiadomości zagranicznych w dzienników Baudouin de Courtenay można przeczytać o strajku kolejowym w Niemczech, repatriacji uchodźców rosyjskich, głodzie i kanibalizmie w Rosji, Konferencji Państw Bałtyckich w Warszawie i Konferencji Genewskiej. 21 lutego zapisała wyniki głosowania i obrad sejmu w sprawie Wileńszczyzny, która prawie jednogłośnie została włączona do Polski. Ciekawostką historyczną są jej odwiedziny u 118-letniego staruszka, Michała Szurmińskiego, uchodzącego weterana z 1831 r. (kontrowersje związane z tą postacią wykazały, że Szurmiński mógł urodzić się kilka lat po powstaniu).