publikacje

Wróć do listy

Relacja Wiesławy Gajewskiej dotycząca konfliktu między mieszkańcami wsi Lipa

Wiesława Gajewska opisała wydarzenia dotyczące konfliktu między mieszkańcami we wsi Lipa k. Bolkowa (woj. dolnośląskie) w latach 1980–1983. Przedstawiła swoją sytuację rodzinną, zawodową i partyjną od roku 1980 r. Od kilkunastu lat pracowała jako nauczycielka w szkole podstawowej w Lipie, była lubiana przez uczniów. Od 1975 r. sama wychowywała dwójkę dzieci, a w 1980 r. była w trakcie rozwodu. W 1979 r. wróciła na Uniwersytet Wrocławski, by dokończyć zaoczne studia z matematyki. W styczniu 1980 r. wybrano ją I sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej (POP) w Lipie. Jesienią 1980 r.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia z tamtych lat

Autorka w momencie wybuchu II wojny światowej przebywała z rodziną w Brześciu nad Bugiem. Zgłosiła się do Polskiego Czerwonego Krzyża i otrzymała pracę sanitariuszki w punktach obrony przeciwlotniczej. Wśród uchodźców, którzy trafili do Brześcia i którym Stawiarska udzielała pomocy byli, m.in. Adolf Dymsza i Ludwik Sempoliński. W swojej relacji autorka wspomina, m.in. wywiezienie polskich oficerów z twierdzy brzeskiej, deportację, która zaczęła się 10 lutego 1940 r. i objęła rodziny wojskowych i leśników. Transport trwał kilka tygodni.

publikacje

Wróć do listy

Katalin Szokolay do Heleny Marek, 2.06–2.09.1953

Kolekcja zwiera dwa listy i kartkę pocztową do Heleny Marek, pisane z Budapesztu. Język jest płynny, aczkolwiek tekst zawiera sporo błędów świadczących, że jest pisany przez osobę obcojęzyczną. Z tekstu wynika, że niedawno skończyła studia [prawdopodobnie w Warszawie].

publikacje

Wróć do listy

Jadwiga Sławińska do Heleny Marek, 6.05.1972–1986

Listy Jadwigi Sławińskiej do Heleny Marek są częścią zbioru zawierającego również listy od jej syna Aleksandra Sławińskiego, mieszkającego w Szwecji. Zbiór zawiera 2 listy i 1 kartkę pocztową, pisane przez Jadwigę.

publikacje

Wróć do listy

[Listy od Heleny Marek do męża]

Na kolekcję składa się 21 listów oraz  24 kartki pocztowe (razem 45 szt. korespondencji), pisanych przez Helene Marek do męża, Lucjana.

1. List z 14.05.1950 r. z wczasów nad morzem [s. 1-2]

publikacje

Wróć do listy

Moja praca w szkole z językiem wykładowym żydowskim / należącej do Centralnej Żydowskiej Organizacji Szkolnej, „CISZO” = Centrałe Idisze Szułorganizacje/ , w latach 1922-23 r.

Helena Marek opisuje swoją pracę w szkole CISZO oraz na kursach wieczorowych dla robotników.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Ireny Lipińskiej

Irena Lipińska swoje wspomnienia z pobytu w obozie na Majdanku podzieliła na kilka części. Pierwsza z nich – Komando „Komendantura” – dedykowana jest Irmie J. (być może chodzi o Irmę/Irenę Jabłońską, ur. 19 sierpnia 1912 r., więźniarkę Majdanka, przeniesioną do Ravensbrück 15 lipca 1943 r.). W pierwszej części autorka opisuje rodzaje pracy przymusowej w obozie, a także poranne apele. Wspomina też niedzielę palmową – najprawdopodobniej 1943 r. – kiedy to ubolewała nad tym, że nawet w święto więźniarki były zmuszane do pracy.

publikacje

Wróć do listy

Dlaczego przetrwałam

Stefania Kuryłowicz rozpoczyna wspomnienie od opisu dekonspiracji grupy, w której działała jako łączniczka. Autorka po denuncjacji trafiła do więzienia we Lwowie w 1942 r. W dalszej części opisuje transport i późniejszą podróż pieszo do obozu na Majdanku. Wartościowe są informacje dotyczące warunków, w jakich żyli więźniowie i więźniarki Majdanka.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienie Stefanii Kuryłowicz z pobytu w obozach na Majdanku i w Ravensbrück

Wspomnienie Stefania Kuryłowicz rozpoczyna od okoliczności aresztowania i osadzenia na Majdanku (była członkinią Związku Walki Zbrojnej). Opisuje pierwsze dni w obozie i konieczność spania w nieogrzewanych barakach na podłodze. Wspomina o swoim „złym nastrojeniu” w związku ze śmiercią męża Jerzego na początku wojny. Autorka rzeczowo, szczegółowo i w sposób całkowicie pozbawiony emocji relacjonuje kary i formy przemocy stosowane wobec więźniarek.

publikacje

Wróć do listy

Moje wyzwolenie z obozu

Zapiski rozpoczynają się od przeczucia zbliżającego się końca wojny i związanego z tym strachu. Autorka relacjonuje, że obawiano się, iż Niemcy – wycofując się – będą chcieli wysadzić w powietrze cały obóz Ravensbrück, zabić wszystkich wieźniów i zatrzeć ślady zbrodni. Pozostałe w obozie więźniarki cierpiały głód na skutek problemów aprowizacyjnych; by przetrwać, zbierały zioła i jadalne trawy. W tym samym czasie nad obozem przelatywały alianckie bombowce, kierujące się na Berlin, i zrzucały bomby na teren obozu, choć w rzeczywistości celowały w lotnisko wojskowe ulokowane nieopodal.

Strony