Hilda ma szaca
W opowiadaniu bohaterka relacjonuje swoją podróż pociągiem do pracy, do Katowic. Hilda zazwyczaj wstaje o godznie piątej, żeby zdążyć na pociąg o 5:51. Do dworca kolejowego ma cztery kilometry. Wagony są przepełnione ludźmi, dlatego też bardzo rzadko udaje się jej usiąść. W Katowicach dziewczyna pracuje w sklepie spożywczym. Bardzo dba o to, żeby podczas podróży nie pobrudzić ubrania, ponieważ jej pracodawca szczególną wagę przykłada do czystości. Dzień pracy trwa kilkanaście godzin. Hilda najgorzej czuje się w kontaktach z klientami, jako że jest małomówna.