publikacje

Wróć do listy

Pamiętnik bezrobotnej mieszkanki Legnicy

Jest to dziennik bezrobotnej mieszkanki Legnicy, prowadzony od września do grudnia 2000 r. Autorka ma 23 lata, z wykształcenia jest technikiem geodetą, jednak dotychczas pracowała wyłącznie w gastronomii. Przez 1,5 roku prowadziła swój bar, ale zmienił się właściciel budynku i nowy podniósł jej dzierżawę. Musiała zamknąć bar, bo nie byłaby w stanie zarobić na opłaty. Potem zatrudniła się jako kierowniczka restauracji, ale po okresie próbnym nie przedłużono jej umowy.

publikacje

Wróć do listy

Pamiętnik bezrobotnych

Autorka opowiada o swoim niełatwym życiu. Zarówno ona, jak i jej mąż są od dziecka inwalidami (ona - skolioza, niski wzrost; on niedowład kończyny dolnej po przebytej chorobie Heinego-Medina), ale o tym dowiadujemy się dopiero na końcu tekstu. Pobrali się w 1985 r., oboje byli już po 30-ce. Czasy były trudne, ale oni byli szczęśliwi. Córka urodziła się w 1986 r., syn w końcu 1989 r. Po urodzeniu drugiego dziecka A. przeszła na rentę inwalidzką. Mąż pracował, ona wychowywała dzieci. W 1991 r. dostali przydział na samochód („malucha”), a wkrótce potem mieszkanie spółdzielcze.

publikacje

Wróć do listy

Moje życie przez 18 lat…

Autorka opisuje swe doświadczenia związane z utratą pracy. Przez 18 lat była nauczycielką. Szkoła podstawowa, w której pracowała przez ostatnie 16 lat (z czego 7 była dyrektorką), znajdowała się w miejscowości odległej 25 km od jej miejsca zamieszkania. Był tam PGR. Gdy go zamknięto, zaczęło się bezrobocie. Rodzinom brakowało pieniędzy na podstawowe artykuły. Sama niejednokrotnie zawoziła dzieciom ubrania z domu lub od znajomych. Teraz sama musi się borykać z podobnymi problemami. Sytuacja zaczęła być niepokojąca, kiedy w 1994 r. szkołę przejął Urząd Gminy.

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Jaki i kiedy…]

Autorka opisuje swoją sytuację życiową po utracie pracy. Została bezrobotną w 1995 r., mając 40 lat i, jako samotna matka, dwóch dorastających synów na utrzymaniu. Przepracowała 22 lata w jednym zakładzie. Początkowo czuła się jak na urlopie, ale świadomość, że nie wróci do pracy ją przerażała. Miała jednak nadzieję, że zanim skończy się zasiłek dla bezrobotnych, znajdzie pracę. Mimo poszukiwań, nie udało się. Powoli stawała się „kurą domową” i tak już zostało. Prawdziwa gehenna zaczęła się, gdy zwróciła się o pomoc do opieki społecznej. To jest walka o każdy grosz. W 1997 r.

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Nazywam się…]

Autorka opisuje swoje perypetie związane z utratą pracy. Ma 44 lata i mieszka w małej miejscowości koło Sandomierza. Sama wychowuje dwie córki: 18-letnią (4. klasa technikum gastronomicznego) i 16-letnią (2 kl. liceum ogólnokształcącego). Żyją z zasiłku dla bezrobotnych, który kończy się w kwietniu 2001 r. i alimentów (łącznie 830 zł na trzy osoby). Bezrobotną stała się po likwidacji województw. Posiada wyższe wykształcenie (Administracja na Wydziale Prawa w Lublinie). Przez ponad 20 lat pracowała w Urzędzie Wojewódzkim. Wypowiedzenie otrzymała w końcu stycznia 1999 r.

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Urodziłam się 11.04.1958 r. …]

Autorka opisuje swoje życie. Urodziła się w 1958 r. w rodzinie robotniczo-chłopskiej. Po ukończeniu technikum rolniczego, chciała się dalej kształcić, ale musiała pomagać rodzicom w gospodarstwie i przy budowie domu. Jesienią 1979 r. wyszła za mąż za człowieka, który okazał się alkoholikiem. Po wielu trudach, w 1985 r. otrzymała rozwód. Chociaż została sama z dwójką dzieci (córki: 4 i 2 lata), poczuła, że stanęła twardo na ziemi. Miała ciekawą pracę (specjalisty terenowego ds. ogólno-rolniczych) i dobre zarobki. W czerwcu 1991 r. straciła pracę w ramach redukcji etatów.

publikacje

Wróć do listy

Smak bezrobocia

Autorka opisuje swoje przeżycia, kiedy w 1990 r., mając 43 lata, stała się bezrobotna. Wcześniej 25 lat przepracowała w dużym zakładzie produkcyjnym na różnych stanowiskach ( sekretarza w związkach zawodowych, , pracownika administracyjnego, pracownika techniczno-technologicznego, kadrowej, księgowej). Przez ostatnie 6 lat pracowała w zakładowym klubie. Bardzo jej ta ostatnia praca odpowiadała, ponieważ mogła samodzielnie prowadzić ten klub, a wiązało się to z poznawaniem ciekawych ludzi ze świata kultury i sztuki.

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Moja historia jako…]

Jest to zapis doświadczeń bezrobotnej, młodej kobiety (30 lat). Pamiętnik ten jest w dwóch częściach. Pierwsza, krótsza, pisana była w grudniu 2000 r., w pierwszych tygodniach od momentu utraty pracy przez jego autorkę. Dowiadujemy się, że pracowała ona w małym osiedlowym sklepiku i została zwolniona z końcem listopada. Początkowo nie zmartwiła się tym, bo i tak nosiła się z zamiarem zmiany pracy. Szybko jednak okazało się, że o nową pracę nie będzie łatwo. Mimo wszystko nie traciła nadziei, bo sądziła, że dostanie zasiłek dla bezrobotnych.

publikacje

Wróć do listy

Pamiętnik bezrobotnej

Autorka opowiada historię swojego życia, które jest ciężkie od najmłodszych lat. Mieszka na Mazurach. Ma 44 lata i od roku jest bezrobotna. Wychowała się w chłopskiej rodzinie wielodzietnej. Jej matka przez 10 lat chorowała na reumatyzm i zmarła, gdy Krystyna miała 19 lat. Jako najstarsza z dziewcząt zajmowała się domem i młodszym rodzeństwem. Ojciec pracował w miejscowym PGR-ze. Nie mieli znikąd pomocy. Chciano zabrać ich do domu dziecka, bo matka więcej była w szpitalu niż w domu, ale ojciec się nie zgodził. Starał się, jak mógł, zapewnić rodzinie byt.

publikacje

Wróć do listy

Jak co rano poszłam…

Autorka opowiada o poszukiwaniach pracy i życiu codziennym. Jest bardzo młodą osobą (w momencie pisania tego pamiętnika ma ok. dwudziestu jeden lat). W maju 1998 r. zdaje maturę, a we wrześniu wychodzi za mąż. Przez pierwszy rok młode małżeństwo mieszka u jej rodziców, a jesienią 1999 r. kupują stary dom do remontu. Kosztuje pięćdziesiąt pięć tysięcy złotych, z czego jedną połowę zapłacili gotówką, a drugą pożyczyli z banku. W domu są trzy pokoje i kuchnia, ale brakuje łazienki. Teść (z zawodu murarz), dobudowuje im łazienkę w miejscu rozwalającego się ganku.

Strony