publikacje

Wróć do listy

Dziennik z podróży do Indii

Dziennik powstał w trakcie zimowego wyjazdu Aleksandry Leitgeber i jej męża Bolesława do Indii. Choć dla autorki podróż miała charakter czysto rekreacyjny, jej mąż udał się do Indii w celach służbowych i spędził tam dużo więcej czasu niż jego towarzyszka. Na pierwszych kartach rękopisu znajduje się rozbudowany „work plan” Leitgebera, który obejmuje m.in. wizyty na indyjskich uniwersytetach, spotkania z kustoszami muzeów, a także długą listę miejsc, w których miał sporządzić szkice do zamówionych obrazów. 

publikacje

Wróć do listy

Dziennik z podróży do Ziemi Świętej

Wspomnienia Aleksandry Różyczki de Rosenwerth Leitgeber z podróży do Ziemi Świętej obejmują okres od 4 stycznia do 4 lutego 1964 r., gdy autorka przebywała wraz z mężem na wakacjach w Izraelu. Autorka opisuje kolejne punkty podróży, wraz z podziwianymi na miejscu zabytkami. W wielu miejscach, uznawanych powszechnie za cuda architektury, wyraża głęboką dezaprobatę dla zastanych widoków, jak w przypadku Bazyliki Grobu Pańskiego: „Robi wrażenie strasznego chaosu i budowla ta niegodna jest, moim zdaniem, nazwy, którą nosi.

publikacje

Wróć do listy

Podróż do Grecji – wiosna 1963

Rękopis dokumentuje wycieczkę, którą autorka odbyła wraz z mężem wiosną 1963 r. po Włoszech i Grecji. Opisuje kolejne punkty podróży, wraz z podziwianymi na miejscu zabytkami. Leitgeber nie jest wobec nich bezkrytyczna: „Sztuka etruska wydaje się bardzo prymitywna i nie da się porownać ze sztuką egipską z podobnej epoki pod względem rysunku, kolorytu ani zachowania” (k. 10r). Dalej w krytycznym tonie wypowiada się o Bazylice św. Piotra w Rzymie: „Sama katedra nie zrobiła na mnie spodziewanego wrażenia, gdyż jest niezmiernie przeładowana barokiem i zbyt bogata.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia z podróży do Włoch i Tunezji

Krótkie notatki Aleksandry Leitgeber z podróży na południe Italii, którą odbyła wraz z przyjaciółmi w lutym 1966 r.: „[...] założeniem tegorocznej podróży na Południe jest poznawanie miejsc związanych z przeszłością Hellady. Hellady nie w samej rodowitej Grecji, ale tej w greckich koloniach zamorskich dookoła Morza Śródziemnego” (s.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 12.08.1971–22.07.1974

Dziennik Zofii Andrzejewskiej w głównej mierze stanowi zapis przemyśleń o świecie i życiu socjalistki przekonanej o słuszności swoich poglądów. Znaleźć można w nim m.in. opinie na temat eutanazji („Przedłużanie życia jest bardzo szlachetnym zadaniem, ale jeszcze szlachetniejszym jest uwalnianie ludzi od cierpień. Co to jest, aby chorzy śmiertelnie ludzie nie mogli umrzeć w spokoju? Bez bólu? To jest po prostu wielka kompromitacja medycyny”, k.

publikacje

Wróć do listy

Samo życie 3

Trzeci, ostatni tom dziennika anonimowej żony alkoholika. Jednym z głównych motywów tej części są nieustanne konflikty dwóch skłóconych rodzin, które z powodu trudnej sytuacji meldunkowej zmuszone zostały do dzielenia jednego mieszkania. Na podstawie zapisków wyraźnie widać, że na przestrzeni lat sytuacja coraz bardziej się zaognia. Wszelkie próby dochodzenia sprawiedliwości przed sądem przez autorkę kończą się umarzaniem spraw bądź zrzucaniem winy na nią samą: „[to ja] jemu mam zwracać tysiące za złoto, które na dom zużyłam długo przed rozwodem.

publikacje

Wróć do listy

Samo życie 2

Drugi z trzech tomów dziennika żony alkoholika. Wśród opisów codziennych awantur, bójek i gwałtów rzadko pojawia się jakiś temat niezwiązany ściśle z sytuacją w domu. Jest to jednak za każdym razem wydarzenie duże, o którym mówi się powszechnie: „Patrzeliśmy także pierwszego człowieka poza satelitą” (k. 8r); „Dziś wylądowały stat. kosm. na księżycu” (k. 73r); „Zamieszki z studentami w Warsz. i Poznaniu” (k. 213v).

publikacje

Wróć do listy

Samo życie 1

Pierwszy z trzech tomów dziennika anonimowej żony alkoholika, przez wiele lat maltretowanej przez męża, niemającej jednak odwagi od niego odejść. Niemal na każdej karcie dziennika pojawiają się opisy przemocy domowej i znęcania nad rodziną: „Wywiązała się bójka. Uderzyłam go filiżanką, rozcięłam mu głowę. Tak nie chciałam, ale stało się, a on uderzył mnie parę razy, aż mnie posinił. Uciekałam, coby ten siłacz mnie więcej poturbował. Dzieci krzyczały. Widząc, że mu krew cieknie, Wandzi powiedziałam, że ma bandaż przynieść, i mówię: daj mi, umyję.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik 2.01.1995–23.06.1996

Autorka dziennika, będąc już w podeszłym wieku, ma wyrzuty sumienia, że jej twórczość nie jest obszerniejsza i że pomimo wielu ważnych wydarzeń dziejących się na świecie notuje coraz mniej informacji: „A ja coraz rzadziej i coraz mniej piszę. A powinnam, bo ciągle się coś dzieje, i to nie bardzo dobrego, tak u nas, jak i na świecie” (k. 9r). Stoi to w oczywistej sprzeczności z jej deklaracją sprzed lat, że nie będzie notowała już wydarzeń politycznych, a zamierzała jedynie prowadzić dziennik literacki.

publikacje

Wróć do listy

Kronika rodzinna

Kronikę rodzinną otwiera dedykacja autorstwa Marii Grabowskiej kierowana do wnuka: „Tomaszowi Kuklasińskiemu, wnukowi, na dzień Jego osiemnastych urodzin trochę starych fotografii rodzinnych, uratowanych z niszczycielskich wojen i garść wspomnień, wydobytych z gruzów niepamięci, oddaję, bo wiem, że je zachowa i uszanuje, być może, wnukowi swojemu przekaże” (k. 2r).

Strony