publikacje

Wróć do listy

Halina Martin do Lidii i Wiktora Przedpełskich, 26.11.1939–24.04.1941

Listy Haliny Martin do rodziców, pisane z okupowanej Polski do Nowego Jorku. Autorka, ze względów konspiracyjnych, posługuje się czasem zmienionymi imionami i pozostawia sporo niedomówień.

publikacje

Wróć do listy

Boże Narodzenie w Londynie, 1966

Halina Martin opisuje święta Bożego Narodzenia w Londynie. Swój tekst rozpoczyna opisem miasto w przedświąteczny, deszczowy dzień – w każdym miejscu, które odwiedziła widziała tłumy ludzi z pakunkami, na ulicach tworzyły się korki. Następnie przedstawia domową krzątaninę, wspomina pisanie licznych kartek z życzeniami, które wysyłała do wszystkich znajomych, stojąc w długiej kolejce na poczcie. Częścią przygotowań było sprzątanie domu, wykonywanie dekoracji świątecznych, szykowanie prezentów i paczek, strojenie choinki. U Martinów zamiast indyka przygotowywano bażanty.

publikacje

Wróć do listy

Wiktor. Szpital 1972 (Ciężko chory)

Halina Martin prowadziła dziennik podczas pobytu jej męża w szpitalu. Wiktor Martin był ciężko chory, planowana była operacja. Ostatnie dni przed pójściem do szpitala były bardzo intensywne, starał się załatwić wszystkie pilne sprawy, korespondencję itp. Autorka pisała, że lekarze zastanawiali się, czy uda im się za jedną narkozą usunąć dwa zęby i oczyścić szczękę z ropy. Zapowiadali ryzyko komplikacji pooperacyjnych. Operacja miała się odbyć 17 maja.

publikacje

Wróć do listy

Losy pozostałych członków rodziny Szumerów

Autorka opisuje losy rodzeństwa swojego męża, Stanisława Szumery, a także powojenne losy braci Kleszczyńskich. Bogusław Szumera, najstarszy brat Stanisława, przed wojną ukończył studia rolnicze i chemiczne, potem pracował w krakowskim Monopolu Tytoniowym. W sierpniu 1939 r. został powołany do wojska i przedostał się do Anglii. Latał w RAF jako strzelec pokładowy. Został zestrzelony przez Niemców i lekko ranny dryfował przez kilka dni po morzu. Z obustronnym zapaleniem płuc został wyłowiony przez angielski statek.

publikacje

Wróć do listy

Radzieckie pranie

Autorka opowiada historię swojego męża, który na przełomie lat 50/60 zbudował prototyp pralki z bocznym wirnikiem.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Aliny Pietrzyckiej

Autorka pisze o sklepie mięsnym, który jej rodzice prowadzili po wojnie w centrum Chełma Lubelskiego. W piwnicach domu, w którym się mieścił, znajdowały się wszystkie maszyny potrzebne do produkcji wędlin. Ojciec autorki był mistrzem masarskim. W 1952 r. rodzice musieli zlikwidować sklep, ponieważ „prywaciarz” nie mógł prowadzić takiej działalności. Przejęło go PSS „Społem”, a rodzice otrzymywali bardzo niski czynsz. Urządzenia do wyrobu wędlin zniszczały. W 1985 r. ojciec sprzedał sklep za niską cenę, bo PSS „Społem”, jako wieloletni użytkownik, skorzystało z prawa pierwokupu.

publikacje

Wróć do listy

Stachanowka z Kazachstanu

W dokumencie autorka opisuje powojenne losy swojej rolniczej rodziny pochodzącej z terenów współczesnej Litwy. Jak wspomina, po zajęciu ziemi przez Sowietów nałożono na jej gospodarstwo kontyngent, ale nie ingerowano w sposób uprawy roli. Rodzina przetrwała okupację niemiecką bez większych strat, choć podczas działań wojennych spłonęła ich stodoła i część zabudowań gospodarczych. Zgodnie z relacją autorki, gdy w 1944 r. na Wileńszczyznę ponownie wkroczyła Armia Czerwona, początkowo rządy sprawowali Litwini, a później Sowieci, o wiele bardziej rygorystyczni; zwłaszcza w stosunku do tzw.

publikacje

Wróć do listy

Dzieliłam los rodziców

Autorka opisuje okres, w którym wraz z rodziną została zesłana na Syberię, zaczyna jednak relację od wspomnień z czasów powojennych z miejscu zamieszkania oraz relacji polsko-ukraińskich w tym okresie. Kończy krótką informacją o powojennych losach bliskich. Jak pisze, przed wojną mieszkała z rodzicami w Leskach w powiecie Wołkowyska (województwo białostockie). Jej ojciec, były legionista, otrzymał tam czternaście hektarów ziemi. Żyli dostatnio. Wioska w większości była zamieszkana przez Polaków, było też kilku Ukraińców.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia J. Ł.

Autorka wychowała się we wsi Koniuchy, pow. Brzeżany, woj. stanisławowskie. Była to duża wieś z przewagą Ukraińców. W 1939 r. Ukraińcy wymordowali Żydów i stopniowo zaczęli zabijać Polaków. Jej ojciec był sekretarzem gminy zbiorowej, sam prowadził pięć wsi. Był szanowany wśród lokalnej społeczności, dlatego być może ich rodzina została oszczędzona. Po śmierci rodziców (matka zmarła w 1942 r, ojciec w 1942 r.) autorka została sama w dużym domu, żyła w ciągłym strachu. W marcu 1944 r. sąsiad ostrzegł ją, żeby wyjechała, bo jest niebezpiecznie.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Jadwigi Hościłło-Łukaszewicz

W pracy nadesłanej na konkurs autorka opowiada o przeżyciach w czasie II wojny światowej. Relację zaczyna jednak od krótkiego przedstawienia wcześniejszych dziejów rodziny. Na początku wojny mieszkała z rodzicami w miejscowości Sopoćkinie k. Grodna, która przed wojną liczyła ok. 10 tys. mieszkańców, z czego połowę stanowili Żydzi. Rodzina Hościłłów składała się z siedmiu osób (w tym pięciorga dzieci). Ojciec opowiadał im o Strzelcach Piłsudskiego i o tym, jak wracał z wojny przez Warszawę. Po zdemobilizowaniu ciężko pracował na utrzymanie rodziny.

Strony