publikacje

Wróć do listy

Czerwone róże

Utwór przysłany na konkurs literacki „Dnia Polskiego” z 1936 r. Jest to opowiadanie o dworskim życiu. Młoda hrabina – głowna bohaterka utworu – przyjechała do podmiejskiego dworu swojej rodziny. Po kilku dniach zatęskniła za miastem i postanowiła się do niego wybrać – lecz w tajemnicy przed domownikami. Okazuje się, że jej zmartwieniem jest, że nie potrafi zakochać się w mężczyźnie, który ma zostać jej mężem. Ma ona z tego powodu wyrzuty sumienia, gdyż – jak twierdzi – jest on dobrym i szlachetnym człowiekiem. Cały czas jednak rozmyśla nad sensem małżeństwa z rozsądku.

publikacje

Wróć do listy

Mróz

Utwór przysłany na konkurs literacki „Dnia Polskiego” z 1936 roku. Jest to opowiadanie o relacji matki i córki. Córka niedawno straciła pracę, nie dostaje pensji za którą utrzymywała się zarówno ona jak i matka. Dodatkowo, matka jest ciężko chorą, niewstającą z łóżka osobą, która wymaga ciągłej opieki i kosztownych leków. Autorka przedstawia codzienność bohaterki. Opisuje ją jako zaradną osobę, starającą się utrzymać siebie i matkę. Kobieta podejmuje różne prace, lecz nie są w stanie zapewnić one niezbędnego do życia minimum.

publikacje

Wróć do listy

Nam ubiwać nielzia

Genowefa Juchum-Motyka opisuje losy swojej rodziny w czasie II wojny światowej. W pierwszych dniach września jej mąż poszedł do wojska, zostawiając ją z czteroletnią córeczką. Wtedy widzieli się po raz ostatni. Wkrótce okazało się, że Genowefa jest w ciąży. Zamieszkała wówczas z rodzicami i bratem w Borysławiu. Nad ranem 13 kwietnia 1940 r. do domu przyszli żołnierz radziecki i Ukrainiec, kazali im się ubierać. Zawieziono ich na stację w Borysławiu, gdzie stał pociąg towarowy. Podróż w trudnych warunkach trwała miesiąc. Gdy dotarli do obw. Kustanaj, rejon Uryck, wszyscy mieli wszawicę.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Stefanii Jurewicz

Stefania Jurewicz opisuje losy swojej rodziny w czasie II wojny światowej. Przed wojną jej rodzice posiadali duże gospodarstwo na Wileńszczyźnie, w majątku Sejmany, pow. trocki. Wszystkiego dorobili się ciężką pracą. Mieszkali z babcią i dwojgiem dzieci (Stefania i Olgierd). Mieli duży, piękny dom, nazywany przez miejscowych „pałacem”. Stefania wyszła za mąż, mając 18 lat (1938 r.) i przeniosła się do domu męża w pobliskich Pienkienikach. Po wybuchu wojny i wkroczeniu wojsk radzieckich na polskie ziemie zaczęły się prześladowania. Rosjanie nękali ojca jako „kułaka” i wroga ludu.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Ireny Jędrowskiej

Autorka opisuje swoje doświadczenia związane z deportacją do ZSRR w 1946 r. Rodzina Szlaków pochodziła z Ludowic, pow. Wąbrzeźno. Rodzice gospodarowali na 10 ha. Mieli czworo dzieci: Gertrudę (ur. 1921 r.), Helenę (ur. 1922 r.), Irenę (ur. 1924 r.), Henryka (ur. 1929 r.). W 1942 r. zostali wysiedleni przez Niemców do Potulic k. Bydgoszczy, a ich gospodarstwo zajęli osadnicy niemieccy. Ojca uwięziono w Elblągu, gdzie przebywał 18 miesięcy. Pozostali aż do końca wojny byli zmuszeni iść na służbę do niemieckich „bambrów”.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Eugenii Ileczko z deportacji do Związku Sowieckiego

Autorka została wywieziona wraz z rodzicami i braćmi (Janek i Pawełek) 20 czerwca1940 r. Mieszkali wówczas w miejscowości Kowalówka, pow. Buczacz. Przyszło po nich w nocy dwóch Ukraińców i Rosjanin. Najpierw zawieziono ich do Monasterzysk, gdzie spędzili dobę w jakiejś hali. Potem przetransportowano ich do Tarnopola, a stamtąd wagonami towarowymi pojechali dalej. Po mniej więcej miesięcznej podróży w miejscowości Witigra przeładowano ich na statek płynący do obwodu wołogodzkiego, gdzie tarfili do obozu pracy.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Janiny Jaślikowskiej

Janina Jaślikowska opisuje losy swojej rodziny w czasie II wojny światowej. Jej rodzice pochodzili z różnych stron. Matka urodziła się w ubogiej rodzinie w Sarzynie. Najmowała się do prac sezonowych, aż w końcu wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Ojciec mieszkał k. Hrubieszowa, woj. lubelskie. By uniknąć wzięcia do wojska zaborców, również wyemigrował do Ameryki. Tam rodzice się poznali i założyli rodzinę. Urodzili im się dwaj synowie. Po odzyskaniu niepodległości powrócili do Polski. Kupili ziemię w rodzinnych stronach ojca i się pobudowali. Sporą sumę dali na rozbudowę kraju.

publikacje

Wróć do listy

Wschodnie losy Polaków

Historia rodziny autorki, pochodzącej z Wileńszczyzny. Babcia Michalina, biedna dziewczyna, pracowała jako pokojówka w majątku Rejentpol w woj. wileńskim. Zakochał się w niej syn dziedzica, Bronisław. Ponieważ rodzice chłopaka nie zgadzali się na małżeństwo, młodzi uciekli z domu. Wzięli ślub w Piotrogrodzie (obecnie Petersburg) i wyjechali do Suwałk. Dziadek pracował jako technik drogowy, a babcia zajmowała się domem i dziećmi (urodziła ich pięcioro). W 1916 r., gdy miało urodzić się piąte dziecko, Maria (matka autorki), rodzice dziadka przyjęli ich rodzinę do majątku Rejentpol.

publikacje

Wróć do listy

Rok 1943, lipiec, Wołyń

Dokument przedstawia wspomnienie autorki z wydarzeń na Wołyniu w 1943 r. Historie, które przedstawia, miały miejsce w Kisielinie i pobliskich wsiach. W niedzielę 11 lipca miejscowa ludność zebrała się na mszy św. Była to druga eucharystia od czasu otwarcia kościoła; przedtem Niemcy nie pozwalali na organizację zgromadzeń. Pod koniec nabożeństwa do budynki weszli uzbrojeni Ukraińcy i odczytali (autorka nie podaje, z jakiego dokumentu), że Polacy są coś winni Niemcom i ponoszą za to karę. Zaraz potem napastnicy zaczęli strzelać do wiernych.

publikacje

Wróć do listy

Jedno z moich wspomnień

Autorka opowiada o losach swojej rodziny w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu. Przed wojną autorka mieszkała z rodzicami i czworgiem rodzeństwa w Starym Oleksińcu koło Wiśniowca. Ojciec pracował w policji państwowej, ale rok przed wojną na prośbę matki wystąpił z instytucji. Przenieśli się wówczas w okolice Żwowa, skąd pochodził. W chwili wybuchu wojny autorka miała prawie trzynaście lat. Wspomina te czasy ze zgrozą. Najgorsze, według niej, przyszło w kwietniu 1940 r. W nocy 9 kwietnia Rosjanie aresztowali ojca, a rodzinę załadowali do pociągu towarowego i wywieźli na Syberię.

Strony