publikacje

Wróć do listy

Relacja Rozalii Kożuchowicz

Relacja obejmuje lata 1939 – 1945.

Autorka rozpoczyna wspomnienie od informacji o wyrzuceniu jej wraz z rodziną z domu po wejściu Niemców. Autorka wspomina trzy nieudane próby przedostania się na stronę radziecką.

Opisuje ona moment utworzenia getta – pretekst jakim było podpalenie młyna rzekomo przez Żydów.

publikacje

Wróć do listy

Relacja Gizeli Szulberg

Gizela Szulberg po wybuchu wojny przenosi się z rodziną z Warszawy do domu babci w Dubecznie (Lubelszczyzna). Po utracie domu i śmierci babci, rodzice ukryli ją u znajomego Polaka, gdzie była szykanowana przez członków jego rodziny, zmuszana do pracy i często chowana w szafie. Jednak czuła wdzięczność za udzieloną pomoc. Szulberg przypomina o chwili, kiedy pierwszy raz przyszła na grób rodziców i płakała, ale potem stwierdziła: „dziś już nie płaczę, takie serce mam zatwardziałe z tego strachu, co przeżyłam”.

publikacje

Wróć do listy

Wysiedlenie – wspólne doświadczenie narodów

Autorka opisuje losy swojej rodziny podczas II wojny światowej. Do 1940 r. mieszkali we wsi Węgierska Górka, gm. Cięcina, pow. Żywiec. 8. Grudnia 1940 r. rano do ich mieszkania przyszedł oficer gestapo i oznajmił matce (ojciec już w kwietniu znalazł się w obozie koncentracyjnym w Mauthausen Gussen koło Linz w Austrii), że w ciągu 20 min. muszą się wyprowadzić.  W domu oprócz matki była trójka nastoletnich dzieci (Wacław 15 lat, Zofia 13 lat, Janina 12 lat). Samochodem ciężarowym zawieziono ich do szkoły w Żywcu, gdzie zgromadzone były też inne rodziny.

publikacje

Wróć do listy

Notatka z moich wspomnień z września 1939 r.

Barbara Konarska opowiada o pierwszych dniach II wojny światowej. Mieszkała z rodzicami w Krakowie. Wakacje 1939 r. spędzała u wujostwa w majątku Koniuszki Siemianowskie położonym nad Strwiążem (dopływ Dniestru), między Samborem i Rudkami. W majątku, oprócz wujostwa, przebywali wówczas ich dwaj synowie, babcia oraz Barbara i jej młodsza siostra z rodzicami. Zarówno ojciec, jak i wuj autorki byli oficerami rezerwy. Gdy do Koniuszek zbliżali się Niemcy, cała rodzina oprócz babci, która została, by pilnować majątku, wyjechała nocą trzema samochodami do Lwowa.

publikacje

Wróć do listy

List Aurelii Kosarzewskiej do Archiwum Wschodniego

List adresowany do osoby z komisji konkursowej. Aurelia Kosarzewska chce w nim dopowiedzieć to, czego nie udało jej się opisać we wcześniejszej korespondencji z Archiwum Wschodnim. Wspomina czasy wojny i postać swojego dziadka, Mikołaja Bończy-Tomaszewskiego. Opisuje sytuację tuż po wkroczeniu Rosjan na tereny dzisiejszej Białorusi. W 1939 r. jej dziadek wracał do Nowogródka z okolic Wilna, z majątku, którego był administratorem. Podczas przeprawy przez las został zatrzymany przez patrol radziecki. Uznano go za szpiega i wydano na niego wyrok śmierci.

publikacje

Wróć do listy

Relacja Kazimiery Domagały z Wołynia

Autorka opowiada o mordach ukraińskich na mieszkańcach wsi Grabina. Autorka wspomina, że już w dzieciństwie można było odczuć wrogość ludności ukraińskiej wobec Polaków. Nawet w dziecięcych zabawach, w momentach rozdrażnienia, dzieci pochodzenia ukraińskiego odgrażały się, że przyjdzie czas, kiedy wyrżną wszystkich Polaków. Im bliżej było wojny, tym bardziej narastało agresywne nastawienie Ukraińców wobec Polaków. Najtragiczniejszy był dzień 29.08.1943 r., kiedy wymordowano większość Polaków zamieszkujących wieś Grabinę.

publikacje

Wróć do listy

Oświadczenie Lucyny Szubert

Lucyna Szubert opowiada o mordach ukraińskich dokonanych na Polakach mieszkających we wsi Głęboczyca na Wołyniu. W 1943 r., kiedy miały miejsce opisywane przez nią wydarzenia, miała siedemnaście lat. W ich wsi już od początku roku 1943 r. nasiliły się represje wobec Polaków. Mężczyźni i starsze dzieci zmuszeni byli się ukrywać. Pierwsze aresztowania odbyły się już rok wcześniej. Polacy mieli zakaz poruszania się pomiędzy wioskami i kontaktowania się między sobą.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Pelagii Juszkiewicz

Pelagia Juszkiewicz opowiada losy swojej rodziny podczas okupacji niemieckiej. Wychowała się we wsi Bronikowo, k. Leszna. Rodzice mieli dwanaście hektarów gospodarstwa i duży dom. W 1930 r. ojciec złamał nogę, a w konsekwencji zmarł, osierocając sześcioro małoletnich dzieci (najmłodszy brat miał trzy lata). W 1937 r. starsza siostra wyszła za mąż i opuściła dom. Wraz z mężem prowadzili sklep spożywczy. W styczniu 1939 r. starszy brat został powołany do wojska, do służby czynnej w łączności, w poznańskiej Cytadeli.

publikacje

Wróć do listy

Nalot. Wspomnienie Marii Jagiełło-Dangow

Maria Jagiełło-Dangow opisuje nalot bombowców na Warszawę tuż przed lub na początku powstania warszawskiego. Miała wtedy około szesnastu lat. Autorka wspomina, że niedługo wcześniej zdjęto jej gips z nogi i dopiero zaczynała chodzić. O świcie dnia nalotu obudził ją ryk nadlatujących samolotów. Rodzina w pośpiechu ubierała się, by udać się do wykopanego w ogrodzie schronu. Był to rów w kształcie litery E, według planu osoby, którą autorka określa jako „Czesław”. Następnie opisuje wygląd schronu i pobyt w nim oraz zachowania innych mieszkańców kamienicy.

publikacje

Wróć do listy

Halina Martin do Zofii i Mieczysława Lurczyńskich, 1976–1988

Listy Haliny Martin do Zofii i Mieczysława Lurczyńskich. Znała ich od czasów II wojny światowej. Lurczyński przebywał w jej majątku Pawłowice, w którym ukrywał się przed gestapo. W czasie korespondencji Lurczyńscy mieszkali w Paryżu. W liście z listopada 1976 r. autorka pytała o zdrowie Mieczysława. Mężczyzna rok wcześniej doznał paraliżu lewej strony ciała i nadal wymagał opieki. Cieszyła się, że wrócił do malowania i pisania. Przeczytała jego artykuł i piękny, choć smutny wiersz opublikowany w „Wiadomościach”. Martinowa była świadoma, że Zofia cały czas i siły poświęcała mężowi.

Strony