publikacje

Wróć do listy

Dziennik 1.01.1958 – 23.01.1959

Dziennik Anny Pogonowskiej z lat 1958–1959 niemal w całości poświęcony jest twórczości literackiej i relacjom autorki ze środowiskiem polskich pisarzy i poetów. Wątki związane z życiem rodzinnym diarystki są mniej liczne, występują niejako na drugim planie opowieści.

Pogonowska wyraża się w dzienniku krytycznie na temat swojej twórczości. Przychyla się do zdania innych, którzy twierdzą, że jej poezja jest zapóźniona. Autorka twierdzi, że owo „zapóźnienie” nie jest jednak wyłącznie cechą jej pisarstwa, ale odnosi się również do całej literatury polskiej: „Te »zbitki«, te wiersze które ci co krytykują, uważają za najlepsze, a do zdania tego ja przychylam się także – są bardzo podobne wdł. mnie do Rilkego czy B. Pasternaka. Boję się, że to nie dobrze. Świadczy o jakimś zapóźnieniu mego odczuwania, ale cóż, tak jak Reni Chaz ja nie umiem konstruować swych przeżyć – nie rozumiem takiego typu wrażliwości. Widocznie polscy pisarze muszą być zawsze prowincjonalnie zapóźnieni” (k. 13r). Surowej oceny pamiętnikarki nie poprawiają lektury dzieł innych polskich poetów. Czytając wiersze Herberta czy Świrszczyńskiej, Pogonowska coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu o niskiej wartości swoich tekstów: „Czytam Herberta, czytam Świrszczyńską. Cóż te moje błache patetyzmy? Sama już nie wiem, czy ironizuję w tej chwili czy to serio?” (k. 18r). Jej samoocenę poprawia częściowo wydanie własnego tomu poezji. Równocześnie książkowy debiut obnaża przed Pogonowską małostkowość środowiska literackiego: „Tadeusz [Różewicz] siedział u mnie od 2-ej do 7ej godziny. On mruczał coś w tym sensie – że ja teraz lepiej piszę. A to kłamstwo. Po prostu – wydałam tom i inaczej na mnie patrzą. Nawet Janek, tak do mnie dobrze nastawiony, dopiero gdy ujrzał książkę. Et – idiotyczne te sądy ludzkie” (k. 28v). Sama o sobie autorka stwierdzi z czasem, że jest przeżytkiem, reliktem epoki, która zginęła zalana przez barbarzyństwo: „[Przyjaciółka] Twierdziła że moje »Kręgi« były dla niej przeżyciem. Gdyż pochodzi z mego pokolenia i z mojej klasy. Dla rosnących pokoleń barbarzyńców jestem anachroniczna” (k. 40r). Pogonowskiej coraz mniej odpowiada towarzystwo innych literatów. Znacznie lepiej czuje się na wsi, wśród prostych ludzi, którzy nie próbują doszukiwać się w jej twórczości głębszych poziomów wypowiedzi, doceniają jej wiersze takie, jakimi są dla nich na pierwszy rzut oka: „Pojechałam też wczoraj do wsi pod Łowiczem, Bocheni na taki odczyt. Łatwiej dogaduję się z chłopami niż z ćwierćinteligencją czy nawet »całą« inteligencją miast. Interesowały ich moje wiersze, a za moją »Matkę«, którą napisałam mając osiem lat, obdarzyli mnie wielkimi oklaskami. Bardzo było mi przyjemnie” (k. 34v).

Pomimo krytycznego stosunku wobec ówczesne środowiska literackiego, Pogonowska nie jest w stanie ukryć radości z przeczytania pozytywnej recenzji swojego tomu wierszy, w której porównywana jest ze swoimi ulubionymi poetami: „[Recenzja] Bardzo dobra. Trafna. Choć naturalnie nie »wzoruję się« na Norwidzie. I to nieprawda, że w moich wierszach można »znaleźć aluzje do znanych utworów«. Nieprawda, chociażby z tej przyczyny, że mam zbyt krótką pamięć. Nie mniej cieszę się bardzo, że »początek jednego z wierszy »Były wiosny miłosne, były bezmiłosne« przypomina pierwsze zdanie wspaniałego Sonetu V Sępa-Szarzyńskiego«. Jako uczennica zachwycałam się Szarzyńskim i czuję się dumna, że to nazwisko nasunęło się Głowińskiemu” (k. 67v). Po miesiącach oczekiwania spełnia się zatem jej marzenie wyrażone na pierwszych kartach dziennika: „W istocie jednak pragnę najbardziej odpowiedniego zakwalifikowania mojej poezji. Takiego spełnienia pragnę bardziej niż miłości” (k. 10r). W swoim dzienniku Pogonowska poświęca także wiele miejsca twórczości innych pisarzy i poetów. Szeroko rozpisuje się m.in. na temat miałkości i wtórności współczesnej literatury amerykańskiej, mającej być kopią dawnej twórczości francuskiej i rosyjskiej: „Przeczytałam dziś Faulknera »Azyl«. Denerwuje mnie powieść amerykańska, a ściślej – rozgłos jakim się cieszy i to u elity intelektualnej! Toż to powtórzenia Zoli i rosyjskich naturalistów – czy jak tam ich nazwać sprzed rewolucji. Dla kropli poezji nie opłaca się pić tyle wody” (k. 14r).

Zapiski autorki uwidaczniają jej żal wobec mężczyzn, którzy usiłują podporządkować sobie kobiety, odmawiając im podmiotowości i szansy na decydowanie o samych sobie. Postawiona wobec ciężkiej choroby synka, wspierana jedynie przez inne kobiety (matkę i siostrę), z wyrzutem pisze w dzienniku: „[...] jakże niecierpię mężczyzn, których natura tak uprzywilejowała. Czyż więc można lubić naturę? Napewno nie. Chciałabym kiedyś napisać jakiś hymn kobiety przeciw naturze. W kobiecie tragizm dramatyzm człowieczeństwa ostrzejszy jest niż w pielęgnowanym przez przyrodę samcu. Nienawidzę mężczyzn spychających kobietę do przedmiotu ich wygody. Niecierpię natury która narzuca nam rolę bierną, idiotki którą świadomość plami” (k. 81r-81v).

Okazjonalnie pojawiają się w dzienniku wpisy nacechowane strachem przed możliwą wybuchu III wojny światowej. Pogonowska niemal panicznie boi się, że uzbrojona przez USA Republika Federalna Niemiec może wywołać nowy globalny konflikt, który zmiecie cywilizację z powierzchni ziemi: „Nie ufam Rosjanom, lecz boję się piekielnie Niemców. Jeżeli rzeczywiście Ameryka da im do ręki siłę – to cóż się stanie z naszym światem? Rozpryśnie się nasza cywilizacja? Czy cały nasz glob? Nie widzę wprost trzeciej alternatywy” (k. 30v-31r). Sporadycznie znaleźć można w dzienniku także wpisy dotyczące religijności autorki, są one jednak nieliczne oraz krótkie, zdecydowanie mniej rozbudowane niż we wcześniejszych tomach: „Jestem obecnie tak bliska ateizmu, jak nigdy dotąd. Ale nie przyjmę go także nigdy. Jeżeli nie staram się zdobywać rezygnacji to nie znaczy żebym jej nie uznawała. Ot, rezygnacja to też jest handel czegoś za coś. Jak ascetyzm i.t.d. Nie wywikła się człowiek z egoizmu. W ogóle nie wywikła z tego życia się nic” (k. 79r).

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Łódź, Warszawa, Zakopane
Opis fizyczny: 
20,5 CM ; 102 K.
Postać: 
zeszyt
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
Od 1958 do 1959
Stan zachowania: 
Dobry
Sygnatura: 
5368/15
Uwagi: 
Dziennik prowadzony niebieskim, czarnym i zielonym długopisem. Nieliczne skreślenia i poprawki.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Osoba, której dotyczy treść: 
Główne tematy: 
Poezja, łódzkie środowisko literackie, małżeństwo, macierzyństwo, podróż, kontakty literackie, religijność, feminizm, stosunek do mężczyzn
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1958 do 1959
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
dziennik/diariusz/zapiski osobiste
Tytuł ujednolicony dla dziennika: