publikacje

Wróć do listy

Pamiętniki z lat 1848–1849

Pamiętniki z lat 1848–1849 Celiny Treter zawierają osobiste informacje dotyczące autorki i opisy codziennego życia w rodzinnym majątku w Łoniach (województwo tarnowskie, obecnie małopolskie). Treter wspomina także o nastrojach panujących wśród szlachty w czasie Wiosny Ludów. Przedstawia warunki życia i pracy rodzin chłopskich i przypomina, że uczyła wiejskie dzieci, a także leczyła chorych we wsi. Zapiski nie były prowadzone regularnie. 

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Kochana Pani Mario...] – korespondencja do Marii Meglickiej

Dwa listy Gabrieli Weiss do Marii Meglickiej, napisane w listopadzie 1964 r. Autorka jest nauczycielką muzyki synów Meglickiej. Przeprasza za długie milczenie, a także za przedłużającą się nieobecność. Pyta, czy chłopcy nadal myślą o graniu. Prosi o to , by przygotowali jakiś repertuar do jej przyjazdu dla rozruszania palców.

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Drogi Krystynie, przekazuję Ci…] – korespondencja Marii Meglickiej

List do osoby o imieniu Krystyn, w którym Meglicka porusza kwestię przygotowań do dożynek centralnych w Piotrkowie Trybunalskim. Meglicka przekazuje w liście petycję Komitetu Mieszkańców osiedla „Nowa” w Piotrkowie, którą przywiozła jej znajoma z prośbą o dostarczenie do KC.

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Kiedy myślę o swojej emigracji…]

Autorka po raz pierwszy wyjechała na Zachód w 1971 r. Jej ówczesny mąż przebywał na rocznym stażu w Szwajcarii. Przyjechała do niego na trzy miesiące. Opisuje swój pobyt w Wiedniu, gdzie się przesiadała w drodze do Zurychu. Zetknięcie się z zachodnią rzeczywistością było dla niej szokiem. Fascynowało ją bogactwo i nowoczesność, z którymi się zetknęła, a jednocześnie czuła się zagubiona i samotna w obcym miejscu. W Zurychu mieszkała wraz z mężem w domu studenckim. Przyznaje, że urzekły ją uprzejmość ludzi, uśmiechnięte twarze, łatwość życia, brak pośpiechu, zdenerwowania, chamstwa.

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Kwiecień 1959 r. …]

Autorka opowiada o swoim życiu na emigracji. Po raz pierwszy wyjechała w 1957 r. do brata, którego nie widziała, odkąd poszedł na wojnę we wrześniu 1939 r. W czasie wojny trafił do RAF i potem został w Wielkiej Brytanii. Ożenił się ze Szkotką i zamieszkali w Edynburgu. Gdy tylko była taka możliwość, zaprosił siostrę do siebie. Dla Polaków Zachód był wtedy rajem, o którym marzył w Polsce każdy. Ona mieszkała z rodzicami w Poznaniu. Będąc po studiach ekonomicznych, prowadziła drobny punkt usługowy (repasacja, naprawy, odświeżanie krawatów, itp.), który przynosił całkiem dobry dochód.

publikacje

Wróć do listy

b.t. [Samolot „Lotu” Warszawa-Chicago…]

Autorka opowiada o swoim życiu w Stanach Zjednoczonych (o trudnych początkach i późniejszych sukcesach), o tym jak doszło do wyjazdu i o chęci powrotu do kraju. Gdy wyjechała do Cleveland miała 21 lat (1973 r.). Dołączyła do rodziców, którzy znaleźli się tam kilka lat wcześniej. W kraju zostawiła swojego chłopaka, Antka, który miał do niej przyjechać za trzy miesiące.

publikacje

Wróć do listy

Muzykolog z ekierką

Zbeletryzowane wspomnienie autorki o sierpniu 1950 r., spędzonym w willi wczasowej w Rościszowie (k. Dzierżoniowa). W czasie wakacji do autorki i jej męża, kompozytora Alfreda Gradsteina, przyjechała w odwiedziny Zofia Lissa (wybitna profesorka muzykologii – nazwisko Lissy jest nadpisane ręcznie nad skreśloną „Łucją Formizzą”). We wspomnieniową narrację autorka wplata również opowieść o miejscu: Rościszów leży w dolinie między górami, które nie zaznały wojny.

publikacje

Wróć do listy

Góra nieczarodziejska. Do cyklu: Blaski i Cienie

Zbeletryzowane wspomnienie Niny Gradstein o pobycie w Głównym Domu Wczasowym w Krynicy w 1953 r. Autorka zaczyna od przedstawienia ośrodka, do którego wstęp mieli tylko „zasłużeni” (sama zapisuje to słowo w cudzysłowie, dodając, że jej jedyną zasługą jest bycie żoną Alfreda Gradsteina), po czym przechodzi do opisów drobnych incydentów, których była świadkiem.

publikacje

Wróć do listy

Muzykolodzy z kastetami

Tekst dotyczy ataku na Zofię Lissę (1908–1980, polską profesorkę muzykologii), która była sąsiadką autorki, mieszkającej przy ul. Sandomierskiej w Warszawie. Gradsteinowa wspomina, jak w pewien słoneczny dzień przez ulicę od strony ul. Madalińskiego przetoczył się okrzyk: „Zabili doktora!”. Wysłała więc na zwiady swoją gospodynię; w tym czasie do domu wrócił „mąż autorki, kompozytor Alfred Gradstein, nazywany przez nią Ferdkiem, i zastał ją przejętą i martwiącą się o los Zofii. Po obiedzie Lissa zadzwoniła do nich i poprosiła autorkę o przyjście – opowiedziała jej wówczas o napaści.

publikacje

Wróć do listy

Poznałam K. Szymanowskiego

Wspomnienie dotyczy wydarzeń z wczesnej młodości autorki, gdy – jak pisze – wciąż jeszcze była pełna nadziei na spełnienie wszystkich swoich marzeń. W tym czasie została narzeczoną Piotra Perkowskiego (1901–1990, kompozytor i pedagog). Wyznaje, że mężczyzna ten nie był w jej typie, ale imponował jej i łechtał próżność, gdyż mogła chwalić się przed ludźmi, że zna prawdziwego kompozytora. Autorka stwierdza, że dla Perkowskiego była wówczas „ponętnym kąskiem”, jako świeża, naiwna czy wręcz infantylna panienka z Kresów.

Strony