publikacje

Wróć do listy

M. Królikiewicz do Haliny Martin, 29.09.1976–17.01.1983

Listy do Haliny Martin, pisane z Nowego Jorku. Autorka, podpisująca się jako Dziunia, jest znajomą matki adresatki, Lidii Przedpełskiej, i często ją odwiedza. W listach zdaje relację z tego, co dzieje się u Przedpełskiej.

publikacje

Wróć do listy

Halina Dodek do Haliny Martin, 1971–1973

List i dwie kartki do Haliny Martin.

Kartki pochodzą z 1971 i 1972 r. Obie zostały napisane w okresie wielkanocnym, zawierają życzenia świąteczne. W pierwszej autorka pisała o nieokreślonej niespodziance, którą otrzymała pocztą. W drugiej wyraziła swój niepokój z powodu długiego milczenia Haliny. Zastanawiała się, co mogło być tego przyczyną i czy wszystko było u niej w porządku.

publikacje

Wróć do listy

Nasze okupacyjne wakacje

Autorka opowiada o wakacjach, jakie co roku spędzała pod Warszawą, w majątku Pawłowice, a później Marynin. Mimo okropności wojny, czas spędzony w Pawłowicach wspomina bardzo dobrze. To był dla niej „raj swobody, dostatku, bezpieczeństwa, wspaniałego jedzenia, no i okazja do spędzenia dwóch miesięcy w komplecie rodzinnym”. Ojciec przeprowadzał się na ten czas do Pawłowic, skąd dojeżdżał rowerem do młyna w Tarczynie, gdzie był buchalterem.

publikacje

Wróć do listy

Israel

Dziennik Haliny Martin z podróży do Izraela, w którym opisywała swoje wrażenia i spostrzeżenia. Na wstępie opisała przebieg lotu z lotniska w Londynie. W trakcie pobytu w Izraelu spotkała wielu turystów ze Skandynawii i Niemiec. Do Niemców miała szczególnie krytyczny stosunek, podkreślała, że byli hałaśliwi i wszędzie się panoszyli. Nie podobało jej się, że w sklepach i muzeach była zagadywana w języku niemieckim. Zauważyła wielu uzbrojonych żołnierzy na ulicach, była jednak zdegustowana ich niechlujnym wyglądem. Martin opisała ulice, budynki i otaczającą ją przyrodę.

publikacje

Wróć do listy

Zofia Trzebuniowa do Haliny Martin, 1972–2007

Zbiór listów do Haliny Martin. Autorka, jako młoda dziewczyna, była w czasie wojny nianią córek Haliny Martin (Kai i Basi). Mimo, iż pani Martin wyjechała z córkami tuż po wojnie do Londynu, kobiety utrzymywały ze sobą kontakt przez całe życie. Zofia Trzebuniowa występuje w tej korespondencji jako Kitka, bo tak była nazywana przez dzieci.

publikacje

Wróć do listy

Halina Martin do Antoniego Żychniewicza, 15.08.2003

W teczce znajdują się dwa listy: Żychniewskiego do Martinowej i jej odpowiedź. Z treści listów wynika, że oboje znali się z czasów konspiracji. Żychniewicz pisał o swojej rodzinie, dzieciach i wnukach, był zadowolony ze swego życia. Martinowa bardzo ucieszyła się z otrzymanego listu. Podobało jej się, że Antoni nie narzekał, lecz cieszył się z tego co miał. Autorka stwierdziła, że w korespondencji, którą prowadziła z wieloma odbiorcami na całym świecie brakowało radości i dobrych wspomnień. Była świadoma sytuacji w Polsce, czasem nawet bardziej niż miejscowi.

publikacje

Wróć do listy

Panorama z okien „chaussona”

Autorka opisuje przejażdżkę nowym, francuskim autobusem ulicami Warszawy. Przykładem wielu Warszawiaków postanowiła zwiedzić miasto, podziwiając widoki z okien pojazdu typu „chausson”. W związku z tym udaje się na plac Starynkiewicza, z którego to rozpoczyna się okrężna trasa przejazdu. Kobieta entuzjastyczne opisuje udogodnienia i luksusy pojazdu (m.in. duże okna). Zwraca jednak uwagę na brak poręczy, utrudniający podróż stojącym pasażerom. Zgodnie ze wspomnieniem autobus jedzie kolejno Alejami Jerozolimskimi, ulicą Żelazną, placem Kazimierza, ulicami: Zielną, Próżną oraz Królewską.

publikacje

Wróć do listy

Na Konwiktorskiej

Autorka w swojej relacji wspomina powojenne życie przy ulicy Konwiktorskiej. Jej mąż, jako jeden z pierwszych, przystąpił do odbudowy ocalałego w okolicy gmachu szkoły graficznej i fotograficznej. Dostał upoważnienie władz szkolnych do zajęcia się organizacją uruchomienia placówki. Dzięki jego pracy w czerwcu 1945 r. roczniki, którym wybuch powstania warszawskiego przerwał naukę, mogły ją ukończyć (a kolejni uczniowie rozpocząć rok szkolny 1945/1946). Wyremontowano także skrzydło mieszkalne, w którym osiedliła się autorka wraz z mężem i synem.

publikacje

Wróć do listy

Salut

Autorka opowiada o Warszawie, jaką pamięta ze stycznia 1945 r. – określa ją „bezkreśnie makabrycznym oceanem gruzów”, w którym nie potrafi odnaleźć znanych sobie dawnych ulic i domów. Opisuje wędrówkę z dopiero co poznanym mężczyzną po Śródmieściu. Jest mroźna i śnieżna zima, na śniegu natrafiają na ślady dużych męskich butów, idąc ich tropem dochodzą do ul. Freta na Rynku Starego Miasta. Tutaj, obok zniszczonego budynku zauważają żołnierza.

publikacje

Wróć do listy

Zima na budowie

Autorka opowiada o pewnym zdarzeniu, które zaobserwowała na jednym z placów podczas odbudowywania powojennej Warszawy. Jest zima 1951 r., kiedy Lucyna Penciakowa spacerując Alejami Niepodległości, zauważa młodego mężczyznę ubranego stosownie do mroźnej pogody. Postanawia iść za nim, docierając niepostrzeżenie na plac budowy. Pamiętnikarka jest zaskoczona, że pomimo spartańskich warunków atmosferycznych, robotnicy aktywnie pracują. Wśród dużej liczby mężczyzn zauważa robotnika, którego tropem szła.

Strony