Relacja Mani Kopel
Mania Kopel podczas okupacji niemieckiej ukrywała się na wsi z rodzeństwem i ciotką. Jej rodzice, rodzeństwo i krewna zginęli. Autorka została uratowana przez krawcową, która wywiozła ją do Krasnobrodu. Potem znalazła schronienie w lesie wraz z innymi Żydami, a następnie u syna sołtysa, który (wraz z częścią rodziny) został zabity przez Ukraińców. Przebywała w innej wsi, nie wyjawiła swojego pochodzenia i pracowała w gospodarstwie. Była źle traktowana. Po wojnie trafiła do Żydowskiego Domu Dziecka w Zamościu, a później w Chorzowie.