publikacje

Wróć do listy

Emilii Wróblewskiej […] noty pedagogiczne

Autorka zaczyna swoje notatki od informacji, że znajduje się daleko od rodziny, „wolna od zwykłych codziennych obowiązków” (k. 1r), może więc poświęcić czas na samorozwój i duchowe doskonalenie się. Ustala cele, które pragnie zrealizować. Są to: nauka francuskiego, nauka angielskiego, czytanie książek historycznych, zajmowanie się „wszystkiem, co tylko […] może być pożyteczne dla […] dzieci” (k. 1v). Przygotowuje plan dnia: o szóstej rano wyznacza sobie pobudkę, a resztę czasu poświęca głównie na medytację, modlitwę, czytanie i picie herbaty.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik Emilii z Beniowskich Wróblewskiej 1860–1870

Dziennik zaczyna się wpisem z okazji Nowego Roku (1860), w którym Wróblewska wspomina młodość jako czas pełen nadziei i marzeń. Teraz – jak pisze dwudziestodziewięcioletnia autorka – jedynym jej pragnieniem jest nadejście śmierci, lecz mimo to na kartach dziennika zachęca się do aktywności, zwłaszcza – co ujawnia się w dalszej części dziennika – w roli matki i żony, której podjęcie wydaje się autorce pewnym wyzwaniem. Kolejne wpisy noworoczne mają dwojaki charakter: jedne pełna są melancholii lub zniechęcenia i myśli o śmierci, w drugich autorka pisze o nadziei na lepsze życie.

publikacje

Wróć do listy

A mes enfans. Qulques conscils pour Henri

Dziennik rozpoczyna zwrot autorki do jej dwojga malutkich dzieci, Henryka i Ludwiki. Stecka zapewnia je o swojej matczynej miłości i wyraża nadzieję, że w razie jej nagłej śmierci będą o niej pamiętać – wbrew obawom autorka urodziła jeszcze dwoje dzieci, Julię i Teodora, umarła w połogu, po urodzeniu drugiego syna. Autorka życzy swoim dzieciom szczęścia oraz napomina je, aby zawsze były grzeczne i odnosiły się z szacunkiem do swojego ojca i dziadków, którym tak wiele zawdzięczają. Diarystka jawi się jako osoba bardzo religijna.

publikacje

Wróć do listy

Sztambuch Heleny Mickiewiczówny

Sztambuch Heleny Mickiewiczówny stanowi świadectwo jej kręgu towarzyskiego. Wśród autorów wpisów znaleźli się niemal wyłącznie mężczyźni, z wyjątkiem osoby podpisującej się jako „Deotyma” – prawdopodobnie autorką wpisu jest pisarka Jadwiga Łuszczewska, która wydawała swoje dzieła pod tym pseudonimem. Prawie wszystkie wpisy są wierszowane, jedynym wyjątkiem jest krótka notka Józefa Pieni, która stanowić może swego rodzaju przestrogę na przyszłość kierowaną do właścicielki sztambucha: „Mniej z ludźmi – więcej z Bogiem (Mickiewicz).

publikacje

Wróć do listy

Dzienniki (t. 44)

Pod koniec października 1935 r. Janina Żółtowska przebywała w Warszawie. Odwiedziła Kieniewiczów oraz Annę i Pawła Żółtowskich. Z bratową rozmawiała m.in. na temat Stefana, którego chciałaby wyswatać. Martwiło ją jednak jego wrażliwe usposobienie i niewystarczające, jej zdaniem, starania rodziców o jego obycie w towarzystwie. Diarystka relacjonowała spotkania ze znajomymi – m.in. Marią Sobańską, Marią Morawską, wizyty w kinie i teatrze. W listopadzie Żółtowscy wyjechali do Wielkopolski. Odwiedzili rodzinę w Niechanowie, w Poznaniu widzieli się z Różą Raczyńską.

publikacje

Wróć do listy

Dzienniki (t. 43)

Wpisy w  tym tomie dziennika zaczynają się w kwietniu 1935 r. w czasie pobytu autorki w Bolcienikach. Żółtowska opisała bieżącą sytuację polityczną, toczące się w towarzystwie dyskusje na temat stosunków z Niemcami i spotkania towarzyskie, m.in. wizytę w Małych Solecznikach u Plater-Zyberków, odwiedziny Umiastowskich, spotkanie z Władysławem i Piotrem Czartoryskimi. Kiedy dotarła do niej informacja o śmierci Piłsudskiego, diarystka nie kryła zadowolenia z tego faktu.

publikacje

Wróć do listy

Dzienniki (t. 42)

Dziennik zaczyna się w styczniu 1935 r. Żółtowscy udali się do Siedlisk, do majątku Sapiehów. Autorka jednocześnie relacjonowała wcześniejsze wydarzenia, związane z pobytem w Warszawie i Bolcienikach, gdzie spędzili święta Bożego Narodzenia 1934 r. Diarystka opisała dom i mieszkańców Siedlisk. Wspominała niedawno zmarłego Pawła Sapiehę. Dużo miejsca w dzienniku poświęciła też żonie jego syna (Pawła Marii Sapiehy), Virgilii Peterson-Sapiesze: „Myśli nasze, wrażenia i rozmowy na osobności z Adamem kręciły się dookoła osoby Gilly – żony Pawła, jej wdzięku i jej inteligencji.

publikacje

Wróć do listy

Dzienniki (t. 41)

Zapiski zaczynają się pod koniec maja 1934 roku. Autorka relacjonowała pobyt w Paryżu, gdzie jest ze swoim mężem poza zwiedzaniem Paryża i okolic (Wersal, Saint-Germain), spędzali również czas na spotkaniach towarzyskich, podczas których nawiązali nowe znajomości. Janina Żółtowska przyznała się do szczególnego uczucia, którym darzy to miasto: „Dlaczego wspomnienie każdego zakątka Paryża tak wzrusza?

publikacje

Wróć do listy

Dzienniki (t. 40)

Dziennik zaczyna się w marcu 1934 r., gdy autorka przebywała w swoim rodzinnym domu, w Bolcienikach. Mieszkała tam wspólnie z mężem od czasu wyprowadzki z Poznania, spowodowanej zwolnieniem go z Uniwersytetu Poznańskiego. W domu przyjmowali znajomych, jak zwykle toczyły się dyskusje na temat bieżących wydarzeń politycznych. W kwietniu Żółtowscy znowu wyjechali – Adam na polowanie na Wołyń, a Janina do Warszawy w celu zakupu sukien. Odwiedziła również przy tej okazji rodzinę Kieniewiczów. Potem wybrała się do Niechanowa, a następnie do Poznania, gdzie zatrzymała się u Zofii i Stefana.

publikacje

Wróć do listy

Dzienniki (t. 39)

Wpisy w tym tomie dziennika rozpoczynają się w listopadzie 1933 r., gdy Żółtowscy jeszcze przebywali w Poznaniu. Dziunia poinformowała Janinę o zaręczynach Tekli z Franciszkiem Konarskim. Autorka była sceptycznie nastawiona do tego związku: „Tekla była dotychczas tak szalenie płytka i mało poważna, że żal mi trochę młodego człowieka który ją sobie bierze za żonę. Obawiam się ich wspólnej lekkomyślności, że się prędko zrujnują i powiększą zastęp młodych wykolejeńców, grających w brigde’a i blagujących na temat samochodów” (k. 3).

Strony