publikacje

Wróć do listy

Klementyna z Tańskich Hoffmanowa do Józefy Lach Szyrmy, 13.02.1836

List Klementyny Hoffmanowej rozpoczyna się od wytłumaczenia długiego milczenia jego autorki. Nie pisała z powodu kłopotów związanych z bankructwem banku Ludwika Jelskiego, przez które wielu emigrantów znalazło się w trudnej sytuacji materialnej. Nie chciała jednak niepokoić tą sprawą Szyrmów. W chwili pisania listów problemy finansowe Hoffmanów zmierzały ku rozwiązaniu, ale stracili oni stały dochód i poczucie bezpieczeństwa. Prawie cała paryska emigracja – pisze Hoffanowa – była „skwaszona przygodą Jelskiego”. Hoffmanowa dodaje, że nie ma obecnie ochoty na zabawę i rozrywki. Wczoraj pierwszy raz od bardzo dawna widziała tańczących ludzi, od lata była w teatrze może trzy razy. Dodaje, że drugą przyczyną dłuższego milczenia jest to, że pośrednik, który miał odebrać od niej list, wyjechał bez jej wiedzy, nie odebrawszy poczty. Następnie Hoffmanowa relacjonuje wydarzenia z życia rodziny i znajomych. Zawiadamia, że list do Katarzyny i Jana Goltzów jeszcze nie został wysłany, ponieważ Hoffmanowa koresponduje z nimi raz w miesiącu, ale dostała informacje o nich od Justyny Weigel: są zdrowi, ale Izabela (córka Goltzów) nie odwiedzi ich zbyt prędko, bo w domu, w którym mieszka, panuje szkarlatyna. Aleksandra Tarczewska pisała do Hoffmanowej w listopadzie, że zimę spędza na wsi, ale kilka razy w tygodniu wyjeżdżać będzie z córkami na lekcje tańca i muzyki. Autorka przesyła Szyrmom jej list z prośbą o przeczytanie i zwrot. Pisze również, że przez dwa miesiące zajmowała się córką Teofili i Adama Łuszczewskich, Ireną Konstancją, bo jej matka długo chorowała po porodzie. Stwierdza, że chociaż takie zdrowe i wesołe dziecko ożywia dom, jest też wielkim kłopotem, bo trzeba zajmować się nim od rana do wieczora. Wyznaje, że od dwóch dni, kiedy dziecka już nie ma, nie może nacieszyć się samotnością i ciszą swojego pokoju. Jedym z tematów listu jest również prośba pani Filipowiczowej, wspólnej znajomej nadawczyni i adresatki, i jej córki o rozmowę z panem Fiałkowskim. Jest to młody mężczyzna, którego jej córka wybrała jako kandydata na męża. Hoffmanowa nie zna go, ale zdecydowała się z nim porozmawiać i zapewnia, że gdy tylko do tego dojdzie, zaraz obszernie o tym napisze. Prosi o przekazanie Filipowiczowej, że bardzo sobie jej prośbę wzięła do serca. Wypytywała o Fiałkowskiego ludzi, którzy go znają, i okazało się, że mają o nim wysokie mniemanie. Autorka przyznaje, że ta miłość bardzo ją ujęła i ma nadzieję, że zakończy się małżeństwem. Stwierdza jednak, że wszystko powinno było dziać się za wiedzą rodziców.

Współautorzy: 
Miejsce powstania: 
Paryż
Opis fizyczny: 
4 s.
Postać: 
składka pojedyncza
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
dostęp do rękopisu zastrzeżony, mikrofilm ogólnodostępny
Data powstania: 
1836
Stan zachowania: 
średni
Sygnatura: 
2442, mf. 01283
Tytuł kolekcji: 
Papiery po Leonardzie Niedźwieckim
Uwagi: 
Tytuł nadany przez redakcję AK. W papierze jest kilka dziur, które utrudniają odczytanie pojedynczych słów.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Data dzienna: 
13 lut 1836
Główne tematy: 
problemy finansowe, bankructwo banku Ludwika Jelskiego, samopoczucie, korespondencja z rodziną, opieka nad dzieckiem, aranżacja małżeństwa
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
1836
Nośnik informacji: 
papier
mikrofilm
Gatunek: 
list