Dzienniki (t. 22)
W sierpniu 1923 r. autorka przebywa nadal w rodzinnych stronach, podczas gdy jej mąż jest w Warszawie, gdzie ponownie zajmuje się sprawami politycznymi i próbuje znaleźć możliwość dostania się do sejmu. Diarystka stwierdza, że Adam żałuje wcześniejszej decyzji o porzuceniu kariery politycznej na rzecz filozofii.
We wrześniu w Bolcienikach Janina gości Kazimierę Iłłakowiczównę, którą poznała przez męża (pracowała razem z nim Ministerstwie Spraw Zewnętrznych). Ma jednak mieszane uczucia w związku z jej wizytą: „Zaprosiłam ją trochę ze współczucia i witałam z niemałem przerażeniem. Adam przed paru laty współpracował z nią w ministeryum i stąd powstała jej żywa do Adama synpatya, której się odwzajemniał w ten sposób że od czasu do czasu ciągnął mnie do niej z wizytą. Na tych wizytach siedziałam zwykle odrobinkę najeżona, bo mnie płoszyła lewicowość panny Iłłakowiczówny i jej charakter, jak gdyby gorzki i burzliwy (…)” (k. 3). Podczas wizyty rozmowy schodzą na dyskusje na temat bolszewizmu, w których Janina i jej otoczenie są zgorszone poglądami Iłłakowiczówny, twierdzącej, że wśród bolszewików są również ludzie kulturalni, kierujący się ideami. Autorka jednak docenia inteligencję i talent poetki, która deklamuje w Bolcienikach swoje utwory. W rodzinnym domu Janiny przebywa też często pani Trypolska, która jest traktowana jako członkini rodziny.
Do Bolcienik przyjeżdża też Magda Kieniewicz i opowiada o napiętej atmosferze, panującej w ich domu w Warszawie. Powodem jest romans, który wywiązał się między Ruciem - Hieronimem Kieniewiczem a Heleną Bizuk. Niewierny mąż nie stara się nawet zbytnio ukrywać swojej zdrady przed żoną, Adelą, która – jak twierdzi jej szwagierka – domyśla się, co się dzieje, ale nie jest w pełni świadoma skali tej sytuacji. Ambiwalentny stosunek do całej sprawy ma ojciec Janiny, który długo waha się nad oceną sytuacji. Stwierdza w końcu, że: „Wiele można sobie pozwolić, kiedy się umiejętnie zachowuje pozory” (k. 8) i że po prostu Rucio za bardzo obnosi się ze swoją zdradą. Po jakimś czasie Adela dowiaduje się o wszystkim, a rodzina wymusza na Hieronimie zerwanie znajomości z Heleną.
Wśród ziemiaństwa na Litwie panuje trudna sytuacja ekonomiczna, związana z wprowadzeniem podatku dochodowego, nieznanego wcześniej na obszarze zaboru rosyjskiego. Powoduje to problemy finansowe, z którymi mierzą się także Puttkamerowie. Ojciec autorki planuje założyć gospodarstwo rybne, aby zapewnić majątkowi większe dochody.
W październiku do Bolcienik przyjeżdża mąż diarystki i małżeństwo pozostaje tam do końca listopada. Po wyjeździe dowiadują się jednak o śmierci ojca Janiny, Wawrzyńca Puttkamera, która nastąpiła 30 listopada 1923 r. Wracają więc z powrotem do Bolcienik. Okazało się, że ojciec Janiny nagle zachorował i umarł w ciągu kilku godzin. Diarystka opisuje pogrzeb i swoje uczucia związane ze śmiercią ojca. Wspomina też jego charakter i ostatnie chwile spędzone wspólnie. Po pogrzebie Adam wyjeżdża do Warszawy, planując założenie gazety, popierającej interesy ziemiaństwa, a Janina zostaje nadal w Bolcienikach.
Diarystka opisuje też spotkanie Tekli Łopacińskiej ze swoim ojcem, Euzebiuszem. Ten przywitał się bardzo czule z córką, choć ona nie była pewna, czy nie „odgrywał komedii”. Dawała jednak o sobie znać niestabilność emocjonalna Euzebiusza: „Otóż Zibi, w chwilach gniewu, groził że córkę porwie i sprzeda do »haremu«, a jego bliscy bali się że to wykona”. Mimo tego „Stary Łopaciński prosił Dziunię, aby się nie starała o separacyę i nie kołatała o zapomogę dla Tekli” (k. 34). Tekla otrzymała od ojca i dziadka „50. miljonów, czyli 5. rubli przedwojennych” (k. 35), z czego była zadowolona.
Pod koniec stycznia 1924 r. Janina wraca wraz z mężem do Poznania. Opisuje stosunki panujące w rodzinie Żółtowskich oraz relacjonuje spotkania towarzyskie. Dużo czasu spędzają w Niechanowie, u Leona i Hanki (Anny) Żółtowskich. Spotykają się m.in. z Augustem Cieszkowskim, który odwiedza ich w Poznaniu. Diarystka jest w bliskich stosunkach z Cesią (Cecylią Żółtowską).
Autorka często barwnie charakteryzuje osoby z jej towarzystwa. Utrzymuje kontakty m.in. z Jadwigą Kwilecką, którą opisuje następująco: „Jadwiga Kwilecka jest wysoką, otyłą damą, pełną rozmachu energii i żywiołowości. Szczodrobliwa i hojna, impulsywna i gwałtowna, nie pozbawiona pewnego wdzięku i urody. Życie wkoło siebie pojmuje jak Rubensowskie wesele. Uważa że wszyscy powinni być zadowoleni, ponieważ jej na wszystko starczy pieniędzy” (k. 65).
Dużo miejsca w zapiskach autorki zajmują nadal sprawy polityczne, o których często dyskutuje się w towarzystwie. Mąż diarystki jest cały czas zaangażowany w działalność polityczną, jednocześnie pracując na Uniwersytecie Poznańskim.
W lecie 1924 r. Janina znowu jedzie do Bolcienik. Dowiaduje się, że jej kuzynka, Dziunia (Jadwiga Łopacińska) spotkała się po raz pierwszy od 14 lat z mężem, który cały czas stara się odnowić relacje z córką. Spotyka się z nią w Wilnie. Jego żona obawia się jednak, że będzie on usiłował nastawić Teklę wrogo do niej i reszty rodziny. Bolcieniki odwiedza Wanda Mielżyńska, pani Trypolska i Cesia Żółtowska. Potem przyjeżdża też Adam.