publikacje

Wróć do listy

Dziennik 14.07.1964 – 30.04.1965

Dziennik rozpoczyna się od notatek z wyjazdu do Ciechocinka, dokąd autorka udała się w połowie lipca 1964 r. Na wakacjach przebywa z siostrą i matką, najważniejszą częścią wyjazdu jest jednak jej spotkanie z kochankiem Stanisławem Dąbrowskim: „Kąpiel. Kolacja. Na dwóch łóżkach przedzielonych nocnym stolikiem. Metafizyka. Etyka. Uff. Ale naturalnie noc przeszła tak jak powinna przejść. Bardzo dobrze. Pięknie. Nazajutrz czytam jego ostatnie wiersze” (k. 1r-1v). Po latach nieustannych kłótni z mężem, który raz po raz wypomina jej głupotę, niezaradność i niskie zarobki, Pogonowska czuje, że Stanisław jest mężczyzną, który potrafi docenić jej kobiecość: „Ale jest Staś. Jest człowiek którego tkliwość, pasja, erotyzm i intelekt przejmują mnie, któremu jestem potrzebna. Czułam przy nim całą intensywność, tajemniczość i nadzieję egzystencji. Wielkie serio życia. Jeśli nie odejdzie to ja chcę z nim żyć” (k. 8r). Wbrew początkowym nadziejom, romans ze Stanisławem nie przynosi oczekiwanego spełnienia – zmienność jego uczuć oraz konflikty autorki z matką ukochanego, która w żadnym wypadku nie chce zaakceptować jej związku z synem, sprawiają, że relacja kochanków przeżywa swoje wzloty i upadki, od pewnego momentu jednak żadne z nich nie widzi już możliwości jej dalszego trwania. Po zerwaniu kontaktów z Dąbrowskim autorka wraca do swojego codziennego życia skupionego wokół literatury i rodziny. Czas spędzony w spokoju i w towarzystwie kochanka sprawia jednak, że trudniej jest jej powrócić do domu i pogodzić się z panującą tam atmosferą: „Moje dojrzewające, tak często zmęczone wewnętrznie Dzieci, wprowadzić w ten trudny świat, staram się o to, prosząc o pomoc. Jurka żałuję naturalnie tak jak n.p. teściową. Lecz mogę go żałować i marzyć o idozolowaniu. Nie tylko już mnie nazywa »wariatką«, ale stale o Dzieciach mówi »macie bzika jak wasza matka«” (k. 36v).

Mimo iż Pogonowska skupia się na sprawach osobistych, nie unika także pisania o swojej pracy i twórczości literackiej. Na jednej z pierwszych kart z mieszaniną żalu i sarkazmu odnotowuje informację o zmianie postrzegania jej osoby w środowisku pisarskim na przestrzeni ostatnich piętnastu lat: „Przeglądałam numer »Pokolenia« z artykułami A. Brauna i Woroszyńskiego, poświęconymi ich początkom literackim. W okresie stalinizmu wykreślona byłam z wszelkich wspomnień, obecnie łaskawie mnie pamiętają” (k. 15r-15v). Obserwacja ta nie zmienia jednak opinii poetki na temat jej własnej twórczości, nadal uważa, że jest ona mało znana i marginalizowana przez czytelników: „Jak wiadomo egzystuję na peryferiach poetyckich lecz to ja. I moim obowiązkiem jest produkować według moich prawd. Ocena – to już nie moja sprawa i nie mój kłopot” (k. 34v). Borykająca się z kłopotami finansowymi Pogonowska nadal nie może w pełni rozwinąć skrzydeł jako poetka, jest zmuszona dzielić swój czas pomiędzy przytłaczającą pracę szkole a pisaniem wierszy. Wreszcie jednak zatarg z dyrektorem placówki powoduje, że ostatecznie zniechęca się do tego miejsca i decyduje się zaryzykować pracę poetki na pełny etat: „Kilka dni ustnych matur. Wracam o 11-ej. Dyrektor b. niegrzeczny dla mnie, ciągle nie podobają mu się moje pytania, przeszkadza mi, nawet zdający zaczepiają mnie na korytarzu i na ten temat mówią, pod koniec dopiero się uspokajam. Zostawiam już tą szkołę, trochę się lękam, bo Jurek prawdopodobnie też będzie musiał zmienić pracę, lecz muszę zmusić się aby stać się »zawodowym literatem«” (k. 57r-57v). Porzucenie pracy dydaktycznej i skupienie się wyłącznie na literaturze sprawia, że nastrój Pogonowskiej ulega znaczącemu polepszeniu. Autorka pisze wiersze, artykuły i eseje, obawia się jedynie, że jej teksty – tak jak miało to miejsce wcześniej – spotkają się z odrzuceniem i ostracyzmem środowiska: „[Jastrun] namawia mnie wogóle do artykułów w związku z powstającym pismem. Naturalnie chcę pisać. Żeby mi tylko drukowali. Wyraźnie gwałtowniejsze ukłony wśród niektórych” (k. 71r). Wiele miejsca w swoim dzienniku Pogonowska poświęca sytuacji w Związku Literatów Polskich i swoim relacjom z ówczesnymi twórcami. Nie szczędzi przy tym ostrych słów pod adresem kolegów, szczególnie Przybosia, wobec którego jest nieprzychylna już od dłuższego czasu: „Przyboś zapowiedział zebranym, że w każdej chwili może zostać naczelnym redaktorem projektowanego pisma, ponieważ jest w osobistych kontaktach z Gomółką. Wszyscy zgłupieli, ponieważ Klub wysuwa Międzyrzeckiego. Co za haniebne terroryzowanie władzą” (k. 38v).

Dziennik kończy się wpisem na temat wydania nowego tomiku wierszy Pogonowskiej pt. Zbroja. Choć książka cieszy autorkę, ma ona jednak zbyt wielki żal do koleżanek i kolegów, aby podzielić się z nimi swoją radością i przesłać egzemplarz najnowszej publikacji: „Nie rozsyłam prawie nikomu. Pamiętam jak przechorowałam po prostu brak chociażby konwencjonalnych podziękowań za powysyłane »Gąszcze«” (k. 82r).

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Ciechocinek, Bukowina, Warszawa, Łódź, Kraków
Opis fizyczny: 
20,5 CM ; 82 K.
Postać: 
zeszyt
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
Od 1964 do 1965
Stan zachowania: 
Dobry
Sygnatura: 
5368/21
Uwagi: 
Dziennik prowadzony niebieskim, czarnym i zielonym długopisem. Nieliczne skreślenia i poprawki.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Osoba, której dotyczy treść: 
Główne tematy: 
Poezja, łódzkie środowisko literackie, warszawskie środowisko literackie, małżeństwo, macierzyństwo, kontakty literackie, wycieczka, podróż, romans
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1945 do 1965
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
dziennik/diariusz/zapiski osobiste
Tytuł ujednolicony dla dziennika: