Zofia Drzażdżyńska do Żanny Kormanowej, 1956
Dwa listy do Żanny Kormanowej, pisane we wrześniu 1956 r.
Dwa listy do Żanny Kormanowej, pisane we wrześniu 1956 r.
Na korespondencję składa się pięć kartek z życzeniami świąteczno-noworocznymi, wysyłanych co roku. Kartki podpisane są przez Alę i jej męża (Mutek?, podpis nieczytelny). Oprócz życzeń pojawiają się w nich również informacje o charakterze prywatnym. Dortimerowie pisali głównie o swoich wnukach i zdrowiu. Pytali też o samopoczucie Kormanowej, niekiedy przekazywali również wieści od wspólnych znajomych.
List do Żanny Kormanowej, w którym autorka prosi o spotkanie w sprawie Janiny Ablerskiej. Jej przyjaciółka przed śmiercią pozostawiła u niej rzeczy osobiste, Drabienko chciałaby porozmawiać o tym z Kormanową.
Kolekcja kilkudziesięciu listów do Żanny Kormanowej. Korespondencja zaczyna się w 1957 r. i dotyczy głównie męża, z czasem pojawia się coraz więcej wątków prywatnych (o rodzinie, zdrowiu, sprawach mieszkaniowych, itp.). Początkowo listy dotyczą przygotowywanej przez Kormanową publikacji na jego temat oraz wydania jego książki poświęconej Janowi Dąbrowskiemu (praca doktorska, której nie zdążył obronić, bo musiał uciekać z Polski przed prześladowaniami). W czerwcu 1957 r. Kormanowa miała w radiu audycje poświęconą Eugeniuszowi Przybyszewskimu.
List do Żanny Kormanowej w sprawach prywatnych. Autorka podziękowała za kartkę, którą otrzymała od Kormanowej. Wysyłała jej pocztę z całego tygodnia, zapowiadała wysyłkę kolejnej paczki. W domu Wolf nic ważnego się nie wydarzyło. Pogoda się popsuła, ale w chwili pisania listu uległa poprawie. Autorka chciała wiedzieć, kiedy Kormanowa wróci, by dzień przed jej powrotem mogła rozłożyć dywany, schowane, by się nie kurzyły. W dalszej części wiadomości pisała o przetworach, które przygotowywała.
List i kartka do Żanny Kormanowej, dotyczące spraw prywatnych.
18 lutego 1972 r. List z Krynicy. Autorka podziękowała Kormanowej za list i przepraszała, że długo się nie odzywała, ponieważ przebywała w szpitalu, w chwili pisania listu z kolei była w sanatorium. Jej mąż przez pół roku pracował w Australii, wrócił do domu, by opiekować się dziećmi. Alicja z przyjemnością wspominała ich wspólną podróż, wyczekując momentu, gdy znów będzie mogła wyjechać. Wyrażała chęć wyjazdu do Warszawy i spotkania się z Kormanową.
Autorka pisze do Kormanowej, ponieważ dostała zawiadomienie z Sądu Powiatowego w Warszawie, z informacją, że Kormanowa miała być przesłuchiwana w sprawie odtworzenia jej świadectwa dojrzałości, które uzyskała w 1940 r. w Białymstoku. Została przyjęta na Zaoczne Studium WJE we Wrocławiu, pod warunkiem sądowego odtworzenia świadectwa dojrzałości. Bardzo przepraszała, że ją fatygowała, ale nie znała nikogo innego, kto mógłby to potwierdzić. W dalszej części listu Bachnerowa pisała o sprawach prywatnych, m.in. o swoich dzieciach i o swoich obowiązkach.
Autorka listu wspominała w nim ich spotkanie sprzed miesiąca. Zapewniała, że myślami zawsze była z Kormanową, pytała ją o zdrowie. Chciała się z nią zobaczyć, gdy przyjedzie do Warszawy. W tym czasie jej rodzina przeżywała żałobę z powodu śmierci jej wnuczka Romualda, który w czasie wakacji utopił się w jeziorze na Mazurach. Był poszukiwany przez osiem dni, zanim jego ciało co stało odnalezione. Został pochowany na cmentarzu w Częstochowie. Zygmunt jeszcze o tym nie wiedział.
List i dwie kartki do Żanny Kormanowej.
Niedatowany bilecik, w którym autorka żegna się przed wyjazdem. Pytała, czy Kormanowa planowała przyjechać do Wisły. Życzyła jej owocnej pracy i dobrego samopoczucia. Na koniec prosiła o pożyczkę w wysokości piętnastu tysięcy złotych, po które miał zgłosić się jej mąż Marian. Miała nadzieję, że uda jej się szybko oddać pożyczone pieniądze, ponieważ spodziewała się wypłaty z wydawnictwa „Książka”
Kolekcja listów i kartek pocztowych. Sześć listów z lat 1957-1959, pisanych na kartkach pocztowych dotyczyło głównie pracy naukowej, a przede wszystkim opracowywania podręcznika historii Polski, do którego Brodowska pisała jeden z rozdziałów. Praca ta trwała wiele miesięcy, ponieważ autorka zbierała materiały, uzupełniała je, uwzględniała otrzymywane uwagi, prosiła o przesłanie referatów materiałowych, na podstawie których pisała.