publikacje

Wróć do listy

Autografy zebrane przez Celinę Dominikowską z Treterów od znajomych i rodziny. 1844–1923

Sztambuch w przeważającej części obejmuje wpisy z lat 1844–1886, jedyny wpis z XX w. (1923) znajduje się na pierwszej karcie albumu. Sztambuch rozpoczyna się od dedykacji dla księżnej Leonowej Sapieżyn, w podziękowaniu za ratunek i opiekę nad chorą żoną w 1846 r. Autor, Jan Januszowski, dedykuje księżnej napisane przez siebie Żale Jana Januszowskiego. Jest to zbiór poezji funeralnej, poświęconej zmarłemu w 1808 r. ojcu Jana – Józefowi Januszowskiemu.

publikacje

Wróć do listy

Autografy zebrane przez Celinę Dominikowską z Treterów od znajomych i rodziny 1878–198 [!]

Sztambuch z pamiątkowymi wpisami znajomych, przyjaciół, rodziny. Najprawdopodobniej nie są to autografy zbierane przez Celinę Dominikowską z Treterów, jak wskazuje identyfikacja archiwalna, ale sztambuch prowadzony w latach szkolnych przez młodą dziewczynę, Helenę. Świadczą o tym takie podpisy, jak: „kochanej Helce / marzycielce / wpisała, prosząc o pamięć Zofia Antonowiczówna” (k. 11r); „Pracę i miłość rodzinną polecam Ci Halko jako dwa talizmany…” (k. 6r); „Miłość jest zmienna / Nadzieja zdradliwa / Trwałą jedynie / Przyjaźń prawdziwa. Kochanej Helci M. [C]ybryńska” (k.

publikacje

Wróć do listy

Literatura, 1920, styczeń–maj

Rękopis jest połączeniem stworzonych przez pisarkę poematów wierszowanych z zapiskami osobistymi. Na początku znajduje się zbiór utworów o różnorodnej tematyce: wędrówki, samotności, religii chrześcijańskiej, ale również poemat kierowany do Rosji, pogrążonej w „białej żałobie” (s. 8–10):„Rosjo, tęsknoty Ojczyzno! mocarzy Ty wielka chorobo! słyszę, jak wiugi Twe jęczą hen, precz – opętaną żałobą, okrutnie białą żałobą, tak dziwnie, szydersko białą: bo także białym jest Pańskie i gwiezdnym Hostyjne Ciało, jak wielki śniegu płat…”.

publikacje

Wróć do listy

Kartki z raptularza, T. 3

Trzeci tom Kartek z raptularza jest bezpośrednią kontynuacją tomu drugiego i obejmuje okres od 5 listopada 1914 r. do 27 grudnia 1915 r., z komentarzami autorki z lat późniejszych. Tekst został przepisany ze sporządzonych wcześniej notatek, skondensowany i uzupełniony komentarzami. Niektóre zapiski Reutt-Witkowska przekreśliła, wprowadzając autocenzurę.

publikacje

Wróć do listy

List Ireny Grosz do Franciszki Themerson, 15.12.1961

Czwarty z zachowanych dokumentów to pocztówka, prawdopodobnie wysłana jednak w kopercie, ponieważ nie ma na niej stempli pocztowych. Irena Grosz przesyła Franciszce Themerson przyjacielskie pozdrowienia, pytając również o to, czy dotarły do nich książki: Spiżowa brama i Urząd Tadeusza Brezy. Jak można wnioskować z całości korespondencji, dziennikarka często i chętnie posyłała Themersonom polskie nowości wydawnicze. Wybór tytułów bywa jednak zaskakujący.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 8.01.1905

List ma emocjonalny, refleksyjny charakter. Autorka powraca myślami do rozmowy z Ostapem na temat miłości, o czym mówi dość eufemistycznie. Można powiedzieć, że analizuje, czym jest słowo „miłość” dla niej, młodej dziewczyny, i dla innych. Przyjaciółka zarzucała jej, że ma młodzieńcze wyobrażenie o miłości, ponieważ uważa, że prawdziwie można kochać tylko raz. W korespondencyjnym dialogu z Ostapem Róża odwołuje się do tego zarzutu: „Że miłość to jest wyraz śmieszny i niezręczny, prawdą jest, gdy ludzie mu takie brzmienie nadali.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 12.01.1905

List ma melancholijny charakter i dotyczą perypetii miłosnej relacji obojga korespondentów. Róża pisze na początku: „Zaczynam już wierzyć i w sny. Bo onegdaj śniło mi się we śnie, że dostałam od Pana bardzo przykry list. Nie pamiętam dokładnie jak i co, ale jestem prawie pewna, że mi się to śniło. I zaczynam coraz bardziej wierzyć w to, że ja całkiem niepotrzebnie włóczę się po świecie. Niby na jaką pamiątkę?”. Autorka czuje żal z powodu swojego postępowania – oschłego traktowania Ostapa, nieumiejętności wyrażania uczuć, ironicznych listów, z których wynikają same nieporozumienia.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 31.12.1904

List z 31 grudnia 1904 r. ma dość melancholijny, enigmatyczny charakter. Autorka pisze o swoich emocjach, co wyraża się nie tylko w treści, lecz też w zmienionym charakterze pisma – niewyraźnym, zamaszystym, z dużymi odstępami. Treść listu: „Dziwi mnie naprawdę, że w dzisiejszy wieczór nie jesteśmy razem. Gdybym miała z kim wracać, byłabym dziś przyszła. Nie jest mi i w tej chwili zbyt radośnie (znowu dlaczego?), w każdym razie nie dlatego, że nigdzie nie idę na zabawę, bo nic mnie nigdzie nie ciągnie. Zresztą w ogóle w ostatnim roku powodów do radości nie było – może i nigdy nie było.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 24.12.1904

Autorka rozpoczyna list ironicznym akapitem: „Jooooj – takie biedactwo nawet nie dostało ode mnie listu na gwiazdkę. Płakało, co? Teraz Pan już musi przyznać, że jestem nieznośna w najszczerszym i najdłuższym tego słowa znaczeniu. Czasem nawet chciałabym być znośniejsza, ale już taka jestem”. Dalej usprawiedliwia swoje milczenie, tzn. przyznaje, że sama nie wie, dlaczego nie odpisywała na listy Ostapa. Stwierdza, że jest jakaś „do niczego”, być może z powodu anemii. Wspomina, że ostatnio wróciła z teatru po drugiej w nocy.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 15.12.1904

List ma charakter żartobliwy i dwuznaczny. Zaczyna się zdaniem: „Potwór – wcale Pan nie musi mi dawać tak trudnego przezwiska – dziękuję. Ale Pan jest śmieszny chłopiec, ja przecież zupełnie nie brałam Staffowi za złe, że był u Pana przez trzy dni. Mógł sobie być i przez trzysta dni, tylko zauważyłam, że Pan nie pisząc przez cały tydzień, jeszcze się ośmiela spodziewać listu na drugi dzień. A Pan Staff to jest chodząca, jedząca i pijąca blaga. Tak kłamać – joooj. Bo wszystko skłamał z wyjątkiem tego, że rzeczywiście dwa razy całkiem niepotrzebnie się ukłonił.

Strony