[Więc jestem po...]
Solska zaczyna list od informacji, że jest już po próbie. Opisuje, jak się czuje i jak bardzo się cieszy, że pierwszą próbę ma już za sobą. Przyznaje, że bardzo żałuje, że Żuławskiego nie ma w tym momencie przy niej. W dalszej części podkreśla, że czasem byłoby jej łatwiej, gdyby nie musiała cały czas, praktycznie bez przerwy, myśleć o nim.
W dalszej części odnosi się do jego listu, który - jak z kontekstu można zrozumieć - nie dotarł do niej, choć został wysłany.