publikacje

Wróć do listy

[Jerzy mój mój...]

List rozpoczyna informacja, że Solska zamierza przyjechać do Żuławskiego w następnym tygodniu w czwartek, a jej pociąg przybędzie o północy.

W dalszej części aktorka donosi, że miała pisać już poprzedniego dnia, jednak nie dała rady z powodu zmęczenia. Była u lekarza w sprawie nogi, której stan się w międzyczasie poprawił. Wspomina o dużym zmęczeniu w ostatnim okresie.

List kończy się informacją, że Solska niebawem napisze więcej, ponieważ tego dnia chciałaby jeszcze wypocząć.

Solska podpisała się "Jola".

publikacje

Wróć do listy

[Jerzy_Czarny_wieczorem napiszę...]

Krótki, ale utrzymany w bardzo serdecznym tonie list, mający na celu przekazanie informacji, że Solska więcej napisze wieczorem, a w tym momencie tylko "całuje" i "ściska" adresata.

Aktorka podpisała się "Jola".

publikacje

Wróć do listy

[Wczoraj znów wysłałam...]

Solska rozpoczyna list od informacji, że wczorajszy list wysłała mu bez żadnej wiadomości o sobie, a to z tego powodu, że czuje się chora. Pisze o wielkiej niemocy, którą czuje od jego wyjazdu. Wspomina, że dostała również gorączki i źle się czuje zarówno psychicznie, jak i fizycznie. W dalszej części donosi o swoich lękach, o których nie chce mu pisać, bo boi się, że lęk, który właśnie czuje, jest spowodowany jedynie wielkim zmęczeniem fizycznym.

publikacje

Wróć do listy

["Kochany", słyszysz jak...]

Solska rozpoczyna list zapewnieniem o miłości. Pisze także Żuławskiemu o swojej tęsknocie.

W dalszej części opisuje krótko swój dzień. Zaczyna od tego, że udało jej się długo spać, ale obudził ją brat. Dalej wspomina, że chciała pójść do teatru, ale z uwagi na to, że jej brat poprzedniego dnia spóźnił się na pociąg i został na noc, rozważała, co może zrobić z takim dniem.

List kończy zapewnienie o miłości i  wyrazy oddania "Twojam jest Jerzy". Solska podpisuje się "Jola".

publikacje

Wróć do listy

[Ej Ty "Katoliku"...]

Solska rozpoczyna list od droczenia się z Żuławskim. W swoim liście musiał napisać coś odnoszącego się do religii katolickiej, gdyż Solska dużo ironizuje i momentami nawet kpi z jego wiary. 

W dalszej części umawia się z nim na kolejną datę korespondencji. Wskazuje to na fakt, że od pewnego czasu kochankowie musieli być umówieni na to, że będą sprawdzać, czy otrzymali wszystkie listy.

List kończy informacja o tym, że Solska właśnie idzie spać. Podpisuje się "Jola".

publikacje

Wróć do listy

[Więc jestem po...]

Solska zaczyna list od informacji, że jest już po próbie. Opisuje, jak się czuje i jak bardzo się cieszy, że pierwszą próbę ma już za sobą. Przyznaje, że bardzo żałuje, że Żuławskiego nie ma w tym momencie przy niej. W dalszej części podkreśla, że czasem byłoby jej łatwiej, gdyby nie musiała cały czas, praktycznie bez przerwy, myśleć o nim.

W dalszej części odnosi się do jego listu, który - jak z kontekstu można zrozumieć - nie dotarł do niej, choć został wysłany.

publikacje

Wróć do listy

[Jutro próba Warszawianki...]

Solska rozpoczyna list od informacji, że następnego dnia zaczyna próbę do sztuki "Warszawianka" (St. Wyspiański). W liście zaznacza, że jest tym bardziej zestresowana niż graniem poprzedniego spektaklu. Wspomina również, że jest tym ogromnie przejęta.

W dalszej części zapewne odpowiada na zadane przez Żuławskiego w poprzednim liście pytanie. Pisze, że nie koresponduje z nim, by to on ją kochał, tęsknił i myślał o niej, tylko dlatego, że to ona go kocha, myśli i tęskni.

List kończą zapewnienia o miłości. Podpisuje go imieniem "Jola".

publikacje

Wróć do listy

[Mam list ten...]

Solska rozpoczyna od informacji o tym, które listy Żuławskiego otrzymała. Najprawdopodobniej w swoim liście zadał on jej pytanie o to, czy otrzymała w ostatnim czasie wiadomości od niego. Irena Solska odpowiada więc, że spieszy z informacją gdyż nie chciałaby zostawiać Żuławskiego bez wiadomości od siebie.

W dalszej części Autorka przechodzi do opisu tego, jak spędziła kilka ostatnich dni. Opisuje, jak uczyła się nowej sztuki na pamięć i w którym dokładnie jest miejscu.

publikacje

Wróć do listy

[--- świata ---...]

Solska rozpoczyna list od informacji, że nie wie, co działo się poprzedniego dnia, gdyż była "poza wszelką świadomością". W liście odnosi się do bardzo udanego spektaklu, nie podaje jednak tytułu sztuki. W podobny sposób, w który zwykła wyznawać miłość Żuławskiemu, wspomina teraz o swojej miłości do sztuki i do swojej pracy.

publikacje

Wróć do listy

[Prawdą jest żem...]

Solska rozpoczyna list od stwierdzenia: "prawdą jest, żem przechodziła z rąk do rąk". List do Żuławskiego przede wszystkim odnosi się do jej przeszłych relacji intymnych z mężczyznami. Solska w tym miejscu porusza - choć nie nazywa tego dosłownie - kwestię norm dotyczących kobiecego życia seksualnego. Wspomina, że z osób, które opowiadają o jej przeszłości, śmieje się do łez.

Strony