[Już dobrze, wszystko...]
List nie zawiera daty dziennej, Autorka zapisuje jedynie dzień tygodnia i porę dnia: wtorek 6a wieczór.
Solska rozpoczyna od uspokojenia Żuławskiego, który najprawdopodobniej jest poddenerwowany faktem, że nie dostaje od niej wiadomości. Zaznacza, że ostatnie dwa tygodnie były dla niej bardzo trudnymi. Dalej odnosi się do prawdopodobnej próby zainicjowania spotkania przez Żuławskiego jako do złego pomysłu. Twierdzi, że byłoby to dla nich trudne i bolesne.