Klementyna z Tańskich Hoffmanowa do Józefy Lach Szyrmy, 08.04.1835
Hoffmanowa rozpoczyna list od informacji, że ma możliwość przesłania listu przez panią Filipowiczową, która na dłuższy czas wybiera się do Londynu wraz z córką mającą nadzieję zostać tam guwernantką. Prosi, żeby nie śmiali się z przesyłki, którą od niej otrzymają, a są to dwa woreczki kaszy tatarczanej, której w Anglii nie ma, a jej i Hoffmanowi bardzo smakuje. Przesyła również dla Szyrmowej parę łokci wstążki, takiej samej, jak nosi u swoich czepeczków.
Donosi, że ostatnio chorowała, ale już się czuje lepiej. Pomogła jej zastosowana terapia: pijawki i „woda gorzka”. Wspomina list od Szyrmowej z dopiskiem jej męża, pisząc, że bardzo był dla nich obojga miły. Cieszy się, że Szyrma zrezygnował z działania w komitecie, dodając, że byłaby szczęśliwa, gdyby znalazła się możliwość działalności w Paryżu (Krystyn Szyrma zrezygnował z udziału w komisji Literackiego Towarzystwa Przyjaciół Polski rozdzielającej zapomogę dla emigrantów od rządu angielskiego ze względu na przykrości, których z tego powodu doświadczał, między innymi próby zamachu na jego życie).
Hoffmanowie dostali ostatnio list z propozycją przyjęcia do domu młodego, dwudziestoletniego człowieka, którego ojciec chciał posłać do szkoły w Paryżu, ale umieścić przy dobrej polskiej rodzinie. Nie mogą się tego podjąć ze względu na odległość ich mieszkania od „naukowej” części miasta. Autorce byłoby bardzo miło wskazać mu dom Szyrmów, gdyby ci żyli w Paryżu. Pisze, że mogliby wówczas przyjmować więcej takich młodych ludzi, czym przysłużyliby się krajowi i mieliby sposób na utrzymanie. Poza tym ich wspólny projekt edukacyjny miałby szanse powodzenia, gdyby mieszkali wszyscy razem w Paryżu.
W dopisku z 9 kwietnia Hoffanowa dodaje, że przerwano jej pisanie listu, a teraz musi szybko kończyć, a chciała opowiedzieć o koncercie, który przyniesie towarzystwu (Towarzystwo Dobroczynności Dam Polskich) więcej niż 5000 franków dochodu, co jest sumą dobrą, ale niewystarczającą.