Antonina Jabłońska do Żanny Kormanowej, 8.08.1957
Autorka dziękuje w swoim liście Kormanowej za wyrazy współczucia z powodu śmierci jej męża Witolda. Ulgę w trudnej sytuacji przynosiła jej myśl, że przed swoim nagłym odejściem, mógł obserwować rezultaty swojej pracy dla rozwoju sinologii, przygotował swoich następców, by kontynuowali jego dzieło. W maju 1957 r. Jabłońska spotkała w Leningradzie Annę Epsztejn z Łodzi, zaprzyjaźnioną z rodziną Jaszuńskich. Odżyły wówczas jej wspomnienia o Salomonie „Justynie” Jaszuńskim, ponieważ p. Epsztejn pamiętała go jeszcze z dzieciństwa.