publikacje

Wróć do listy

Dziennik Celiny Dominikowskiej z lat 1863–1864

Pierwsze dwie części dziennika – Podróż do Węgier oraz Wycieczka do Debreczyna – obejmują opis podróży Celiny na Węgry wraz z matką Konstancją, służącą Teklą oraz Bińcią (Elżbieta Treter z d. Łodyńska) i jej córką Jadwigą. Diarystka opisuje trudy podróży, m.in. wypadek na drodze – złamane koło u wozu, poszukiwanie nowego powozu i dalszą drogę; krajobrazy, swoje wzruszenie nad ładnym wieczorem, podróż na koźle obok furmana i palenie cygar. Po drodze podróżniczki dostają i próbują różnych owoców: śliwek, gruszek, a przede wszystkim winogron ze słynnych winnic.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 8.01.1905

List ma emocjonalny, refleksyjny charakter. Autorka powraca myślami do rozmowy z Ostapem na temat miłości, o czym mówi dość eufemistycznie. Można powiedzieć, że analizuje, czym jest słowo „miłość” dla niej, młodej dziewczyny, i dla innych. Przyjaciółka zarzucała jej, że ma młodzieńcze wyobrażenie o miłości, ponieważ uważa, że prawdziwie można kochać tylko raz. W korespondencyjnym dialogu z Ostapem Róża odwołuje się do tego zarzutu: „Że miłość to jest wyraz śmieszny i niezręczny, prawdą jest, gdy ludzie mu takie brzmienie nadali.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 12.01.1905

List ma melancholijny charakter i dotyczą perypetii miłosnej relacji obojga korespondentów. Róża pisze na początku: „Zaczynam już wierzyć i w sny. Bo onegdaj śniło mi się we śnie, że dostałam od Pana bardzo przykry list. Nie pamiętam dokładnie jak i co, ale jestem prawie pewna, że mi się to śniło. I zaczynam coraz bardziej wierzyć w to, że ja całkiem niepotrzebnie włóczę się po świecie. Niby na jaką pamiątkę?”. Autorka czuje żal z powodu swojego postępowania – oschłego traktowania Ostapa, nieumiejętności wyrażania uczuć, ironicznych listów, z których wynikają same nieporozumienia.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 31.12.1904

List z 31 grudnia 1904 r. ma dość melancholijny, enigmatyczny charakter. Autorka pisze o swoich emocjach, co wyraża się nie tylko w treści, lecz też w zmienionym charakterze pisma – niewyraźnym, zamaszystym, z dużymi odstępami. Treść listu: „Dziwi mnie naprawdę, że w dzisiejszy wieczór nie jesteśmy razem. Gdybym miała z kim wracać, byłabym dziś przyszła. Nie jest mi i w tej chwili zbyt radośnie (znowu dlaczego?), w każdym razie nie dlatego, że nigdzie nie idę na zabawę, bo nic mnie nigdzie nie ciągnie. Zresztą w ogóle w ostatnim roku powodów do radości nie było – może i nigdy nie było.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 24.12.1904

Autorka rozpoczyna list ironicznym akapitem: „Jooooj – takie biedactwo nawet nie dostało ode mnie listu na gwiazdkę. Płakało, co? Teraz Pan już musi przyznać, że jestem nieznośna w najszczerszym i najdłuższym tego słowa znaczeniu. Czasem nawet chciałabym być znośniejsza, ale już taka jestem”. Dalej usprawiedliwia swoje milczenie, tzn. przyznaje, że sama nie wie, dlaczego nie odpisywała na listy Ostapa. Stwierdza, że jest jakaś „do niczego”, być może z powodu anemii. Wspomina, że ostatnio wróciła z teatru po drugiej w nocy.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 15.12.1904

List ma charakter żartobliwy i dwuznaczny. Zaczyna się zdaniem: „Potwór – wcale Pan nie musi mi dawać tak trudnego przezwiska – dziękuję. Ale Pan jest śmieszny chłopiec, ja przecież zupełnie nie brałam Staffowi za złe, że był u Pana przez trzy dni. Mógł sobie być i przez trzysta dni, tylko zauważyłam, że Pan nie pisząc przez cały tydzień, jeszcze się ośmiela spodziewać listu na drugi dzień. A Pan Staff to jest chodząca, jedząca i pijąca blaga. Tak kłamać – joooj. Bo wszystko skłamał z wyjątkiem tego, że rzeczywiście dwa razy całkiem niepotrzebnie się ukłonił.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 5.12.1904

Autorka wypomina Ostapowi, że nareszcie dał znak życia, gdyż od tygodnia nie było żadnej wiadomości, choć wcześniej dał zapowiedź listu „na jutro”. Pisze, że jest dyskretna: „był niby Staff, ale choćby było milion Staffów [...], to ja nie mówię nikomu o czymkolwiek Pan pisze”. Dziękuje też za „wierszyk z okazji jutrzejszego święta”. Pisze o planach pójścia na kolej, gdzie oboje mają ostatnimi czasy zwyczaj chodzić na spacer. Rozpisuje się na temat ostatnio otrzymanego listu. Wyznaje, że wcale nie oczekiwała, aby Ostap był trubadurem.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 26.11.1904

Autorka pisze w pierwszym zdaniu, że przypuszcza, że u Ostapa wszystko jest w porządku. Cieszy się, że przebywa u niego siostrzenica, wyobraża sobie ich wspólne zabawy. W kolejnym akapicie przyznaje: „Ale bajeczne jest, jak my nie możemy dojść do porozumienia o tym mówieniu o sobie”. Dalej pisze, że się nie zgadza z Ostapem, gdyż „[...] wszystko zależy od punktu widzenia. Przedmiot jakikolwiek widziany z bliska przecie inaczej wygląda jak z daleka. I być może że się jest, jeżeli nie jawnie, to skrycie, próżnym, ale nie musi się być zarozumiałym, bo z tym mogłoby być lepiej, a nie umie się.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 11.11.1904

List pochodzi prawdopodobnie z początkowego okresu znajomości Katzenellenbogenów. Autorka pisze, że ostatni list Ostapa zawierał sporo sprytnych uwag i „jeszcze więcej gryzącego dowcipu, a najwięcej gniewu”. Powodem owych złości był rzekomy brak odpowiedzi ze strony Róży. Ostap zarzucał autorce, że pisze rzadko i krótko, podczas gdy on przeciwnie. Autorka odpowiada na to: „Cóż jednak zrobić, kiedy to już taki pech, że ja także jestem przyzwyczajona, że zawsze więcej biorę, jak daję i nie mogę na to poradzić, a może i nie chcę”.

publikacje

Wróć do listy

Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 27.10.1904

List Róży Katzenellenbogen do Ostapa Ortwina z 27 października 1904 r. to pierwszy zachowany list autorki do jej przyszłego męża. Prawdopodobnie pisany we Lwowie. Treść listu rzuca światło na początki znajomości obojga. Autorka podaje informację, że odpisuje o godzinie „jedenastej w nocy”, jedenaście godzin po otrzymaniu wyczekiwanego listu od Ostapa. Pisze, że nie była w stanie odczytać listu w całości, musiała przerywać lekturę.

Strony