Relacja Anny Jacobi
Ojciec Anny Jacobi został aresztowany, a matka oddała ją pod opiekę Polce, która uznała, że dziewczynka powinna udawać chorą, dlatego zwykle spędzała czas w łóżku. Opiekunka próbowała nauczyć ją pacierzy, lecz Jacobi była przerażona, gdy kazano jej modlić się przy obcych i popełniała błędy, np. żegnała się lewą ręką. Wraz z nimi mieszkał syn Polki, uliczny grajek, niechętny Żydom, który w niedziele wracał do domu pijany i groził dziewczynce śmiercią.