Relacja Sali Zylberbaum
Relacja spisana 15 stycznia 1945 roku w Lublinie. Dotyczy wydarzeń z okresu od 1939 do 1944 roku.
Relacja spisana 15 stycznia 1945 roku w Lublinie. Dotyczy wydarzeń z okresu od 1939 do 1944 roku.
Adela Bay przypomina o początkach niemieckiej okupacji Wilna. Oceniła, że w 1941 r. w mieście mieszkało ok. 80–100 tys. Żydów. Po zajęciu Wilna przez Niemców zmuszona była zamieszkać u obcych ludzi, którzy nie pozwalali jej korzystać z kuchni. Nie mogła wykonywać swojej pracy – przed wojną grała na pianinie w restauracji – ponieważ zabraniały tego nowe przepisy. Jej sytuacja finansowa bardzo się pogorszyła. Sporo miejsca poświęciła omówieniu antyżydowskich rozporządzeń (m.in. obowiązek noszenia łat, a później opasek, przesiedlenia).
Grete Schultz opisuje przyjazd i etapy przyjmowania do obozu Auschwitz-Birkenau, gdzie trafiła w grupie stu dziewięćdziesięciu dziewcząt: selekcja, odbieranie bagażu i rzeczy osobistych, niszczenie dokumentów tożsamości, kąpiel, golenie głów, tatuowanie numerów. Autorka przedstawia warunki życia obozowego i przemoc wobec więźniarek. W zakończeniu wspomina o ewakuacji obozu 17 stycznia 1945 r.
Relacja obejmuje lata 1939-1942.
Autorka rozpoczyna od wprowadzenia w kontekst wojenny w Zatorze. Miasto to, należało do Rzeszy. Jej rodzice posiadali sklep, który już na początku wojny był cyklicznie rabowany. Hersteil wspomina, że rodzina utrzymywała się z części zwracanych długów i tego, co jeszcze udało się sprzedać. Wspomina ona również rabujących mieszkania żołnierzy niemieckich.
Relacja dotyczy wydarzeń z lat 1941-1942.
Autorka rozpoczyna od wspomnienia mordu dokonanego na inteligencji stanisławowskiej w 1941 roku. Opisuje ona szczegółowo przebieg akcji. Wspomina również, że w połowie 1941 roku żołnierze ukraińscy dopuszczali się gwałtów. Opis jest jednak lakoniczny i nie wraca ona więcej do tego tematu.
Anna Keil wspomina, że po wybuchu II wojny światowej jej rodzina nie uzyskała pozwolenia na dalsze przebywanie w Krakowie. Przeprowadzili się do Woli Duchackiej, po upływie roku wrócili do Krakowa i trafili do getta. Keil opisuje akcje wysiedlania – podczas jednej z nich zabrano jej siostrę. Mąż autorki był pracownikiem Judenratu i to uratowało ich oboje przed wywiezieniem. W 1943 r. dostała się (wraz z mężem) do obozu w Bieżanowie, a pół roku później do Płaszowa.
Relacja obejmuje wydarzenia z lat 1939-1945.
Autorka rozpoczyna wspomnienie od informacji, że w momencie wybuchu wojny, wraz z dzieckiem, przebywała poza Katowicami (w których wówczas mieszkała) i nie mogąc tam wrócić, zdecydowała się udać do rodziców do Krakowa.
Relacja dotyczy wydarzeń z lat 1939-1945.
Autorka rozpoczyna od informacji o wypędzeniu ludności żydowskiej z Sanoka. Wspomina liczne przypadki grabieży. Mimo to, Autorka ocenia okres do połowy 1941 roku jako „znośny”. Już w czerwcu rozpoczęły się represje. Wspomina ona, że wraz z mężem zdecydowali się oddać pod opiekę znajomej Polki swoje 17-miesięczne dziecko. Sami zaś, gdy udało im się zorganizować „aryjskie dokumenty” uciekli. Autorka wspomina, że do tej ucieczki specjalnie utleniła włosy.
Relacja obejmuje wydarzenia z lat 1943-1944. Jest to opis jednego zajścia mającego miejsce w obozie płaszowskim. Jedna z nadzorczyń (autorka podaje nazwisko) bardzo dotkliwie pobiła młodą (kilkunastoletnią) więźniarkę, która w czasie apelu nie wyszła z łóżka. Kiedy nadzorczyni pojawiła się w baraku i ją zobaczyła, zaczęła „tak potwornie okładać dziecko po głowie”, że „zmartwiałam patrząc i musiałam obrócić głowę”. W dalszej części opowieści Tauba opisuje brutalność nadzorczyni w stosunku do innych więźniarek. Na tym relacja się kończy.
Lilia Lam informuje, że w Stanisławowie latem 1941 r. przebywały wojska rosyjskie, potem przez miesiąc w mieście stacjonowali Węgrzy, ostatecznie w czerwcu wkroczyli Niemcy. Ojciec autorki został przewodniczącym Judenratu. W Stanisławowie rozpoczęły się akcje likwidacyjne Żydów. W październiku utworzono getto i masowo zabijano ludność żydowską. Osoby, które uniknęły śmierci, „już tylko wegetowały psychicznie”, stwierdziła Lam.