publikacje

Wróć do listy

Notatka z moich wspomnień z września 1939 r.

Barbara Konarska opowiada o pierwszych dniach II wojny światowej. Mieszkała z rodzicami w Krakowie. Wakacje 1939 r. spędzała u wujostwa w majątku Koniuszki Siemianowskie położonym nad Strwiążem (dopływ Dniestru), między Samborem i Rudkami. W majątku, oprócz wujostwa, przebywali wówczas ich dwaj synowie, babcia oraz Barbara i jej młodsza siostra z rodzicami. Zarówno ojciec, jak i wuj autorki byli oficerami rezerwy. Gdy do Koniuszek zbliżali się Niemcy, cała rodzina oprócz babci, która została, by pilnować majątku, wyjechała nocą trzema samochodami do Lwowa.

publikacje

Wróć do listy

Stanisław Kaszubski inżynier elektryk

Autorka opisuje wojenne losy swojego męża, Stanisława Kaszubskiego. Urodził się w 1913 r. w Krakowie, do 1939 r. mieszkał we Lwowie i w Samborze, w którym jego ojciec był starostą. W lipcu 1939 r. został powołany na ćwiczenia wojskowe jako kapral podchorąży rezerwy w batalionie elektrotechnicznym w Nowym Dworze. Brał udział w kampanii wrześniowej. Wzięty do niemieckiej niewoli na Wołyniu znalazł się w obozie jeńców w Radomiu, skąd uciekł i powrócił do Lwowa. W listopadzie wstąpił do Związku Walki Zbrojnej, a w marcu 1940 r. został aresztowany przez NKWD.

publikacje

Wróć do listy

Oświadczenie Bronisławy Kickiej

Bronisława Kicka opowiada o masowych mordach ukraińskich dokonanych 29 sierpnia 1943 r. w Głęboczycy i okolicznych wsiach. Mieszkała z rodziną w kolonii Myszyno, gm. Olesk, gdzie kupili ziemię od dziedzica, Adama Podlewskiego, i założyli gospodarstwo. Pierwsze incydenty z ludnością ukraińską zdarzały się już przed wojną pomiędzy młodzieżą na zabawach. Po przybyciu Niemców na te tereny bardzo się nasiliły i stawały się coraz ostrzejsze. Niemcy rekrutowali wśród ukraińskiej młodzieży chętnych do policji. Polacy nie chcieli się angażować. Wiosną 1943 r.

publikacje

Wróć do listy

Oświadczenie Konstancji Szczepańskiej

Konstancja Szczepańska opowiada o masowych mordach ukraińskich, jakie miały miejsce we wsi Głęboczyca w 1943 r. Pierwsze represje w ich wsi zaczęły wczesną wiosną, kiedy UPA rozbroiła placówkę niemiecką, spaliła dwór i majątek dziedzica Krzyżanowskiego. Dziedzic wyjechał ze swego majątku rok wcześniej. Wtedy nasilły się rewizje, aresztowania i prześladowanie ludności polskiej. Autorka podaje nazwiska osób pomordowanych przez Ukraińców. Polacy chowali się w zabudowaniach, piwnicach i lasach. W dniu 29 sierpnia autorka nocowała w swego ojca, Eljasza Małeckiego.

publikacje

Wróć do listy

Oświadczenie Katarzyny Ograbek

Katarzyna Ograbek opowiada o zbrodniach ukraińskich dokonanych na jej rodzinie i sąsiadach. Urodziła się w 1922 r. we wsi Osiny, gm. Mirzec, pow. Iłża. W 1937 r. wraz całą rodziną przeprowadziła się do Głęboczycy, gm. Werba, woj. wołyńskie. Wydarzenia, które opisuje, miały miejsce w nocy z 28 na 29 sierpnia 1943 r. W oddali słychać było rżenie koni i strzały. Katarzyna i jej mąż schronili się w oborze na strychu. Jej rodzice oraz jedenastoletnia siostra i ośmioletni brat zostali w domu. Nad ranem usłyszała hałas na podwórzu i krzyki jej rodziny. Po kilkunastu minutach zapadła cisza.

publikacje

Wróć do listy

Uczniowie augustowskiego gimnazjum też mieli za swoje!

Autorka opisuje losy uczniów augustowskiego gimnazjum w czasie okupacji sowieckiej. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Augustowa we wrześniu 1939 r. Rosjanie zaczęli wprowadzać swoje porządki. Na miejsce dyrektora gimnazjum, p. Wołasiewicza, który w porę uciekł z rodziną, zjawił się towarzysz Jermolenko (rozstrzelany w 1943 r. przez Niemców za odmowę pracy), a jego zastępcą mianowano woźnego Michała Magalasa. Uczniów cofnięto do niższej klasy, a język rosyjski i białoruski stały się obowiązkowe.

publikacje

Wróć do listy

Kresy Wschodnie. Czasy wojny i okupacji. Wołyń 1939 r.

Autorka opisuje losy swojej rodziny podczas okupacji radzieckiej i niemieckiej na Wołyniu, a także zapamiętane wypadki dotyczące mieszkańców ich wsi i polskich miasteczek. Na początku zaznacza, że w chwili wybuchu wojny miała pięć lat. Mieszkała wtedy z rodzicami i dwoma starszymi siostrami na wsi w okolicach Włodzimierza, gdzie dostali gospodarstwo poniemieckie. W dość długiej relacji autorka szczegółowo opisuje zapamiętane z dzieciństwa realia wojny i losy poszczególnych członków swojej rodziny, ukazując nie tylko rodziców i rodzeństwo, ale także dziadków.

publikacje

Wróć do listy

Najważniejszy dzień mojego życia

Ludwika Justyniak szczegółowo opisuje przejście przez tzw. zieloną granicę z Grodna do Warszawy wiosną 1940 r. W momencie pisania autorka ma 91 lat i opisuje wydarzenia, które zaważyły na jej późniejszych losach. W 1939 r. mąż autorki, major 76 Pułku Piechoty, wyjechał już 25 sierpnia na front, a 13 września resztki Wojska Polskiego opuściły Grodno. Kobieta już wiedziała, że jej mąż poległ w walce. Po wkroczeniu wojsk radzieckich 20 i 21 września rodziny wojskowe wyjeżdżały z miasta.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Haliny Juszczyk

Autorka opisuje losy swojej rodziny. Urodziła się w osadzie Niechniewicze (ziemia nowogródzka) w rodzinie byłego legionisty. Ojciec, Jan Kojder, urodził się w Łańcucie w 1896 r. Jako młody chłopak, nie kończąc szkoły handlowej, wstąpił do Legionów i przebył z nimi całą kampanię. Zdemobilizowany w randze chorążego, osiadł w Niechniewiczach, gdzie otrzymał działkę wojskową. Potem od jednego z osadników odkupił drugą działkę, w Adampolu.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Pelagii Juszkiewicz

Pelagia Juszkiewicz opowiada losy swojej rodziny podczas okupacji niemieckiej. Wychowała się we wsi Bronikowo, k. Leszna. Rodzice mieli dwanaście hektarów gospodarstwa i duży dom. W 1930 r. ojciec złamał nogę, a w konsekwencji zmarł, osierocając sześcioro małoletnich dzieci (najmłodszy brat miał trzy lata). W 1937 r. starsza siostra wyszła za mąż i opuściła dom. Wraz z mężem prowadzili sklep spożywczy. W styczniu 1939 r. starszy brat został powołany do wojska, do służby czynnej w łączności, w poznańskiej Cytadeli.

Strony