publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 1.06.1950–26.08.1950

Dziennik ma charakter prywatnego „spowiednika” Dobrzyńskiej-Rybickiej, w którym autorka notuje codzienne przemyślenia na temat własnej duchowości: „Boże mój w Trójcy św. jedyny, Ojcze, Synu, Duchu św., dzięki wam za dzień wczorajszy, za ten Piątek, za spowiedź, która mnie uradowała, bo powiedziała mi przez usta kapłana, że jest jakiś postęp, ale dziś czuję się taka bezsilna. Jezu mój, Boże mój wszechmogący, ufam Ci bez granic, ufam, ufam” (k.6r–6v).

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 5.03.1950–30.05.1950

Głównym tematem dziennika są rozważania autorki nad aktualnymi zagadnieniami filozoficznymi. Szczególne miejsce zajmuje tu projektowany wykład pt. Wpływ filozofii św. Tomasza na czasy obecne, którego przygotowanie zajęło Dobrzyńskiej-Rybickiej dużo czasu. Temat wykładu powraca wielokrotnie w kolejnych wpisach. Wśród nich można znaleźć zarówno pojedyncze hasła, prawdopodobnie rozwijane później w tekstach naukowych autorki, np.: „Metafizyka to zastosowanie formy matematycznej do rzeczywistości” (k.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 26.02.1949–23.05.1949

W odróżnieniu od poprzednich dzienników w tym zeszycie znaleźć można dużo więcej informacji o świecie, poza życiem wewnętrznym i osobistym autorki. Pojawiają się m.in. notatki z wysłuchanych wykładów czy zapiski dotyczące głośniejszych spraw z kraju (jak np.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 22.10.1948–8.01.1949

Podobnie jak większość dzienników Ludwiki Dobrzyńskiej-Rybickiej, także i ten stanowi zapis jej prywatnych rozmów z Bogiem oraz regularnie przeprowadzanych rachunków sumienia. Obok próśb o wstawiennictwo i pomoc w wytrwaniu w dotychczasowym życiu w zeszycie wyróżnić można trzy większe całości, połączone ze sobą i resztą dziennika silnie obecnym wątkiem religijnym.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 5.06.1946–28.12.1946

Drugi powojenny dziennik Ludwiki Dobrzyńskiej-Rybickiej otwierają przemyślenia na temat fundamentów istnienia nowopowstałej w Polsce władzy ludowej – ostro potępia autorka donosicielstwo, zwłaszcza donosicielstwo anonimowe, które traktuje jako przejaw zwykłego tchórzostwa: „jest to zawsze wstrętne i jednak nie mogę znaleźć dobrych stron” (k. 4v).

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 3.06.1945–30.05.1946

Dziennik stanowi w większości zapis regularnych rachunków sumienia czynionych przez diarystkę oraz jej prywatnych rozmów z Bogiem. Wyjątkowo dużo tu, nawet jak na standardy tematyczne Ludwiki Dobrzyńskiej-Rybickiej, przejawów bogobojności i próśb o wybaczenie: „O mój Jezu! Wczoraj opowiedziałam ojcu, jak mnie zabrałeś na górę. A potem wieczorem, a zwłaszcza rano, miałam pęd konieczny spowiedzi. […] Pęd ku spowiedzi z całego życia. Przeżyłam moje życie, z jego upadkami i niemoralnościami, do głębi przeżyłam.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 23.08.1942–13.06.1945

Kolejne lata okupacji hitlerowskiej i nasilający się terror skłaniają diarystkę, aby w dzienniku z lat 1942–1945 skupić się przede wszystkim na kwestiach religijnych. W przeciwieństwie do wcześniejszego zeszytu jednak tym razem jej rozważania nie są skupione na własnej osobie, a dotyczą raczej całego świata chrześcijańskiego. Niezwykle ważną rzeczą jest dla niej, aby w tych ciężkich czasach ludzie nadal potrafili zachować czystość duszy: „Całe życie ludzkie jest adwentem, ku Bogu. Pamiętajmy o tym. Ten adwent duszy, to najważniejsza sprawa życia.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 21.05.1940–11.09.1942

Pierwsze karty dziennika wypełniają rozważania wokół męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Wyróżnić można tutaj dwa główne tematy: opis całunu turyńskiego wraz z funkcjonującymi w środowiskach naukowych hipotezami na temat jego powstania oraz dokładną analizę przebiegu męki Chrystusa.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 11.07.1997–1.08.1998

Pierwsze karty dziennika wypełniają relacje z przebiegu wielkiej powodzi w 1997 r. w południowej Polsce. Grabowska pilnie śledzi wszystkie doniesienia medialne na temat akcji ratunkowej organizowanej przez wojsko i władze lokalne. W doniesieniach autorki na temat powodzi można z jednej strony dostrzec typowy dla niej przejaw troski o potrzebujących, z drugiej zaś lęk o życie i zdrowie prawnuczki, Zosi, która tuż przed pęknięciem wałów na Odrze wyjechała na południe Polski na obóz harcerski.

publikacje

Wróć do listy

Dziennik: 3.01.1994–31.12.1994

Autorka, mimo zaawansowanego wieku, nadal stara się być aktywna zawodowo, jej stan zdrowia pozwala jednak na coraz mniejszy wysiłek. Jest to dla niej doświadczenie trudne, z którym nie potrafi się pogodzić: „[…] oscyluję między lękiem i bezradnością a potrzebą działania. Do końca. Ale jak? Przy tej niesprawności fizycznej. Każdy spowiednik mi mówi: możesz się przecież modlić! Tak, modlę się o zbawienie świata. Czy to wystarcza? Oddaję drobne usługi bliskim. To dobrze. To byłoby dobrze, gdyby nie było podszyte fałszywą pokorą, gdyby było robione z radością” (k. 5r).

Strony