Relacja Heleny Błażejewskiej
Autorka relacjonuje, że przyjechała do Kraju Krasnojarskiego w poszukiwaniu swoich dzieci. Wcześniej udało jej się ustalić, że zostały one wywiezione do jej teścia pod opieką Stanisławy Knurowej. Opiekunka ta jednak nie dowiozła dzieci do celu podróży. Po drodze, na stacji pod Gorkowem, oddała syna Błażejewskiej komendantowi obozu karnego Pierożyńskiemu, a córkę – nauczycielce polskiego pochodzenia. Autorce nie udało się odnaleźć córki. Natomiast nawiązała kontakt z Pierożyńską, która za wszelką cenę chciała zatrzymać dziecko.