Moje wspomnienia
Maszynopis został sporządzony przez anonimową osobę, która poprzedziła tekst wspomnień swoją „Przedmową” (podpisaną „N.”).
Maszynopis został sporządzony przez anonimową osobę, która poprzedziła tekst wspomnień swoją „Przedmową” (podpisaną „N.”).
Wanda Wiśniewska porusza kwestię dzieci osieroconych w czasie pobytu na zsyłce w ZSRR w czasie II wojny światowej. Powstały wówczas polskie placówki w okolicach, gdzie przebywały deportowane z Polski rodziny. Zbierano dzieci, których matki zmarły na tych ziemiach, a ojcowie poszli szlakami Wojska Polskiego, nie zawsze docierając do kraju. Po wojnie w 1946 r. w Kwidzynie zorganizowane były trzy domy dziecka, które gromadziły głównie sieroty z syberyjskich przytułków. Ale najpierw po przyjeździe do kraju wszystkie dzieci trafiały do Domu Rozdzielczego w Gostyninie.
12 lipca 1980 r., autorka dziękowała za recenzję swej książki pt „Polskie placówki oświatowe i wychowawcze w Związku Radzieckim w latach 1943-1946”. Szczególnie cenne były jej uwagi dotyczące klimatu pracy w ZSRR w czasie wojny. Autorka miała nadzieję, że będzie mogła wykorzystać je w obszerniejszym opracowaniu.
List do Żanny Kormanowej z prośbą o protekcję. Autorka pisze w sprawie swego 19-letniego syna, który już dwukrotnie nie dostał się na studia (rok wcześniej do Warszawy, a w bieżącym roku do Łodzi), prosi Kormanową, aby pomogła mu w tej sytuacji. Dowiadujemy się, że Zielińska poznała Kormanową w 1945 r, na wiecu 14 maja. W nocy po wiecu miała wizytę NSZ i została pobita – cudem uniknęła śmierci (wyprosili to jej mąż i 5-letni wówczas synek). Napisała wtedy do Kormanowej i uzyskała od niej pomoc – wyjechała na Śląsk i oddała się budowaniu Polski Ludowej.
Kazimiera Piątek opowiada losy swojej rodziny zesłanej na Syberię (prawdopodobnie w październiku 1951 r.). Osobiście pamięta tylko ostatni okres pobytu. Mieszkali całą rodziną w Olandrii, dawne woj. wileńskie, w dużym domu, razem z rodzicami ojca i jego rodzeństwem. Autorka miała dwoje młodszego rodzeństwa. Kiedy była w wieku czterech i pół roku, wszyscy zostali deportowani jako kułacy na Syberię. Transport odbywał się w wagonach bydlęcych. Wywieziono ich do wsi Podgornoje, rej. czainskij, obw. tomski. Zakwaterowano w drewnianej lepiance, gdzie roiło się od pluskiew i innych insektów.
Wanda Mitzner kierowała listy do Żanny Kormanowej w sprawie audycji radiowych. Autorka była pełniącą obowiązki kierownika Redakcji Oświatowej Polskiego Radia. W liście z 10 marca 1949 r. nadawanym z Warszawy Wanda pisała w sprawie planowanych cykli audycji w Polskim Radiu poświęconych dziejom ruchu robotniczego (polskiego i międzynarodowego), chłopów polskich oraz polskiej myśli politycznej. Każda z audycji miała trwać ok. dziesięciu minut, a honorarium za jedną audycję wynosiło pięć tysięcy złotych.
Autorka przesyła stenogram referatu Kormanowej z prośbą o ewentualne poprawki i przesłanie go z powrotem do sekretariatu Wydziału Historii Partii. Przekazuje także prośbę od doktor Heleny Rzadkowskiej z Krakowa, która pisała książkę poświęconą ruchowi kobiecemu w Polsce i chciałaby się spotkać z Kormanową, aby porozmawiać o proletariackim ruchu kobiecym.
Teresa Osińska wysłała dwa listy do Żanny Kormanowej, pisane z Domu Dziecka Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (RTPD) w Soplicowie, poczta Otwock. Autorka była uczennicą gimnazjum matki Kormanowej, Eugenii Jaszuńskiej-Zelikman w Łodzi i wychowanką Janusza Korczaka. W korespondencji z dnia 2 stycznia 1949 r. autorka prosiła Kormanową o spotkanie – potrzebowała od niej porady osobistej i pomocy moralnej. Na koniec dodała, że napisała wreszcie broszurkę o Januszu Korczaku, wspólnie z dwoma innymi autorami: Jerzym Abramowem i Lewinem. Została wysłana do oceny do Ministerstwa Oświaty.
List Żanny Kormanowej do byłych uczniów (Chińczyków z Pekinu). Bardzo się ucieszyła ich listem, po 17 latach milczenia. Chwali ich nienaganną polszczyznę, którą zachowali pomimo upływu lat. Cieszy ją także zamiar opracowania historii Polski i deklaruje gotowość pomocy. Wysyła im kilka książek ze swej prywatnej biblioteczki (tu podana jest lista tych pozycji).
Akta Żanny Kormanowej zawierają także bogatą korespondencję do niej od Liu Dzu-si.
Autorka pisała w sprawie swojej córki, Ruty Turkow-Kamińskiej, która była uczennicą Kormanowej. Prosiła ją o wystawienie zaświadczenia, że jej Ruta ukończyła żeńskie Gimnazjum Zofii Kaleckiej w Warszawie, ponieważ bez poświadczenia miała ona stracić posadę nauczycielki języka angielskiego w szkole w mieście Kokczetaw w północnym Kazachstanie, gdzie przebywała z dzieckiem. Autorka była u Kormanowej w Warszawie, ale jej nie zastała, dlatego pisała w tej sprawie. W liście wyjaśniła przyczynę rozbieżności nazwisk Ruty.