List Anny Guttowej do Michała Kulwiecia, b.d. [1877]
List, utrzymany w poufałym, serdecznym tonie („Już pozna pora oczy do snu skłonione i lampa wyciekła [...] Ściskam Ciebie a może i synek jak przy Tobie to i jego ściskam”), jest niemal pozbawiony elementów nowomowy charakterystycznej dla korespondencji w Kole Sprawy Bożej. Autorka nie opatrzyła go podpisem ani datą (podaje jedynie godzinę – „10 wieczór” – k. 1). Atrybucję z roboczego katalogu potwierdza charakter pisma autorki, a datowanie – z pewnym marginesem – treść dokumentu, który rozpoczyna relacja z prac przy pomniku Anny Racheli z Towiańskich Kulwieciowej zmarłej 26 lutego 1877 roku. Anna Guttowa zwraca się do wdowca z prośbą o przesłanie opisu ostatnich chwil zmarłej. Niepokoi się, że nie otrzymała listu od jej siostry Walerki podróżującej z osieroconym siostrzeńcem, wówczas jeszcze panny, a od 1879 roku drugiej żony adresata. Spodziewa się, że Towiańska minęła już Kraków (gdzie mieszka jej siostra Aleksandra Czarnowska), prosi Kulwiecia o informacje, jeśli już ich zasięgnął.