Dziennik (t. 5)
Piąty tom dziennika Alicji Wahl obejmuje okres od marca 1971 do sierpnia 1972 roku. Powstawał przede wszystkim w Warszawie, ale odpowiednie partie dziennika pisane były podczas pobytów w Kazimierzu, Sztokholmie (październik-grudzień 1971) i Chałupach. Choć wiele stron zapisywanych jest w charakterystyczny dla dzienników sposób – są to niedługie notatki opatrzone datą dzienną, po kilka na jednej stronie – ten tom dziennika artystki również jest silnie zdialogizowany. Wśród zapisów, które często przypominają scenki rodzajowe i relacje z toczonych wokół niej i na ogół z jej udziałem rozmów, znajdują się także oryginały lub odpisy jej i cudzych listów – najczęściej korespondencji z siostrą, ale także na przykład listów od kochanka i córki.
Na pierwszych stronach dziennika wklejone są zdjęcia, portret, list i bukiecik polnych kwiatów od nowego kochanka artystki. Wpisy świadczą o zakochaniu, zachwycie jego urodą i poczuciu erotycznego spełnienia. Wątek ten wyraźny jest w zapisach z lata w Kazimierzu w 1971 roku, gdzie Alicja Wahl była także z córką. Artystka uważa swoje pożycie z nim za harmonijne i szczęściodajne – w pewnym momencie zapisuje, że chciałaby przekazać córce swoją „sztukę życia”, której nigdzie nie uczą, zastanawiając się równocześnie, „dlaczego to wstyd jest umieć żyć, chcieć żyć” (por. sk. 102). Wiele mikrozdarzeń relacjonowanych w tym tomie dziennika to idylliczne chwile w pożyciu pary – także w Warszawie czy Chałupach.
Ważne miejsce w tym tomie dziennika ma również córka, Julka, jej dojrzewanie, także seksualne, i relacje z kolejnymi chłopcami, zwłaszcza z E., który został w tym okresie jej chłopakiem. Zapisy te dotyczą często tematów trudnych – złych nastrojów i gniewu córki na matkę czy niepokojów matki o charakter i morale córki (które, jak dowiadujemy się z zapisków, często uśmierza kochanek artystki, dużo młodszy od niej, a przez to zajmujący pozycję mediatora czy tłumacza zachowań Julki), o zaniedbywanie szkoły. Przebija z nich także zatroskanie o relacje córki z ojcem – artystka walczy o jego pozytywny stosunek do niej, często niezadowolona z postępowania Bratnego, ale i o pozytywny stosunek córki do ojca, próbując, jak przyznaje w dzienniku, tłumaczyć często przed nią jego zachowania.
Wiele zapisków w dzienniku świadczy o bardzo bliskiej, niekonwencjonalnej, przyjacielskiej relacji z córką oraz o wsparciu emocjonalnym, które stara się jej zapewnić matka. Uderza wśród nich zapis o rozmowie z córką i jej chłopakiem, podczas której córka przekonuje go, że matka na pewno nie zareagowałaby negatywnie na jej ciążę (sk. 156) i notka z lata 1972 w Chałupach, w której Alicja Wahl relacjonuje swoją emocjonalną reakcję na wiadomość o pierwszej miłosnej nocy córki i jej chłopaka. W czasie tych wakacji odnotowuje także dramat związany ze złamaniem przez Julkę przedniego zęba, ponieważ marzyła o aktorstwie, i niepokój po przeczytaniu jej dziennika, który okazał się zdominowany smutkiem, oraz próby jej pocieszania, na przykład wieczorną kąpiel w kilkuosobowym gronie nago w morzu. Zapiski te najczęściej przyjmują wspomnianą już formę dialogów czy scenek rodzajowych, często przepełnionych komizmem językowym lub sytuacyjnym (np. dialog z córką o wyjściu do teatru z J. – sk. 60). Do dziennika włączone są też listy córki ze szpitala w Konstancinie, w którym przebywała latem 1972, leczona ze skoliozy.
Ważny wątek dziennika stanowi też dialog (w tym listowny) z siostrą, także dotyczący charakteru ich relacji, rozliczeniowy. Problemem dla Alicji Wahl jest nie tylko stosunek Bożeny Wahl do mężczyzn i życia, którego ważnym składnikiem jest wspieranie mężczyzn z problemami alkoholowymi, które z kolei samo wymaga wsparcia – wymuszanego niejako na siostrze. Artystka odnotowuje huśtawki nastrojów siostry, która raz „kocha”, a raz „już nie kocha” TL, lituje się ciągle nad nim, choć umie sama świetnie wypunktować nie tylko jego wady, ale i sposób, w jaki ją wykorzystuje, a z drugiej strony – obraża się na siostrę, kiedy tylko ta potwierdza jej negatywny obraz kochanka i ich relacji, zawarty w jej skargach. BW twierdzi często, że odczuwa moralną powinność pomagania innym, w tym zwłaszcza TL, który jest utalentowanym człowiekiem, zagrożonym przez nałóg, bo jej samej z kolei pomogła Alicja.
Diarystka pisze do siostry listy, w których próbuje wyjaśnić, jak ciężka jest dla niej domowa sytuacja, w której nie potrafi pomóc ani TL, ani siostrze, i że ta ostatnia nie powinna tego od niej oczekiwać i jej tym obciążać (np. sk. 93, sk. 95-97, sk. 102). Włącza też w dziennik ostry, rozliczeniowy list od siostry (sk. 109-110) z maja 1972, skierowany przeciwko pisanemu przez nią dziennikowi. Bożena Wahl, obrażona zapewne jego treścią, twierdzi m.in., że „to jest może literatura, ale nie życie, które chcesz schwytać na uczynku (…) prawda jest poza Twoim zeszytem w nas, ale ty nie masz czasu pisząc przyjrzeć się nam i pochylić się nad nami”.[podkr. w oryg.] List stawia kwestię różnic między siostrami, grozi zerwaniem relacji: „Nie chcę mieć z tobą miłości sztuki, radości, pieniędzy, nawet wspólnej śmierci, bo ty umrzesz też lepiej niż ja. A ja pewnie zdechnę tobie na złość albo jeszcze głupiej” (sk.110). Jak trudna jest dla diarystki relacja z siostrą, może świadczyć jej sen o własnym samobójstwie, z którego ostatecznie ratuje się dla zrozpaczonej siostry – tej samej, po której raniących słowach rzuciła się z mostu.
Wątek relacji z matką w tym tomie dziennika powraca rzadko. Artystka w pewnym momencie zastanawia się nad jej starością, wspomina matkę matki, od której ta nauczyła się specyficznie pojmowanego sprytu w interesach, ale twierdzi, że ona jednak miała babcię, natomiast jej córka babci nie ma, ponieważ jej matka nie potrafi nią być. W innym miejscu dziennika notuje sen o dobrych chwilach dzieciństwa, które jednak także w nim były – wyraża swoje pragnienie komunikacji z matką i refleksję, że osamotniona i chora żyje kilka ulic dalej, ale niemożnością jest się spotkać u nich w domu i naprawdę porozmawiać.
Od około 10 października do Gwiazdki 1971 diarystka przebywała w Sztokholmie, gdzie z dystansem i ironią, ale zarazem melancholią (wspominając także często tęsknotę za domem i bliskimi) opisywała tę próbę robienia światowej kariery w warunkach komercjalizacji sztuki (np. punktując rolę reklamy w promocji artystów) i jej wyniki – poczucie, że chociaż sprzedał się tylko jeden rysunek, to są z siostrą zaliczane do artystek pierwszorzędnych. Mieszka tam z artystką Anną Mizak. Opisuje skromne warunki swojego życia za granicą, właściwie zupełną biedę (musi prosić o dosyłanie podstawowych produktów z Polski), której jednak nie domyślają się osoby postronne. W notatkach zwraca uwagę opisywane z pewnym humorem przywiązanie sióstr do swoich rysunków – artystka niemal z radością zauważa, że nikt poza nimi ich nie potrzebuje i że wobec tego nie muszą się z nimi rozstawać.
Wśród innych rozproszonych w tomie uwag o sztuce własnej zwraca uwagę zwłaszcza ta dotycząca relacji między zarabianiem pieniędzy a prawdziwą twórczością, ale i – pisaniem i jego sensem: „Tyle trzeba by zapisać. Ja tego nie robię. / A dlaczego? / Bo pracuję na chleb – rysując. Zabrzmiało to strasznie. / Po to, żeby móc rysować, muszę rysować! / Ale żeby rysować tak jak pragnę, muszę rysować tak jak rysuję. Dzisiaj jednak muszę porysować, żeby bez wyrzutów sumienia (że nie rysuję) popisać. Ze wszystkich stron walą się na mnie dialogi i pojedyncze słowa (…) Nikt nie chce słyszeć tego, co ja wiem, co się nauczyłam i ja też już nie chcę, bo to jest coraz częściej rozdzierający krzyk, a ludzie są umęczeni.” (sk. 101).
W dzienniku wyróżniają się także jako pewien blok zapiski z pobytu w szpitalu wolskim w maju 1972 roku z powodu anginy. Powstaje wtedy bajka „Trzy listki”, czyli żartobliwy opis szpitalnego epizodu, umilanego lekturą listów od córki, siostry i CG, niepozbawiony jednak elementów zapisu szpitalnej grozy.
Spora część tego tomu dziennika powstała latem 1972 roku w Chałupach. Artystka w lipcu, kiedy jest tam tylko z CG, prowadzi nad morzem wpisy o bardziej tradycyjnym dziennikowym charakterze, choć często pojawiają się w nich zwroty do siostry. We wpisach tych nastrój idylli miesza się z melancholią. Diarystka zapisuje swój smutek (np. „Na piasku, na słońcu... duszę w sobie żal” (sk. 134)), odnotowuje, że jedyne pocieszenie znajduje w CG. W relacji z Chałup pojawiają się także inne osoby, np. w pewnym momencie diarystka opisuje rozmowę z Kaliną Jędrusik, żalącą się na wyrzucenie jej z telewizji, wspomina rozmowę z Januszem Morgensternem, który ją zapewnił, że TL zdał do szkoły filmowej w Łodzi, co ją bardzo cieszy ze względu na siostrę, czy Zofię Łapicką. W połowie lipca przyjeżdża do Chałup siostra, JG z ówczesną partnerką, J. a w sierpniu Julia z E. Diarystka odnotowuje warunki i atmosferę pobytu tam z CG., Julką i jej towarzystwem. Między kartki tej części dziennika włożone są listy do siostry wysłane z Chałup w sierpniu 1972, będące w części relacją z pobytu w Chałupach, w części rozważaniami nad życiem osobistym siostry, oraz listy od Bożeny Wahl do niej, a także list TL do Bożeny Wahl. W Chałupach diarystka pisała też nostalgiczno-rozliczeniowy list do męża, w którym nawiązała do mitu Galatei: „Wszystko w życiu – od Ciebie, urodziłeś mnie bardziej niż ja Julię Tobie” (sk. 134).