Grecja 1967 I
Autorka opisuje wyprawę do Grecji, którą odbyła wspólnie z przyjaciółmi i prawdopodobnie mężem (pojawia się imię Zbyszek). Uczestnicy podróżują samnochodem, przejeżdżają przez Czechosłowację i Jugosławię. Odwiedzają miejscowości: Belgrad, Titov Weles (ob. Wełes w Macedonii), Saloniki, Larissę, Volos, Ateny, Nea Archialos, Hydrę, Delos, Epidauros, Nauplion, Mykeny, Tyryns oraz monastyr Wielki Meteor. Szumańska w swojej relacji koncentruje się przede wszystkim na zabytkach, podziwia grecką architekturę i sztukę starożytną. Zwiedza m.in. ateńską agorę i Akropol, kościółki na wyspie Hydra, świątynię Apollona i dom Kleopatry w Delos, stanowiska archeologiczne w Mykenach i Tyrynsie. Porównuje architekturę antycznej Grecji do architektury średniowiecznej Europy Zachodniej i Środkowej: „Kultura grecka to równowaga – nie katedra gotycka, tylko architraw” (k. 9r). Z zainteresowaniem poznaje też grecką kulturę współczesną i rozmawia z mieszkańcami. Notuje zasłyszane ciekawostki, m.in. o zawieraniu małżeństw w Grecji, lokalnych przejawach religijności: „(...) mały kościółek z ikonami i wotami, (...) ludzie zapalają świeczki i całują relikwiarze” (k. 7v). Zachwyca się też przyrodą, zwracając uwagę na charakterystyczną roślinność: drzewa oliwne, rododendrony, tamaryszki, winogrona. Autorka spotyka się podczas swojej wyprawy po Grecji z mieszkającą w Salonikach rodziną Lambrianidis. Jak można się domyślić, chodzi o małżeństwo Polki Leonardy Szajnowicz i Greka Joannisa Lambrianidisa. Rozmawiają na temat syna Leonardy z pierwszego małżeństwa, Jerzego, który zginął podczas II wojny światowej. Szumańska podsumowuje rozmowę stwierdzeniem: „Cała rodzina w służbie bohatera, szantażowana przez matkę” (k. 2v). Oprócz zwiedzanych miejsc autorka opisuje wypoczynek spędzony nad greckim morzem, pobyt na campingach, kąpiele w morzu.