Dziennik Celiny Dominikowskiej z 1893 r.
Dziennik obejmuje okres od lipca do października 1893 r. Celina Dominikowska przebywała wówczas w trzech stałych miejscach – Polance, Jurczycach (gościła u znajomych) i Lwowie (u siebie) – z których odbywała liczne wycieczki i eskapady, odwiedziła m.in. Tyniec, Czernichów, Kopytówkę, Kalwarię Zebrzydowską, Nowe Dwory, Krzęcin, Skawinę, Swoszowice, Brzuchowice oraz co najmniej trzykrotnie Kraków.
W dzienniku, a szczególnie w pierwszej części, autorka opisuje wydarzenia dnia codziennego, różne życiowe przygody, np. straszenie przez psa, zgubienie rękawiczki, zgubienie porte-cigarre z pamiątkową cygarniczką, zabawy młodzieńców, np. zatrzymywanie się bryczką na torach kolei, śpiewy podczas jazdy powozem, czytanie swoich komedii dla towarzystwa, życie towarzyskie – rozmowy, spacery, tańce, śpiewy, gra na fortepianie, opis zachowań w towarzystwie, opis dawanych grzeczności, panujących zasad, konwenansów, czasami nieprzestrzeganych. Notuje również swoje codzienne zajęcia, np. momenty, w których coś pisze lub rysuje, odwiedziny gości, odwiedzane zabudowania, pałace, dworki znajomych, do których przybywa w odwiedziny; pojawiają się opisy posiłków (śniadań, obiadów, kolacji, przyjęć, pikniku), zazwyczaj diarystka wymienia konkretne potrawy. Często opisuje warunki, w jakich została przyjęta i czym ją ugoszczono, czy np. dostała cygara lub papierosy albo owoce (gruszki, śliwki). Opisuje towarzyszące jej osoby, warunki pogodowe i warunki, jakie panują na drodze, np. czy jest możliwość przejechania konno, wózkiem, powozem. W drugiej części dziennika, Lwowskim życiu, autorka znów skupia się głównie na opisie wypadków życia codziennego – różnych sprawunków w mieście, wizyt, odwiedzin, wyjść do teatru, prowadzeniu życia towarzyskiego i związanych z tym kłopotach. Pojawia się tajemnicza postać męska, którą Celina określa swoją „bête blanche”. Dominikowska opisuje również życie domowe. Wspomina o swoich dolegliwościach zdrowotnych, kłopotach z synem Kordianem, który wyjeżdża do szkoły, o zajęciach domowych: naprawianiu sukni, pończoch, przeróbkach futra, zagubionych u praczki majtkach, myciu okien czy lakierowaniu podłogi. Zdarza się, że uskarża się na brak pieniędzy. Stara się sprzedać część swoich zbiorów historycznych do Muzeum Czartoryskich.
Bardzo charakterystyczne dla dziennika jest odnotowywanie przychodzącej korespondencji lub jej brak. Na szczególną uwagę zasługuje w tej mierze praktyka epistolograficzna syna Dominikowskiej, Kordiana, z powodu którego autorka przeżywa wiele trosk i nieustannie się o niego martwi, zwłaszcza gdy list za długo nie przychodzi. Często pisze, że listu od Kordzia nie ma albo że na niego czekuje. Drugim bardzo ważnym tematem, który stanowi spoiwo dziennikowych zapisów, jest album Celiny z autografami, wpisami i rysunkami ówcześnie ważnych, często znakomitych osób z towarzystwa, z różnych środowisk – malarskiego, literackiego, politycznego, naukowego, kościelnego itp. Celina z niezwykłą wytrwałością i cierpliwością ubiega się o autografy, często po kilka razy odwiedza te same osoby, gdy ich wcześniej nie zastała, poświęca wiele czasu na takie wyprawy, nawet w najgorszą pogodę. Ogromnie przeżywa, gdy ktoś jej album przetrzymuje i nie oddaje, choć obiecał (przypadek Antoniego Popiela, rzeźbiarza i malarza). Z zapisków wynika, że uzyskała autografy, wpisy, rysunki m.in. od kardynała Albina Dunajewskiego, Karola Estreichera, Bolesława Ładnowskiego, Ryszarda Ruszkowskiego, Antoniego Popiela, Tadeusza Popiela, Wojciecha Kossaka, Wincentego Wodzinowskiego, Kazimierza Pochwalskiego, Henryka Karola Rewakowicza, Kornela Ujejskiego. Dzięki rozlicznym kontaktom towarzyskim autorka ogląda wraz ze znajomymi powstającą dopiero Bitwę pod Racławicami w Gmachu Panoramy we Lwowie.