Dziennik: luty – sierpień 1945
Tom rozpoczyna się 1 lutego 1945. Diarystka sporządza notatki kilka razy w miesiącu.
Tom rozpoczyna się 1 lutego 1945. Diarystka sporządza notatki kilka razy w miesiącu.
Autorka sporządza notatki co kilka dni, drugi tom rozpoczyna 18 września.
Dużo uwagi poświęca zniszczeniu Warszawy i tragicznemu losowi jej mieszkańców. Odnotowuje wieści, jakie do niej docierają: „Wiadomości o Warszawie są przeważnie hiobowe. Dzieją się tam rzeczy straszliwe”. Próbuje też ocenić dwa miesiące powstania: „To niezrozumiały koszmar, czasy Apokalipsy”.
Notatki były sporządzane co dwa, trzy dni. Pierwszy zapis pojawia się 9 sierpnia i dotyczy wydarzeń z 1 sierpnia; także notatka z 18 sierpnia zostaje sporządzona później – 24 sierpnia (kilka dni po tym jak Samotyhowa dotarła do Piastowa).
Zapisy pojawiają się rzadziej, niż we wcześniejszych tomach, i nieregularnie – czasem dwa razy w miesiącu, ale są też dłuższe przerwy. Autorka wyjaśnia, że praca wypełniała jej całe dnie, nie zostawiając czasu na pisanie.
Wspomina swój kilkudniowy pobyt na wsi, ale nie precyzuje, gdzie była. Miejsce określa słowem „raj” – tak kontrastowało z okupacyjną Warszawą.
List rozpoczyna się od informacji, że "wszystko dotąd dobrze". Solska zapewnia Żuławskiego, że obszerniejszy list wyśle do niego następnego dnia.
Kończy zapewnieniem o swojej miłości.
Podpisuje się: "Twojam".
Tekst powstał wiosną 1947 r. Autorka wyjaśnia, że powstanie postrzega przede wszystkim na płaszczyźnie emocjonalnej, nie odczuwając potrzeby i nie posiadając możliwości krytycznej interpretacji faktów. Podkreśla, że wśród młodych uczestników zaangażowanie w walkę i zauroczenie nią były tak silne, że wykluczały chęć analizowania i oceniania wydarzeń. Nadmienia, że widzi obrazami, nie pamięta całych kolejnych dni – zapisuje fragmenty wspomnień, szczegóły, które „do dziś mam w oczach, są dla mnie wszystkie drogie” (s. 98).
Tom 6 rozpoczyna się 1 maja 1940. Zapisy są początkowo sporządzane co kilka dni, co tydzień, coraz rzadziej; autorka robi dłuższą przerwę od 30 czerwca do 1 września (spowodowaną żałobą po Emilii Waryńskiej). Bardzo emocjonalny ton pojawia się w rozważaniach o sytuacji przyjaciółki, o deprecjacji pozycji inteligencji oraz osobistych trudnościach. Fakty ogólne relacjonuje rzeczowo, na ogół bez zaangażowania.
Zapisy były sporządzane co kilka dni, raz na tydzień i rzadziej; diarystka wyjaśnia, że ma dużo pracy domowej (musi sobie radzić bez służącej).
Dziennik prowadzony w Warszawie od 21.04.2003 do 14.12.2005 r. Obejmuje okres od przeprowadzki autorki do własnego mieszkania, przez ciążę i poród, po opiekę nad noworodkiem. Pierwszy wpis dotyczy żalu nad rzeczami zagubionymi w ciągu ostatnich lat, których brakuje w nowym domu – są to nie tylko książki, ale też (wedle określenia autorki) „błękitny dziennik”. Początkowo wpisy są dość regularne, ale później stają się są coraz rzadsze (czasem jeden wpis na kilka miesięcy). Mimo to na tle poprzednich dzienników ten jest pogodniejszy w tonie.
Ważnym wątkiem notatek stają się problemy finansowe – po świętach autorce i jej mężowi skończyły się pieniądze. Wyraża ubolewanie, że musi stać w długiej kolejce w lombardzie, żeby wykupić zastawiony przedmiot. Przy tej okazji zauważa, że ci, którzy zajęli się handlem, bardzo się bogacą. Z państwem T. (wspominając znajomych, autorka często używa inicjałów i zdrobnień) dzielą mieszkanie i koszty; przez tydzień gotuje jedna z pań, później druga, od czasu do czasu robią skomplikowane obrachunki.