Pamiętnik 19.01.1919–28.07.1919
Dziennik spisany w specjalnie przeznaczonym do tego celu zeszycie Pele-Mele (wydanym w Krakowie w 1902 r.), opatrzonym przez wydawcę pytaniami, na które właściciel powinien sobie odpowiedzieć. Kolejność pytań wyznacza tematy i nurt opowieści Marii Tycówny. Nie zawsze odpowiedź pochodzi z jednego dnia, często zdarza się, że jest ona uzupełniana po kilku miesiącach lub nawet latach. Każdy nowy dopisek został opatrzony stosowną datą na marginesie. O samej sobie autorka pisze więc w następujący sposób: „[…] we mnie siedzi dwóch ludzi. Jeden gwałtowny, serdeczny, dobry, zapalony, fantasta, śmiejący się do życia, do czynu, do pracy, czasem smutny, rozczarowany, bo kocha ludzi i chciałby ich dobra. Drugi smutny, zniechęcony, przygnębiony, częsty gorzki, szyderski, złośliwy, zimny krytykujący” (s. 17). Z odpowiedzi na kolejne pytania można dowiedzieć się m.in. tego, że diarystka wierzy w siłę sugestii: „[...] jest rzeczą pewną, że ludzie mają tajemny, i to bardzo silny wpływ na innych ludzi” (s. 9); nie wierzy w stałość miłości (w przeciwieństwie do przyjaźni, która może być wieczna – nawet pomiędzy kobietą a mężczyzną, pod warunkiem jednak, że czytają właściwe książki, gwarantujące rozwój umysłowy i emocjonalny); gardzi malarzami, którzy na swoich obrazach przedstawiają naturę, uwielbia natomiast Jana Matejkę i innych artystów, u których widać „geniusz w każdym ruchu” (s. 22); uważa, że problem emancypacji kobiet jest w 1919 r. już rzeczą przebrzmiałą: „[...] kwestia ta, tak modna do niedawnego czasu, dziś właściwie przestała istnieć, odkąd kobiety dostały wszędzie równouprawnienie. Wojna światowa, wywracająca i przynosząca dużo rzeczy, bez kwestii przyznała kobiecie równouprawnienie – polityczne przynajmniej, czy też prawne; tego nie wiem; równouprawnienie, o które sufrażystki tak zacięcie, a bezskutecznie walczyły. Ale kobieta w tej wojnie okazała się tak dzielną na wszystkich stanowiskach zajętych dotąd przez mężczyzn, że bez słowa uznano jej prawa” (s. 5).; że ideałem autorki jest wielka, silna i sprawnie zarządzana Polska; że spośród wszystkich poetów i pisarzy najbardziej zachwycają ją Adam Asnyk i Juliusz Słowacki oraz że nie boi się staropanieństwa (a nawet trochę chyba go pragnie, bo łączy je z wieloletnią nauką i dobrze płatną pracą).