Dzienniki (t. 44)
Pod koniec października 1935 r. Janina przebywa w Warszawie. Odwiedza Kieniewiczów oraz Annę i Pawła Żółtowskich. Z bratową rozmawia m.in. na temat Stefana, którego chciałaby wyswatać. Martwi ją jednak jego wrażliwe usposobienie i niewystarczające, jej zdaniem, starania rodziców o jego obycie w towarzystwie.
Diarystka relacjonuje spotkania ze znajomymi – m.in. Marią Sobańską, Marią Morawską, wizyty w kinie i teatrze.
W listopadzie Żółtowscy jadą do Wielkopolski. Odwiedzają rodzinę w Niechanowie, w Poznaniu spotykają się z Różą Raczyńską. Udają się też do Wierzenicy, Pakosławia, Turwi i Posadowa, spotykając się ze znajomymi. Potem przebywają jeszcze u rodziny w Czaczu. Dowiaduje się o tym, że o rękę Róży Żółtowskiej stara się Jerzy Czetwertyński. Kilka miesięcy później dociera informacja o ich zaręczynach.
W grudniu mąż autorki przechodzi operację przepukliny w Poznaniu. Po powrocie Adama do zdrowia, Żółtowscy odbywają kolejne spotkania towarzyskie.
W styczniu jadą z powrotem do Bolcienik, potem zaś spędzają czas w Warszawie, gdzie odwiedzają m.in. Helenę Potocką, Izę Szembekową, Perłowskich, Marią Zamoyską. Autorka opisuje też przyjęcie u Kazimiery Iłłakowiczówny oraz dyskusję związaną z jej utworem „Gorzka Kolenda”. Spotykają się też z Pawłem Sapiehą i jego żoną. Wiele czasu diarystka spędza z Pią Górską. Po powrocie na Litwę odwiedzają Balińskich w Sienieżycach, gdzie spotykają też Renatę Tyszkiewiczową.
Diarystka omawia też sprawy polityczne, zarówno krajowe, jak i międzynarodowe (pojawia się m.in. temat wojny włosko-abisyńskiej i rewolucji w Hiszpanii). Cały czas obecne są też obawy o możliwość wybuchu kolejnej wojny w Europie.
Autorka wspomina też o rosnącej w jej środowisku liczbie zwolenników antysemityzmu – pisze o tym m.in. przy okazji relacji ze spotkania z Marią Sobańską: „Ostatniego dnia przed moim wyjazdem byłam jeszcze na herbatce u Marylki Sobańskiej, niezwykle ożywionej i przyjemnej. Antysemityzm w kraju zrobił już takie postępy, że Marylka przechodzi do niego z entuzjazmem i zalotnością. Z kanapy, na której zwykle siedzi, zrobiła wyznanie wiary antysemickie i zaprzeczyła gwałtownie, gdy ją zapytano czy bardzo przystojny syjonista z Tel Awiw nie znalazłby łaski w jej oczach. Terenia Lubomirska twierdziła znowu, że cała rewolucja w Hiszpanii pochodzi od zbyt silnej domieszki krwi semickiej – bo przecie hiszpanie 700 lat przetrwali pod panowaniem arabów” (k. 103).
Diarystka relacjonuje też podróż po wschodniej Polsce – Żółtowscy udają się m.in. sanktuarium w Kodeniu, a potem odwiedzają Krasnobród, gdzie odbywa się ślub Benedykta Żółtowskiego i Róży Fudakowskiej. Diarystka obszernie opisuje uroczystość. Następnie składają wizytę rodzinie w Siedliskach.