publikacje

Wróć do listy

Dzienniki (t. 43)

Wpisy w  tym tomie dziennika zaczynają się w kwietniu 1935 r. w czasie pobytu autorki w Bolcienikach. Żółtowska opisała bieżącą sytuację polityczną, toczące się w towarzystwie dyskusje na temat stosunków z Niemcami i spotkania towarzyskie, m.in. wizytę w Małych Solecznikach u Plater-Zyberków, odwiedziny Umiastowskich, spotkanie z Władysławem i Piotrem Czartoryskimi. Kiedy dotarła do niej informacja o śmierci Piłsudskiego, diarystka nie kryła zadowolenia z tego faktu. Ponownie dała upust swojej niechęci do polityka: „Piłsudski był człowiekiem który nie zdobył się na jedno szlacheckie powiedzenie. Pozatem miał duszę znieprawioną rosyjską i wschodnią chytrością i szczerze nienawidził wszystkich rzetelnych wartości własnego narodu” (k. 6).

Autorka wspomniała też o narodzinach syna Tekli, Henryka Stanisława. W maju Żółtowscy wyjechali do Warszawy, gdzie spotkali się m.in. z Janem Perłowskim – dyplomatą, dawno niewidzianym przyjacielem Adama. W lecie natomiast odwiedzili rodzinę w Milanowie (Wanda Żółtowska, z domu Czetwertyńska i Andrzej Żółtowski). Potem udali się do kolejnego majątku (prawdopodobnie Żochy – nazwa mało czytelna), a następnie wrócili do Bolcienik. Tu autorkę zapisków odwiedziła Pia Górska, o której diarystka pisała następująco: „Zawsze ją podziwiałam i przez blisko trzydzieści lat ubiegałam się o jej przyjaźń, ale widywałam ją przelotnie i nigdy jeszcze dostatecznie nie zgłębiłam jej wdzięku, rozumu, dobroci i niesłychanej żywości jej inteligencji. Adam pod koniec jej pobytu mówił słusznie, »że jest najinteligentniejszą i najmilszą osobą, jaką spotkał«” (k. 53). Żółtowska wysoko ceniła znajomość z nią, mimo różnic w poglądach dotyczących polityki. Następnie małżonkowie pojechali do Korelicz, potem do Worończy i nad jezioro Świteź. Pod koniec czerwca wrócili do Bolcienik, zapraszając kolejnych gości (m.in. Szymon Meysztowicz, Borowski, a potem Kieniewiczowie). Autorka razem z Magdą i Pią pojechała do Wilna, aby oprowadzić przyjaciółkę po mieście. Jesienią Żółtowscy udali się do Zegrza na polowanie. Odwiedzili też Eustachego Sapiehę w Szuszy. Diarystka poświęciła w zapiskach dużo uwagi spotkaniom rodzinnym i towarzyskim, dyskusjom na tematy polityczne i społeczne, relacji z matką i zarządzaniu majątkiem (m.in. budowie oficyny). W październiku w Bolcienikach wybuchł pożar –  płonęła obora wraz z kilkunastoma zamkniętymi w niej krowami. Wydarzenie to wstrząsnęło autorką diariusza i wywołało frustrację tym bardziej, że w poprzednich latach sprawy gospodarcze zaczęły układać się pomyślnie, tymczasem na majątek spadła kolejna niespodziewana klęska.

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Bolcieniki, Warszawa, Korelicze, Zegrze
Opis fizyczny: 
137 k. ; 35 cm.
Postać: 
zeszyt
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1935
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
Rps 10277 IV t. 43
Tytuł kolekcji: 
Archiwum rodzinne Żółtowskich
Uwagi: 
Pismo stosunkowo czytelne.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Osoba, której dotyczy treść: 
Główne tematy: 
życie towarzyskie, życie rodzinne, podróże, polityka, społeczeństwo, relacje z matką, zarządzenie majątkiem
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
1935
Nośnik informacji: 
papier
mikrofilm
Gatunek: 
dziennik/diariusz/zapiski osobiste
Tytuł ujednolicony dla dziennika: