Dziennik (28.10.1771–30.10.1772 r.)
Dziennik otwiera opis serii przyjęć (wydawanych przez autorkę oraz takich, na których gościła), a także lista najznaczniejszych gości zaszczycających swoją obecnością każde z wydarzeń.
Autorka była gorliwie zaangażowana w sprawę konfederacji barskiej, nic zatem dziwnego, że po tym krótkim, swobodnym wstępie, tematyka jej dziennika znacząco zmienia się, a główne miejsce zajmują informacje na temat bieżącej sytuacji polityczno-militarnej w Rzeczypospolitej. Teofila cytuje obszerne fragmenty listów, raporty frontowe oraz pogłoski dostarczane jej i jej mężowi na regularnych „sesjach” w ich domu, które gromadziły najznakomitszą szlachtę związaną z konfederacją: „Tego dnia była Msza śpiewana na podziękowanie P. Bogu za wzięcie Zamku Krakowskiego, na ktorey znaydowali się wszyscy Mar. i Kon. po tym poszli do Viomenila gdzie czytana była relacya o tymże wzięciu, z tamtąd na sessyą po ktorey Xsię Jmc. iadł obiad u Xcia Wdy. Wilen. Sama zaś u siebie” (s. 14). Kilka stron dalej pisała z kolei: „Mr. de St. Paul sekretny Charge d’affaire Dworu Warszawskiego w Paryżu kilkakrotnie czyni propozycye wynaydowania sposobów pojednania Poniatowskiego z Konferederacyą: prosząc o pozwolenie „ażeby mu dalsze rozmowy, bez żadnego charakteru suspicyi, szczególnie dla dostatecznieyszego proiektow Warszawskich wyrozumienia przez Generalność były pozwolonemi. Co mi też akkordowano” (s. 22).
Istotną częścią tego na wskroś politycznego pamiętnika jest kwestia pierwszego rozbioru Polski. Już na półtora roku przed podpisaniem układu rozbiorowego przez Rosję, Austrię i Prusy Autorka pisała o niepokojących działaniach na arenie międzynarodowej: „[…] w tych czasiech kilkadziesiąt tysięcy Austryaków wchodzi na Wołoszczyznę; też same Determinacyi Wiedeńskiey doniesienia miałam y i z Gdańska. Ale w tymże czasie doszła mię kopia Listu Cyrkularnego do Biskupa, y Kapituły Warmińskiey do Ministra Pruskiego pisanego, aby komportowali wszystkie Inwentarze y Archiwa do naydostatnieyszego poznania intrat, et de tout l’Etat interieur de ce Duche, który list do dalszych w tey mierze okoliczności stosuiąc smutny w perspektywie dla Kraju naszego wypada projekt” (s. 38). W kolejnych tygodniach trapią Autorkę lęki związane z działaniami Króla Pruskiego, dążącego do zajęcia „Prus Polskich”, a także ze wzmożoną akcją dyplomatyczną dworu wiedeńskiego, jawnie negatywnie nastawionego do konfederacji barskiej: „[…] Dwór Wiedeński układa nowy iakiś rzad dla Polskiey. Trwoży to naturalnie wszystkich cnotliwych obywatelów, bo słusznie lękać się można ażeby nie znosząc się w tey mierze z konfederacyą, znaiąc się nadto słabą y na dyskrecji cudzego Asyllum osadzoną, nie zażyło gwałtu y przymusu do przyjęcia wszystkiego co będzie ostanowionym” (s. 68). Kilka dni później Sapieżyna jest już przerażona rozwojem sytuacji międzynarodowej, 18 kwietnia 1771 r. pisząc: „Traktat stanął nie już między Austryą y Moskwą o całość Polskiey przeciwko Prusakowi […] ale między Austryją, Moskwą y Prusakiem na podział Polskiey” (s. 77). W początkach maja do autorki dociera wiadomość, że rozbiór Polski jest już sprawą niemalże przesądzoną: „Stanął w Wiedniu Mr. de Laroche y przywiózł od Marszałka expedycyą, której pryncypalne kontenta te były, że konfederacji asyllum chciano odmówić y tylko Poseł Francuzki utrzymał, że Wiedeń z Moskwą i Prusakiem zgodził się na dismembracyą kraiu […]” (s. 96). Duży przy tym żal żywi autorka do Francji, która odmawia militarnego wsparcia Rzeczypospolitej, nie dostrzegając – jej zdaniem: oczywistego – dla siebie zagrożenia, wynikającego z rozbioru Rzeczypospolitej i wzmocnienia Prus: „Widzialnym albowiem iest aż nadto, że podział Polskiey przez trzy Potencye Północne oczewistym zagrażaiąc niebezpieczeństwem Portę y Francyę, równym prawie staie się interesem Francji iak y samych Polakow […]” (s. 98).
W miarę pogarszania się sytuacji konfederatów i wzrostu liczby wiadomości o zbliżającym się podziale Rzeczypospolitej, autorka decyduje się wraz z mężem na wyjazd do Francji. W trakcie podróży Teofila zwiedza mijane miejscowości, szeroko rozpisując się nad podziwianymi osobliwościami, galeriami i zabytkami, jak np. w Dreźnie: „Widziałam Galeryą obrazów, iedną z naysławnieyszych w Europie y zebraną z oryginałów naysławnieyszych malarzów” (s. 154).
Znajdując się już w pobliżu Francji, autorka pozwala sobie na rekapitulację wydarzeń konfederackich. Już na wstępie zaznacza, że nikogo nie powinna dziwić jej nadspodziewanie duża znajomość wypadków w kraju i zagranicą, gdyż jako wierna towarzyszka swojego męża z bliska mogła obserwować narady najlepiej urodzonych członków konfederacji barskiej i bezpośrednio korespondować z najważniejszymi osobami w Rzeczypospolitej. Przedstawiając początki konfederacji, autorka szczególnie podkreśla zasługi kobiet dla jej powstania: „[…] ieżeli obrona Oyczyzny Meżom należy, prawie wstyd wspomnieć na te początki: tey albowiem tak wielkiey usługi chwała Damom zostawioną była, z tych naypierwszą nazwałabym słusznie y samemu Rzymowi czcigodną Heronią gdybym nie o własney Siostrze pisać musiała. Y ieżeliby słusznym niegdyś Rzymu przykładem, Polska kiedyszkolwiek Damom swoim wdzięczną być miała, umieściłaby w kronikach wspanialey, pisałaby poważniej o gorliwości y zasługach Xieżny Wdziny Bracławskiey niżeli tasz Rplta o swoich Valeryach y Corneliach” (s. 175). Charakteryzując dalej przebieg konfederacji, autorka stwierdza z żalem, że konfederaci żyli przez cały czas w mirażu roztaczanym przez dwór austriacki (za milczącym przyzwoleniem Francji), kierowali się bowiem honorem i tego samego oczekiwali od partnerów w polityce. W tej części pamiętnika znaleźć można także kopię korespondencji, którą Sapieżyna wymieniała z najwyższymi przywódcami konfederacji.
W dzienniku autorka nie ukrywa swojej niechęci do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, wielokrotnie zaznaczając, że personą znacznie większego formatu jest chociażby Andrzej Ignacy Ogiński; jak np. wtedy, gdy nie podając tego wprost jako swojej opinii, lecz zdanie innych, z wyraźną sympatią pisze o teoretyzowaniu na temat osadzenia Ogińskiego na polskim tronie: „[…] jeżeli Polak na tronie Polskim przez Moskwę ma bydz utrzymowany, przystoi przez wszystkie względy urodzenia i zasług odmienić Aktora i iuz nie Poniatowskiego ale Ogińskiego otrzymować” (s. 277).
We wrześniu 1771 r. do autorki docierają pewne informacje o tym, że Prusy, Rosja i Austria, pomimo nie wystosowania w tej sprawie oficjalnego stanowiska, podjęły decyzję o rozbiorze Rzeczypospolitej. Sapieżyna jest wstrząśnięta i przerażona tą wiadomością, natychmiast kontaktuje się ze swoją siostrą w kraju i z Marszałkiem Wielkim Litewskim: „Czyliby za publikacyą traktatu podziałowego nie powinna konfederacyja wydać manifest jaki? Czy ten ma być czyniony en Corps, czy tylko osoba wybrana? gdzie manifestu takiego położyć datę? gdzie niezawodne protestującemu się asillum? y czyli co kiedyszkolwiek przynaymniey wazyć moze przeciwko mocy?” (s. 302).
Dziennik otwiera opis serii przyjęć (wydawanych przez autorkę oraz takich, na których gościła), a także lista najznaczniejszych gości zaszczycających swoją obecnością każde z wydarzeń.
Autorka była gorliwie zaangażowana w sprawę konfederacji barskiej, nic zatem dziwnego, że po tym krótkim, swobodnym wstępie, tematyka jej dziennika znacząco zmienia się, a główne miejsce zajmują informacje na temat bieżącej sytuacji polityczno-militarnej w Rzeczypospolitej. Teofila cytuje obszerne fragmenty listów, raporty frontowe oraz pogłoski dostarczane jej i jej mężowi na regularnych „sesjach” w ich domu, które gromadziły najznakomitszą szlachtę związaną z konfederacją: „Tego dnia była Msza śpiewana na podziękowanie P. Bogu za wzięcie Zamku Krakowskiego, na ktorey znaydowali się wszyscy Mar. i Kon. po tym poszli do Viomenila gdzie czytana była relacya o tymże wzięciu, z tamtąd na sessyą po ktorey Xsię Jmc. iadł obiad u Xcia Wdy. Wilen. Sama zaś u siebie” (s. 14). Kilka stron dalej pisała z kolei: „Mr. de St. Paul sekretny Charge d’affaire Dworu Warszawskiego w Paryżu kilkakrotnie czyni propozycye wynaydowania sposobów pojednania Poniatowskiego z Konferederacyą: prosząc o pozwolenie „ażeby mu dalsze rozmowy, bez żadnego charakteru suspicyi, szczególnie dla dostatecznieyszego proiektow Warszawskich wyrozumienia przez Generalność były pozwolonemi. Co mi też akkordowano” (s. 22).
Istotną częścią tego na wskroś politycznego pamiętnika jest kwestia pierwszego rozbioru Polski. Już na półtora roku przed podpisaniem układu rozbiorowego przez Rosję, Austrię i Prusy Autorka pisała o niepokojących działaniach na arenie międzynarodowej: „[…] w tych czasiech kilkadziesiąt tysięcy Austryaków wchodzi na Wołoszczyznę; też same Determinacyi Wiedeńskiey doniesienia miałam y i z Gdańska. Ale w tymże czasie doszła mię kopia Listu Cyrkularnego do Biskupa, y Kapituły Warmińskiey do Ministra Pruskiego pisanego, aby komportowali wszystkie Inwentarze y Archiwa do naydostatnieyszego poznania intrat, et de tout l’Etat interieur de ce Duche, który list do dalszych w tey mierze okoliczności stosuiąc smutny w perspektywie dla Kraju naszego wypada projekt” (s. 38). W kolejnych tygodniach trapią Autorkę lęki związane z działaniami Króla Pruskiego, dążącego do zajęcia „Prus Polskich”, a także ze wzmożoną akcją dyplomatyczną dworu wiedeńskiego, jawnie negatywnie nastawionego do konfederacji barskiej: „[…] Dwór Wiedeński układa nowy iakiś rzad dla Polskiey. Trwoży to naturalnie wszystkich cnotliwych obywatelów, bo słusznie lękać się można ażeby nie znosząc się w tey mierze z konfederacyą, znaiąc się nadto słabą y na dyskrecji cudzego Asyllum osadzoną, nie zażyło gwałtu y przymusu do przyjęcia wszystkiego co będzie ostanowionym” (s. 68). Kilka dni później Sapieżyna jest już przerażona rozwojem sytuacji międzynarodowej, 18 kwietnia 1771 r. pisząc: „Traktat stanął nie już między Austryą y Moskwą o całość Polskiey przeciwko Prusakowi […] ale między Austryją, Moskwą y Prusakiem na podział Polskiey” (s. 77). W początkach maja do autorki dociera wiadomość, że rozbiór Polski jest już sprawą niemalże przesądzoną: „Stanął w Wiedniu Mr. de Laroche y przywiózł od Marszałka expedycyą, której pryncypalne kontenta te były, że konfederacji asyllum chciano odmówić y tylko Poseł Francuzki utrzymał, że Wiedeń z Moskwą i Prusakiem zgodził się na dismembracyą kraiu […]” (s. 96). Duży przy tym żal żywi autorka do Francji, która odmawia militarnego wsparcia Rzeczypospolitej, nie dostrzegając – jej zdaniem: oczywistego – dla siebie zagrożenia, wynikającego z rozbioru Rzeczypospolitej i wzmocnienia Prus: „Widzialnym albowiem iest aż nadto, że podział Polskiey przez trzy Potencye Północne oczewistym zagrażaiąc niebezpieczeństwem Portę y Francyę, równym prawie staie się interesem Francji iak y samych Polakow […]” (s. 98).
W miarę pogarszania się sytuacji konfederatów i wzrostu liczby wiadomości o zbliżającym się podziale Rzeczypospolitej, autorka decyduje się wraz z mężem na wyjazd do Francji. W trakcie podróży Teofila zwiedza mijane miejscowości, szeroko rozpisując się nad podziwianymi osobliwościami, galeriami i zabytkami, jak np. w Dreźnie: „Widziałam Galeryą obrazów, iedną z naysławnieyszych w Europie y zebraną z oryginałów naysławnieyszych malarzów” (s. 154).
Znajdując się już w pobliżu Francji, autorka pozwala sobie na rekapitulację wydarzeń konfederackich. Już na wstępie zaznacza, że nikogo nie powinna dziwić jej nadspodziewanie duża znajomość wypadków w kraju i zagranicą, gdyż jako wierna towarzyszka swojego męża z bliska mogła obserwować narady najlepiej urodzonych członków konfederacji barskiej i bezpośrednio korespondować z najważniejszymi osobami w Rzeczypospolitej. Przedstawiając początki konfederacji, autorka szczególnie podkreśla zasługi kobiet dla jej powstania: „[…] ieżeli obrona Oyczyzny Meżom należy, prawie wstyd wspomnieć na te początki: tey albowiem tak wielkiey usługi chwała Damom zostawioną była, z tych naypierwszą nazwałabym słusznie y samemu Rzymowi czcigodną Heronią gdybym nie o własney Siostrze pisać musiała. Y ieżeliby słusznym niegdyś Rzymu przykładem, Polska kiedyszkolwiek Damom swoim wdzięczną być miała, umieściłaby w kronikach wspanialey, pisałaby poważniej o gorliwości y zasługach Xieżny Wdziny Bracławskiey niżeli tasz Rplta o swoich Valeryach y Corneliach” (s. 175). Charakteryzując dalej przebieg konfederacji, autorka stwierdza z żalem, że konfederaci żyli przez cały czas w mirażu roztaczanym przez dwór austriacki (za milczącym przyzwoleniem Francji), kierowali się bowiem honorem i tego samego oczekiwali od partnerów w polityce. W tej części pamiętnika znaleźć można także kopię korespondencji, którą Sapieżyna wymieniała z najwyższymi przywódcami konfederacji.
W dzienniku autorka nie ukrywa swojej niechęci do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, wielokrotnie zaznaczając, że personą znacznie większego formatu jest chociażby Andrzej Ignacy Ogiński; jak np. wtedy, gdy nie podając tego wprost jako swojej opinii, lecz zdanie innych, z wyraźną sympatią pisze o teoretyzowaniu na temat osadzenia Ogińskiego na polskim tronie: „[…] jeżeli Polak na tronie Polskim przez Moskwę ma bydz utrzymowany, przystoi przez wszystkie względy urodzenia i zasług odmienić Aktora i iuz nie Poniatowskiego ale Ogińskiego otrzymować” (s. 277).
We wrześniu 1771 r. do autorki docierają pewne informacje o tym, że Prusy, Rosja i Austria, pomimo nie wystosowania w tej sprawie oficjalnego stanowiska, podjęły decyzję o rozbiorze Rzeczypospolitej. Sapieżyna jest wstrząśnięta i przerażona tą wiadomością, natychmiast kontaktuje się ze swoją siostrą w kraju i z Marszałkiem Wielkim Litewskim: „Czyliby za publikacyą traktatu podziałowego nie powinna konfederacyja wydać manifest jaki? Czy ten ma być czyniony en Corps, czy tylko osoba wybrana? gdzie manifestu takiego położyć datę? gdzie niezawodne protestującemu się asillum? y czyli co kiedyszkolwiek przynaymniey wazyć moze przeciwko mocy?” (s. 302).