Na wolności. Zeszyt 3
Trzeci dziennik Agnieszki Osieckiej pisany dla przebywającego w więzieniu Adama Michnika w znacznej mierze poświęcony jest opisowi pogrzebu Andrzeja Kijowskiego: „W kościele (3/4 ludzi, potem pełniej). Ksiądz zaczął kazanie – doskonałe – jakby polemizował z moją babą: »Umarł pisarz… Żyć zaczyna pisarz« (to słowa A.K. nad trumną Marii Dąbrowskiej) (s. 3–4). Osiecka jest nieco rozczarowana wizytą w kościele. Mimo iż w nabożeństwie uczestniczyła cała artystyczna elita Warszawy, poetka nie doczekała się żadnego skandalu ani sensacji: „[…] żadnej niespodzianki, żadnego hochsztaplera, żadnej dziewuchy...” (s. 6). Z dziennika przebija poczucie zagubienia autorki w rzeczywistości PRL po stanie wojenny, przeraża ją widok wojska i milicji na ulicach Warszawy: „Odwiozłam swoją córkę na obóz tenisowy »Legii«. Wiedziałam oczywiście, że »Legia« jako klub przy wojsku ma ten obóz przy jednostce (w Giżycku). Ale to odwiezienie było straszne!!! Te przepustki, te miny strażników, to przepędzanie samochodów, te koszary w Giżycku, jakbym ją oddała do więzienia albo poprawczaka!!!” (s. 8–9). Dziennik zamyka opis spaceru i krótka charakterystyka Olgi Lipińskiej: „Wczoraj zrobiłam z Olgą Lipińską długi, chyba 10-kilometrowy spacer przez lasy. Olga, wrażliwa, sprytna, bystra kobieta, artystka gierkowskiego rzutu, twórczyni różnych kabarecików TV itp., miota się między swoim starym stylem a chęcią zrobienia i powiedzenia ludziom czegoś nowego, ale chyba nic z tego nie będzie!” (s. 16–17).