publikacje

Wróć do listy

Na innym gruncie. Po drugiej wojnie światowej

Na pierwszych kartach powojennych wspomnień Amelia Łączyńska relacjonuje swoje podróże po „ziemiach odzyskanych” w poszukiwaniu nowego miejsca zamieszkania. Zdaje sobie sprawę z tego, że jako ziemianka pozbawiona byłaby prawa do rekompensaty za utracony majątek, wraz z córkami fałszuje więc zeznania przed komisją i podszywa się pod małorolną chłopkę, której mąż zmarł na początku wojny. Po długiej tułaczce po wybrzeżu Bałtyku decyduje się ostatecznie osiąść w Darłowie, gdzie otrzymuje propozycję objęcia funkcji kustoszki tamtejszego muzeum: „To było coś dla mnie. Dobrze trafiłam. I choć nie miałam najmniejszego pojęcia o kustoszowaniu i pracy w muzeum, ale napewno ze wszystkich osiedleńców w Darłowie najbardziej do tego stanowiska byłam adekwatna, a również ufna w swoje siły i zdolności” (k. 8r–9r). Dalej przedstawia przygody związane z poszukiwaniem nowego mieszkania w Darłowie, początki pracy kustoszki, a także warunki życia w powojennej rzeczywistości. Szczegółowo rekonstruuje życie codzienne w pierwszych latach formowania się władzy ludowej na Ziemiach Odzyskanych: problemy aprowizacyjne, szabry, nocne napady dezerterów, problemy ze znalezieniem pracy na etat, konflikty pomiędzy władzami prowincjonalnymi i wojewódzkimi, a także represje ze strony powstającego Urzędu Bezpieczeństwa, z którym autorka wielokrotnie wchodziła w konflikt.

Trzecia część wspomnień została poświęcona losom autorki po jej przeprowadzce do Gdańska, gdzie objęła funkcję referentki literatury w Wojewódzkim Wydziale Kultury i Sztuki. Pobyt w dużym mieście umożliwił jej poszerzenie kręgu znajomych i zdobycie cennych wiadomości na temat wydarzeń w kraju i za granicą – autorka opisuje m.in. spotkania z literatami, działalność Związku Literatów Polskich, wspomnienia byłych więźniów Auschwitz. Ten krótki okres życia autorki kończy się wraz z powziętym przez nią postanowieniem zacieśnienia relacji z córkami i zamieszkania bliżej nich – z tego powodu przeprowadza się do Poznania, gdzie pozostaje do śmierci. Ostatnia, najobszerniejsza część wspomnień obejmuje ponad dwadzieścia lat – Łączyńska szczegółowo opisuje relacje z rodziną, próbę organizowania przyszłości córek, problemy z zakwaterowaniem oraz akty serdeczności i życzliwości, których niespodziewanie doświadczyła ze strony obcych ludzi. Szczegółowo charakteryzuje swoją pracę w Bibliotece Raczyńskich – wspomina o braku profesjonalizmu pracowników instytucji, a także zdaje relację z nieprzemyślanych działań jej władz, nie szczędząc złośliwości pod adresem ówczesnego dyrektora, który wyższe wykształcenie miał zdobyć na podstawie miernej i kupionej od kogoś pracy dyplomowej. Jednym z licznych absurdów w działalności biblioteki było fałszowanie statystyk wypożyczeń książek i broszur o tematyce propagandowej, które – ze względu na brak zainteresowania ze strony czytelników – zalegały w bibliotecznych magazynach: „Tylko z tą sprawą jest tak: zaczniesz od małego, a potem idziesz dalej i nie wiesz nawet, na czym skończysz. Toteż fałszowanie przybierało coraz szersze kręgi, np. jeśli chodzi o ilość czytelników. Nie wykreślało się tych, którzy dawno przestali książki wypożyczać albo pożyczyli sporadycznie raz czy dwa. Zostawali w kartotece, a ta rosła z roku na rok, liczyła już tysiące i tysiące, a na tej górze siedział nasz Mazurek jak kogucik z czupurnie zadartym grzebieniem i nigdy mu na myśl nie przyszło, że dmuchnąć, a góra się rozsypie” (k. 86r–87r).

Kolejne karty wspomnień poświęcone są m.in. poznańskiemu czerwcowi 1956 r. (obserwowanemu z terenu niespodziewanie odciętych od miasta Międzynarodowych Targów Poznańskich), doświadczeniom Łączyńskiej w pracy przewodniczki turystycznej i obchodom tzw. Millenium 1966 r. Dużo miejsca przeznacza autorka na relację ze współpracy ze Związkiem Literatów Polskich. Pisząc o ZLP, przedstawia charakterystyki wielu ówczesnych członków Związku, m.in. Bogusława Koguta, Włodzimierza Odojewskiego, Romana Brandstaettera i Kazimiery Iłłakowiczówny, opisuje także niesnaski i konflikty, które rodziły się między nimi. Jednym z nich było wystąpienie Łączyńskiej na zjeździe literatów polskich i niemieckich, na którym głosiła, że zaangażowany pisarz martwić musi się nie tylko o pokojową koegzystencję obu narodów, ale także głośno mówić o tym, co złego dzieje się w sprawach wewnętrznych po jednej lub drugiej stronie granicy – sprawa ta doprowadziła do zatargu pisarki ze Służbą Bezpieczeństwa i wszczęcia przeciw niej postępowania karnego u prokuratora (życzliwie nastawionego do autorki, który zdołał wybronić ją od poważniejszych konsekwencji). Swoją opowieść Łączyńska kończy krótkim podsumowaniem jej obecnej sytuacji i twórczości literackiej. Przyznaje się do umiarkowanych zdolności literackich i krótko streszcza cztery wydane przez siebie książki, w przypadku ostatniej, poświęconej poznańskiemu rodowi Górków, przytacza negatywne recenzje Janusza Tazbira i Marii Boguckiej.

Autor/Autorka: 
Inny tytuł: 
Wspomnienia, cz. 7
Miejsce powstania: 
Poznań
Opis fizyczny: 
168 k. ; 30,5 cm.
Postać: 
inne
Technika zapisu: 
maszynopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1967
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
11265/V
Uwagi: 
Nieliczne poprawki niebieskim długopisem.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Główne tematy: 
PRL, tzw. ziemie odzyskane, praca kobiet w powojennej Polsce, sytuacja ziemianek w powojennej Polsce, muzeum, kustosz, poznański czerwiec, Millenium 1966, twórczość literacka, konflikty wśród literatów poznańskich, negatywna ocena twórczości literackiej, krytyka literacka, życie kulturalne w powojennej Polsce
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1945 do 1967
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia