Dziennik: 17.11.1902–2.02.1903
Dziennik zaczyna się ponownie od wzmianki o Wandzie, tym razem jednak w kontekście rozważań Ludwiki na temat emocji i uczuć: radzi samej sobie, aby bardziej zwracać uwagę na uczucia innych ludzi i nigdy nie mówić prawdy wprost, aby nie urazić drugiej osoby. Następnie przechodzi do odpowiedzi na list do niewymienionej z imienia kobiety, która przed sześciu laty zachęciła Ludwikę korespondencyjnie do pracy nad swoim rozwojem duchowym. Ludwika dziękuje jej za wsparcie i odwagę skrytykowania jej, gdy nikt inny nie był gotów wyrazić swojego zdania na jej temat. Na kolejnych kartach pojawiają się m.in. kwestie związane z wydaniem nowelek Ludwiki, opieką autorki nad chorą matką oraz rozważania nad kwestią życiowych powołań. Wyraźnie odznacza się tutaj data 6 grudnia, opisana jako „Ważny dzień”, gdy Ludwika po raz pierwszy od dawna ma okazję zobaczyć swoją kochaną przyjaciółkę „bez fałszów, bez ukrywań” (k. 36v). Spotkanie to wyraźnie poprawia humor diarystki, która w liście do Wandy pisze: „Zrobiło mi się wprost tak wesoło, że całą siłą wstrzymywałam uśmiech na ustach nad tem, że tak wbrew wszelkim okolicznościom i piętrzącym się przeszkodom Bóg jednak swoje przeprowadza” (k. 37v).
W dzienniku tym znaleźć można znacznie więcej scenek okolicznościowych z życia rodzinnego Ludwiki niż w innych zapiskach z tego okresu: czytelnik odnajduje tu przygotowania do świąt Bożego Narodzenia 1902 r., sprzeczki rodzinne Ludwiki i Heleny z matką czy narzekania autorki na niespełnianie oczekiwań matki, jeśli chodzi o wypełnianie codziennych, domowych obowiązków. Opisy te przeplatane są rozważaniami Ludwiki m.in. nad jej kondycją duchową czy stosunkiem do innych ludzi. Choć dziennik obejmuje także pojedyncze wpisy ze stycznia i lutego 1903 r., to jego punktem kulminacyjnym jest właśnie Boże Narodzenie 1902 r., gdy z jednej strony obie siostry podejmują decyzje co do swojej przyszłości (Ludwika decyduje się wyjechać na studia wraz z matką, a Helena wstąpić do klasztoru), z drugiej zaś w trakcie świąt w rodzinie wychodzą tłumione od dawna konflikty: obie siostry czują się niezrozumiałe i niedoceniane przez matkę (szczególnie Helena), podobne uczucia niezrozumienia i obojętności generują się także pomiędzy siostrami. Zbliżający się koniec roku przynosi jednak pojednanie pomiędzy nimi.