Dziennik: 1.08.–17.11.1891 (tom 8)
Dziennik pisany od 1.07 do 17.11.1891 roku w majątku rodziny Jodko-Narkiewiczów, Wolicy, oznaczony przez autorkę jako 8. tom jej dziennika.
Zapiski oddają rytm życia codziennego młodej ziemianki, pochłoniętej głównie życiem towarzyskim, a zatem szczegółowo relacjonującej przebieg wizyt (u) rodziny oraz (u) sąsiadów i znajomych. Autorka opisuje przebieg kolejnych dni, często poczynając od odnotowania pory wstania z łóżka, pogody, stanu zdrowia (na przykład bólów głowy), porannych zajęć takich jak gra na fortepianie, lekcje matematyki z ojcem czy lektura. Wspomina o spacerach po ogrodzie i przejażdżkach po okolicy w towarzystwie siostry Zosi i mamy, o grach towarzyskich i wizytach w pobliskim miasteczku.
Większość miejsca w dzienniku poświęca opisywaniu wizyt, rozmów i kreacji osób z towarzystwa i rozmaitym towarzyskim nowinom: temu, kto przyjechał do kogo, kto z kim rozmawiał, tańczył, flirtował itp. Życie towarzyskie domu wydaje się bardzo intensywne – niemal każdego dnia ktoś u nich gości (często więcej niż jedna osoba na raz) lub oni u kogoś. W dzienniku wymienione są z nazwiska i czasem imienia osoby z rodziny i sąsiedztwa, np. stryjowie Jan i Jakub Jodko, wujowie Adam i Marcin Jodko, książęta Czartoryscy, rodziny Głębockich, Grabowskich, Szymanowskich, Rakowskich, Kownackich i wiele innych. Autorka wydaje się zainteresowana młodymi mężczyznami z towarzystwa (np. panem Orłowskim i panem Grocholskim). Zapisuje przebieg rozmów z nimi oraz komentarze rodziny i towarzystwa na ich temat, ale nie koncentruje swojej uwagi na żadnym z nich (albo nie daje tego po sobie poznać w dzienniku).
Dziennik prawie zupełnie pozbawiony jest warstwy refleksyjnej, nie dotyczy także – jak późniejsze tomy – życia wewnętrznego i intymności czy religijności autorki (choć na przykład w dłużące się listopadowe dni Adela Jodko odnotuowuje kilka przykrych dla niej uwag ojca i zły humor z ich powodu).
Zdarzenia opisywane są bez troski o porządek i styl. Kolejnych wpisów nie łączy zainteresowanie szczególnym tematem czy osobą. Rzadko autorka wymienia poważniejsze zajęcia, jak tłumaczenia tekstów dla ojca, lekturę jego dzieła o historii sztuki greckiej czy kilku innych autorów o mało mówiących dziś nazwiskach. Więcej emocji i refleksji budzą w niej zdarzenia wybijające z rytmu codzienności, jak na przykład, opisane szczegółowo, śmierć i pogrzeb służącego Stanisława.
Autorka opisuje swoje życie dzień po dniu. Każdy mijający dzień jest opisany dość szczegółowo, średnio na dwóch obustronnie zapisanych kartach. Najbardziej szczegółowo relacjonowane są większe zebrania towarzyskie i bale w Wolicy czy w pobliskiej Honorówce.
Autorka często wspomina, że pisze swój dziennik z rana, zaraz po przebudzeniu, można tu więc mówić o pewnym nawyku. Wspomina, że czytała swój dziennik gościom albo będąc w gościnie czytała cudze dzienniki, co także wiele nam mówi o obyczajach diarystycznych młodych kobiet w XIX wieku. Podczas jej choroby kilku wpisów w dzienniku dokonała za nią za jej zgodą siostra Zosia, co sugeruje, że dziennik ten był traktowany przez dziewczęta jako rodzaj domowej kroniki.