Kieniewicz, Adela [dziennik]
Dzienniki Adeli Kieniewicz odnalezione w Kolekcji Muzeum Wołyńskiego obejmują 38 tomów napisanych w latach 1888-1915. Ich autorska numeracja sugeruje, że autorka prowadziła dzienniki regularnie przez całe dziesięciolecia, ale niektóre tomy nie zachowały się. Z dużym prawdopodobieństwem - na podstawie badań typowych praktyk diarystycznych - można przypuścić, że Kieniewiczowa prowadziła je także po opuszczeniu Polesia i że warto szukać ich w innych archiwach.
Zachowane tomy pisane są ręcznie w dość grubych brulionach liczących zwykle ponad 200 kart. Kieniewiczowa preferuje długie, wielostronicowe wpisy dokonywane prawie codziennie, zawierające rekapitulację ostatnich wydarzeń i przemyśleń. Chętnie opisuje swoje zajęcia, dzięki czemu dowiadujemy się szczegółów dotyczących życia rodzinnego i towarzyskiego jej warstwy społecznej - bogatych ziemian, bywających także na salonach arystokracji. Kieniewiczowa, od 1894 żona Hieronima Kieniewicza, stara się wypełniać dobrze rolę żony i katoliczki, coraz bardziej z latami zaniepokojona brakiem potomstwa, a zarazem marząca o działalności artystycznej. Dzienniki poświęcone są na przemian opisom życia rodzinnego i towarzyskiego, w tym świąt, rautów, bali, polowań itp, czy zajęciom codziennym we własnym majątku oraz opisom życia wewnętrznego - refleksjom pobożnościowym autorki i jej aspiracjom twórczym.
Kieniewiczowa okazuje się osobą o dość żywym umyśle z jednej strony i z potrzebą podporządkowania się nauczaniu Kościoła z drugiej. Bardzo poważnie podchodzi do zagadnień wiary oraz swoich obowiązków jako chrześcijanki, starając się dążyć do doskonałości wewnętrznej i podnosić moralnie otoczenie, a także pomagać potrzebującym, w tym chłopom, służbie itp. Czasem w dzienniku gani się za swoje niedoskonałości, ale też lubi zapisywać usłyszane komplementy, czuć się podziwiana przez innych zarówno ze względu na swoją urodę i talenty, jak chrześcijańskie cnoty. Często przyznaje się do pragnienia pisania utworów literackich, na przemian wierząc i wątpiąc w swoje artystyczne powołanie (przez kolejne dzienniki od roku 1901 przewija się wątek tworzenia "opus magnum" Adeli Kieniewicz: poematu czy dramatu pod znaczącym tytułem "Sataniello"). Autorka jest czuła na piękno natury i zabytków kultury i chętnie opisuje je w dzienniku. Nie stroni od opisu intymnych szczegółów pożycia z mężem (kłótnie, urazy, zabawy seksualne). Przyznaje się w dzienniku do pragnień i snów erotycznych, wspomina chętnie swoich adoratorów z czasów młodości, miewa flirty. Wyraźnie zaznacza się w zapiskach wątek erotycznego napięcia pomiędzy nią a bratem męża - Antonim Kieniewiczem, a z czasem równoległy do niego, zazdrości i niechęci wobec jego żony (przyjmie on w końcu formę obsesji, wywołanej zapewne także tym, że Magdalena Kieniewicz urodziła aż kilku synów, podczas gdy Adela Kieniewicz nie miała potomstwa).
W dzienniku autorka opisuje swoje zajęcia, przemyślenia, lektury, aspiracje, zwiedzane zabytki, towarzystwo, w którym bywa. Ma skłonność do snucia refleksji wanitatywnych, która pogłębia się z latami. Wydaje się, że nastrój przygnębienia i nudy, charakterystyczny dla zapisków tworzonych u siebie na wsi, najczęściej ustępuje pod wpływem wojaży do Warszawy i za granicę, a także w czasie letnich pobytów w rodzinnym domu w Wolicy. Wyraźnym wątkiem spajającym dzienniki jest pragnienie zajścia w ciążę i podejmowane w związku z tym zarówno próby leczenia (dziennik może stanowić ciekawe źródło informacji o ówczesnych metodach leczenia bezpłodności), jak praktyki dewocyjne (zwłaszcza szczególne nabożeństwo autorki do Matki Boskiej Bolesnej).
Dziennik może stanowić cenne źródło do bliższego poznania życia rodów Kieniewiczów, Czosnowskich, Jodko-Narkiewiczów i (w mniejszym stopniu) Horwattów, na przełomie XIX i XX wieku. Pisząc o krewnych i powinowatych autorka zwykle posługuje się tylko zdrobnieniami imion, na przykład jej mąż, Hieronim Kieniewicz, występuje jako Rucio lub Rutek, siostra Zofia (później Horwattowa) jako Zosia lub Sophie, jej dzieci jako Heluta i Staś (tak samo jej mąż), Antoni Kieniewicz jako Tonio, jego żona Magdalena z hr. Grabowskich jako Madalon lub Madzia, siostry Antoniego i Hieronima: Klotylda jako Klocia, jej córka Jadwiga jako Dziunia, córka Jadwigi z Kieniewiczów i Wawrzyńca Puttkamerów, Janina (potem Żółtowska) jako Nusia.
Dziennik tworzy także portrety znajomych rodziny, w tym osób znanych, na przykład pisarza Józefa Weysennhoffa, uczestnika dereszewickich polowań, czy filozofa Adama Żółtowskiego, męża „Niuki”, później znanego działacza kulturalnego emigracji londyńskiej, ale znajdziemy tu także wiele spersonalizowanych narracji dotyczących sąsiadów, w tym chłopów, oficjalistów czy służących autorki (a w czasie wojny relacji o żołnierzach przebywających w założonym przez Kieniewiczów szpitalu wojskowym w Kopcewiczach).
Dzienniki pisane są głównie po polsku, ale autorka chętnie relacjonuje przebieg rozmów towarzyskich po francusku i niemiecku, czasem wypisuje francuskie, łacińskie czy niemieckie cytaty z lektur. Dziennik z okresu pobytu w Paryżu na przełomie lat 1895/6 (a także dwa poprzednie tomy, napisane są prawie w całości po francusku.Tomy dzienników od 1907 roku zawierają obrazki lub rysunki - najczęściej tak zwane "święte obrazki" z Matką Boską Bolesną, które autorka wkleja na pierwszą stronę każdego z nich.
Większość tomów opatrzona jest przez autorkę numerami; wszystkie poza pierwszymi - wypisem pierwszej i ostatniej daty w nim i miejsc powstawania na pierwszej, tytułowej stronie [tę notatkę przepisaliśmy jako „inny tytuł” przy wszystkich prezentowanych w bazie tomach]. Daty autorka podaje często w obu stylach naraz, z zaznaczeniem dnia tygodnia, a także świąt kościelnych, ale nie jest w tym konsekwentna, tak że czasem przechodzi w trakcie pisania z nowego stylu na stary. [Daty w tytułach poszczególnych tomów, nadanych przez redakcję bazy Archiwum kobiet, są zgodne z datami granicznymi podawanymi przez autorkę na stronie tytułowej, bez zaznaczenia, czy to styl stary czy nowy]. Z latami pewne cechy graficzne zapisków nieznacznie się zmieniają, wskazując także na fakt, że autorka chętnie wracała do lektury niektórych tomów. Ostatnie, wojenne tomy, zawierają odpisy cudzych listów, dokumentujące wydarzenia wojenne i losy niektórych osób. Czasami, ale w gruncie rzeczy rzadko, autorka wzbogacała tekst dziennika o wspomniane już obrazki z kopiami dzieł o tematyce religijnej (nie tylko te na pierwszej stronie) lub zdjęcia i rysunki.
Wpisy w Archiwum Kobiet, dotyczące osiemnastu tomów dziennika Adeli Kieniewicz, powstały dzięki współpracy z zespołem prof. Wiesława Cabana z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Zespół m. in. udostępnił AK skany tych zabytków.
Na temat dzienników Adeli Kieniewicz powstały już dwa artykuły, do których odsyłamy czytelnika po więcej informacji:
- R. Kowalczyk, S. Krawczenko, Obraz polskiej ziemianki w listach i pamiętnikach z lat 1795-1918 znajdujących się w Centralnym Archiwum Historycznym w Kijowie (Dziennik Adeli Kieniewicz, 1888-1915, t. 1-38), w: Polskie dziewiętnastowieczne pamiętniki i listy z Ziem Zabranych, rola i miejsce w badaniach historycznych, red. Wiesław Caban i Lidia Michalska-Bracha, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2017.
- K. Nadana-Sokołowska, Dzienniki Adeli Kieniewicz: kobieta pisząca przełomu XIX i XX wieku, „Teksty Drugie” 2019 nr 1, ss. 303-320.