Moje wspomnienia z ostatnich lat nauki w Oszmianie
Jadwiga Paszkiewicz opowiada o tajnym nauczaniu w czasie okupacji w Oszmianie. We wrześniu 1939 r. była w trzeciej klasie gimnazjum. Gdy wkroczyły wojska radzieckie, dyrektor Antoni Łokuciewski powiedział do uczniów, że choć nie ma już państwa polskiego, to uczyć się trzeba. Wkrótce został aresztowany, losy uczniów były różne. W czerwcu 1941 r. Oszmiana znalazła się pod okupacją niemiecką. We wrześniu tego roku profesor Aleksander Sikorski próbował zorganizować polskie gimnazjum w gmachu dawnej szkoły powszechnej, ale Niemcy nie pozwolili na jego otwarcie. Powoli zaczęła się organizować tajna oświata, najpierw tworzyły się małe grupki, potem powstały tajne komplety. Ich założycielem, a później dyrektorem był profesor Aleksander Sikorski. Jadwiga uczyła się na nich od czwartej klasy. Lekcje matematyki i fizyki odbywały się w mieszkaniu profesora w Ożalejach pod Oszmianą. Wykładowcami pozostałych przedmiotów byli profesorowie Anatol Korolew (łacina, niemiecki) oraz Edmund Rodziewicz (polski), inne przedmioty prowadził w zastępstwie Henryk Nieciejowski. Na początku 1943 r. profesor Rodziewicz się wycofał. Za naukę płacili 500 marek miesięcznie od osoby. Komplety były ściśle tajne, nie spotykano się z innymi grupami, nie rozmawiano na ten temat z kolegami, którzy się z nimi nie uczyli. Książki i zeszyty ukrywali. Zataczały coraz szersze kręgi, powstało więcej grup, odbywała się mała i duża matura. Autorka ukończyła czwartą klasę gimnazjum i zrobiła małą maturę. Następnie odbyła naukę w pierwszej klasie liceum. W lipcu 1944 r. przyszedł kolejny front i nastąpił powrót do władz radzieckich. Gimnazjum w Oszmianie po raz drugi przestało istnieć, a drogi uczniów się rozeszły.