publikacje

Wróć do listy

Tyle uczuć się mieści między jednym uderzeniem serca a drugim

Wspomnienia Zofii Wielgusiewicz utrzymane w sprawozdawczym tonie, bez uwag o charakterze osobistym. Bohaterka opowiedziała o Kresach, dzieciństwie i młodości spędzonych we Lwowie, gdzie uczęszczała do Państwowego Gimnazjum Królowej Jadwigi (gimnazjum sióstr felicjanek), a później studiowała Wydziale Nauk Matematyczno-Przyrodniczych Uniwersytetu Jana Kazimierza. Okupację przeżyła głównie w Kielcach, gdzie ją i męża w trakcie podróży poślubnej zaskoczył wybuch wojny. Podczas okupacji była m.in.

publikacje

Wróć do listy

Moja praca zawodowa i przeżycia w powojennym Gdańsku do przejścia na rentę w 1953 r. [T. 4]

W czwartym tomie wspomnień Irena Stankiewiczowa opisuje wyjazd z Bydgoszczy do Gdańska i notuje informacje dotyczące poszukiwania mieszkania i pracy w powojennym Gdańsku. Znalazła zatrudnienie w szkole (uczyła w gimnazjum, liceum, na kursach dla nauczycieli). Dostrzega wiele zalet państwa socjalistycznego, zwłaszcza związanych z kwestiami socjalnymi, bezpłatną edukacją, równouprawnieniem kobiet. Razi ją stosunek komunistów do Kościoła katolickiego i zniekształcanie, jakim jest poddawana historia Polski.

publikacje

Wróć do listy

[Dziś dwie próby...]

Solska rozpoczyna list długim opisem tego, co w ostatnim czasie wydarzyło się na próbach [najprawdopodobniej do sztuki Szekspira Wszystko dobre co się dobrze kończy, w której grała postać Heleny]. Podkreśla swoje zmęczenie; twierdzi, że już prawie nie daje rady, i nie wie, ile jeszcze będzie w stanie wytrzymać. Opisuje kłótnię z mężem, ale nie podaje powodu złości Solskiego. Zaznacza, że bardzo źle znosi sytuacje, kiedy jest upokarzana przez niego przy innych osobach.

List kończy się wyznaniem miłości i wyrażeniem tęsknoty.

publikacje

Wróć do listy

[Tyle dni, ani chwili nie miałam...]

Solska rozpoczyna od opisu zajmującej jej wiele czasu pracy w teatrze. Pisze, że nie ma ani chwili dla siebie. To, co zajmuje ją całymi dniami, to próby do spektaklu. Wspomina, że są one dla niej bardzo obciążające fizycznie. Pisze też, że kiedy wieczorem wraca do domu, nie ma już na nic energii.

Przyznaje, że jest smutna i tęskni za Żuławskim. Pyta go w liście, czy jest mu lepiej, od kiedy zamknął się z tęsknotą, pisząc, że ona tak nie potrafi.

publikacje

Wróć do listy

[Na jedną chwilę...]

List jest kontynuacją poprzedniego, Solska rozpoczyna od informacji o tym, że była zajęta. Nie precyzuje jednak czym – pisze ogólnikowo, że całymi dniami miała próby w teatrze, że boli ją całe ciało i czuje się wyczerpana. Zadaje Żuławskiemu pytanie: "Dlaczego wszyscy mogą być przy mnie, a Ty nie?".

publikacje

Wróć do listy

[Dziś dopiero piątek...]

Solska rozpoczyna list opisem tego, co robiła między piątkiem a niedzielą. Dużą wagę przywiązuje do opisu pracy w teatrze. Informuje, że miała wiele prób; opisuje sposób wchodzenia w rolę; wspomina o tym, jak godzinami uczy się tekstu i przed lustrem wymawia poszczególne słowa.

publikacje

Wróć do listy

[Wczoraj miałam 3 próby...]

Solska rozpoczyna list relacją o przebiegu dnia. Wspomina, że miała trzy próby i ani chwili dla siebie. Jak pisze, dzięki temu dzień minął jej dość szybko, dzięki czemu jest już coraz bliżej do ich spotkania. Pisze o narastającej tęsknocie.

W dalszej części listu proponuje mu przyjazd do Przemyśla, by tam mogli się spotkać, oraz wyznaje mu miłość. [Prawdopodobnie w Przemyślu gościnnie gra spektakl Eros i Psyche.]

publikacje

Wróć do listy

[Jeszcze na chwilę...]

List stanowi uzupełnienie listu 12, w którym Solska pisała o wizycie Wyspiańskiego w swoim domu. Nie zawiera nowych informacji na ten temat. Autorka ponownie wyznaje Żuławskiemu miłość oraz wyraża wielką tęsknotę za nim.

Wydaje się, że Solska pisze do Żuławskiego drugi list tego samego dnia, żeby mu pokazać jak bardzo jej na nim zależy. Kończy informacją, że bardzo by chciała już się spotkać z nim w Krakowie.

publikacje

Wróć do listy

[Już drugi dzień...]

Solska rozpoczyna list wyrażeniem smutku z powodu braku listu od Żuławskiego, którego nie otrzymała już od dwóch dni. Zaznacza, że kiedy nareszcie ma trochę wolnego czasu dla siebie, może każdego dnia do niego pisać. Dalsze partie listu są bardzo emocjonalne: Autorka wspomina, że ciągle myśli o Żuławskim, bardzo za nim tęskni i chciałaby, żeby spotkali się jak najszybciej w Krakowie. Pisze o swoim smutku i o tym, że co chwila wygląda przez okno, licząc na to, że go zobaczy. Wspomina o wizycie Wyspiańskiego.

publikacje

Wróć do listy

[Tęsknię, tęsknię, śniłeś mi się dziś całą noc...]

Solska rozpoczyna list od informacji, że Żuławski śnił jej się przez całą ostatnią noc. Nie opisuje snu dokładnie, jednak zaznacza, że we śnie byli bardzo blisko siebie i że kiedy się obudziła i zdała sobie sprawę, że nie ma go obok, ogarnął ją smutek.

Strony