publikacje

Wróć do listy

[Dziś dopiero piątek...]

Solska rozpoczyna list opisem tego, co robiła między piątkiem a niedzielą. Dużą wagę przywiązuje do opisu pracy w teatrze. Informuje, że miała wiele prób; opisuje sposób wchodzenia w rolę; wspomina o tym, jak godzinami uczy się tekstu i przed lustrem wymawia poszczególne słowa.

publikacje

Wróć do listy

[Wczoraj miałam 3 próby...]

Solska rozpoczyna list relacją o przebiegu dnia. Wspomina, że miała trzy próby i ani chwili dla siebie. Jak pisze, dzięki temu dzień minął jej dość szybko, dzięki czemu jest już coraz bliżej do ich spotkania. Pisze o narastającej tęsknocie.

W dalszej części listu proponuje mu przyjazd do Przemyśla, by tam mogli się spotkać, oraz wyznaje mu miłość. [Prawdopodobnie w Przemyślu gościnnie gra spektakl Eros i Psyche.]

publikacje

Wróć do listy

[Jeszcze na chwilę...]

List stanowi uzupełnienie listu 12, w którym Solska pisała o wizycie Wyspiańskiego w swoim domu. Nie zawiera nowych informacji na ten temat. Autorka ponownie wyznaje Żuławskiemu miłość oraz wyraża wielką tęsknotę za nim.

Wydaje się, że Solska pisze do Żuławskiego drugi list tego samego dnia, żeby mu pokazać jak bardzo jej na nim zależy. Kończy informacją, że bardzo by chciała już się spotkać z nim w Krakowie.

publikacje

Wróć do listy

[Już drugi dzień...]

Solska rozpoczyna list wyrażeniem smutku z powodu braku listu od Żuławskiego, którego nie otrzymała już od dwóch dni. Zaznacza, że kiedy nareszcie ma trochę wolnego czasu dla siebie, może każdego dnia do niego pisać. Dalsze partie listu są bardzo emocjonalne: Autorka wspomina, że ciągle myśli o Żuławskim, bardzo za nim tęskni i chciałaby, żeby spotkali się jak najszybciej w Krakowie. Pisze o swoim smutku i o tym, że co chwila wygląda przez okno, licząc na to, że go zobaczy. Wspomina o wizycie Wyspiańskiego.

publikacje

Wróć do listy

[Tęsknię, tęsknię, śniłeś mi się dziś całą noc...]

Solska rozpoczyna list od informacji, że Żuławski śnił jej się przez całą ostatnią noc. Nie opisuje snu dokładnie, jednak zaznacza, że we śnie byli bardzo blisko siebie i że kiedy się obudziła i zdała sobie sprawę, że nie ma go obok, ogarnął ją smutek.

publikacje

Wróć do listy

[Okropnie mi jest...]

List nie posiada daty dziennej; rozpoczyna go informacja, że pisany jest o czwartej po południu. Brakuje informacji o dniu tygodnia.

Solska rozpoczyna list stwierdzeniem, że okropnie się czuje ze świadomością, że Żuławski na nią czeka. Prosi go więc już na początku listu, żeby jak najprędzej przyjechał. Informuje go, że dyrektor teatru [Teatru Miejskiego we Lwowie], którym jest Tadeusz Pawlikowski, być może wyjedzie, a wtedy będzie miała tydzień lub dwa wolne.

List kończy informacja, że jego Autorka źle znosi tęsknotę.

publikacje

Wróć do listy

[A okropnie jestem wyczerpana...]

List nie posiada daty dziennej.

Solska rozpoczyna list informacją, że jest wyczerpana z powodu nadmiaru pracy i jej intensywności.

W jego dalszej części próbuje wpłynąć na Żuławskiego, by ten przyjechał do niej w piątek. Solska odwołuje się zapewne do informacji podanej przez Żuławskiego w poprzednim liście, gdzie poinformował ją o tym, że w piątek nie mogą się zobaczyć, gdyż będzie gościł krewnego. Autorka namawia go, by zrezygnował ze spotkania z kuzynem i odmówił jego wizytę, bądź zostawił go samego w majątku, odwiedzając ją we Lwowie.

publikacje

Wróć do listy

Moje życie po wojnie (cz. 1). Pomorskie lata

Głównym wątkiem publikacji są powojenne losy autorki, jej rodziny i znajomych ziemian. Dobrska relacjonuje poszukiwania miejsca w nowej Polsce. Po wyzwoleniu kilka miesięcy spędzają w Lublinie. Jej mąż pracuje w Czerwonym Krzyżu. Później przeprowadzają się do Kielc, dokąd przeniosło się wielu jej krewnych. Latem 1945 r. mąż zostaje powołany do wojska; jego pułk stacjonuje na Pomorzu Zachodnim. Po kilku tygodniach dołącza do niego autorka – mieszka w jednostce do zakończenia służby przez Dobrskiego w lutym 1946 r.

publikacje

Wróć do listy

Moje życie po wojnie (cz. 2). Warszawa i ja

Autorka ukazuje swoje życie po przeprowadzce ze Szczecina do Warszawy pod koniec 1950 r. Głównym wątkiem tej części wspomnień jest praca zarobkowa, która wypełnia jej większą część dnia. Najpierw pamiętnikarka przedstawia swoją pracę w Metrobudowie. Opisuje okoliczności, w jakich ją podjęła. Z jednej strony, łatwo było ją dostać, bo wypełniła tylko prostą ankietę, a przyjmujący ją do pracy nie wgłębiał się w kwestię męża lotnika walczącego na Zachodzie ani brata „kułaka”, co spotkało ją w innym biurze. Z drugiej strony, pociągała ją praca przy odbudowie miasta.

publikacje

Wróć do listy

Moja praca w Polskim Radio

Maria Halina Dyszlewska opisuje swoją pracę w Polskim Radio, podając wiele szczegółów. Rozpoczęła ją 16 stycznia 1951 r. w dziale audycji dla dzieci i młodzieży szkolnej, bezpośrednio po skończeniu studiów w Uniwersytecie Warszawskim. Najpierw zajmowała się językiem polskim, historią, przyrodą i geografią, później historią i krajoznawstwem.

Strony