Wspomnienie o Gustawie Daniłowskim
Wspomnienie powstało już po śmierci pisarza, ale autorka przywołuje spotkanie autorskie z Gustawem Daniłowskim w Morskim Oku przed laty, w roku 1909 (właściwie spotkanie z literatami, ale ostatecznie na miejsce nie dotarli i nie czytali swoich utworów Żeromski i Tetmajer). Szczegóły spotkania, wspomnienie literackie, z wyraźnie poprowadzoną fabułą i nawiązaniem do Joanny Podborskiej z „Ludzi bezdomnych” Żeromskiego, która marzyła o spotkaniu z poetą. Nie jest to fragment z osobistych notatek, tylko rodzaj literackiej kreacji: młoda nauczycielka – szanowany pisarz, którego darzy autorytetem. Nie zdradza też autorka intymnej relacji z Orkanem, którego wszak kilka razy wspomina. Oczekiwanie na spotkanie z pisarzem, zachwyt nad panią Daniłowską. Osobistą znajomość z Daniłowskimi nawiązała Chmielakówna dwa lata później – otrzymawszy posadę nauczycielki, zamieszkała w domu sąsiadującym z domem Daniłowskich (obie rodziny wynajmowały mieszkania od zakopiańskiego gospodarza). Nieprawdą okazało się powszechne przeświadczenie, że „Królewiacy z góry patrzą na Galileuszów” (k. 5r). Portret Daniłowskiego: roztargniony, o jego pisaniu: wstaje późno, pracuje w nocy, gdy uciszy się dom, działacz społeczny, patriota. Po pierwszej wojnie Chmielakówna razem z koleżankami wybrała się do Daniłowskich do Warszawy, gdzie spotkała się z serdeczną gościną ze strony pisarza.