Wspomnienia Heleny Łosińskiej
We wspomnieniu autorka opowiada o kolejach swojego życia. Krótko opowiada o swojej rodzinie i losach przed wojną, by następnie przejść do relacji wojennej. Opowiada, jak 10 lutego 1940 r. przyszli do ich domu żołnierze sowieccy oraz sołtys z Żarnowa. Zabrali całą rodzinę (z wyjątkiem ojca, któremu udało się uciec), do Augustowa, mówiąc, że biorą ich na zeznania. Rodzinę załadowano jednak do wagonów towarowych i wywieziono w głąb ZSRR. W podróży raz na dobę dostawali suchy prowiant i wodę do picia. Po miesiącu dotarli do osady w lesie – 24 baraki ogrodzone drutami. Po roku dołączył do nich ojciec. Matka i najstarszy brat pracowali przy wyrębie drzew. Ojciec pracował w zakładzie rzemieślniczym – robił łopaty do śniegu. Helena pracowała na kolei przy odśnieżaniu. Po dwóch latach, za pieniądze ze sprzedaży ubrań, przyjechali do miejscowości Kwitok. Tu pracowali przy krowach i sianie, a ojciec w magazynie. W 1943 r. brat Szczepan (najstarszy) dostał powołanie do wojska, do Dywizji im. T. Kościuszki. Helenę i jej cztery koleżanki również zabrano do wojska, ale zabrakło dla nich mundurów, więc cofnięto je na Wschód, do sowchozu Krasnyj Majak w Kraju Krasnojarskim. Tam pracowały przy uboju bydła. Tuż przed powrotem do kraju Helenę i koleżanki odwieziono do rodziców. Do Polski wrócili 6 maja 1946 r. Brat Szczepan szczęśliwie doszedł do Berlina z Dywizją Kościuszki.