Tyle uczuć się mieści między jednym uderzeniem serca a drugim
Wspomnienia Zofii Wielgusiewicz utrzymane w sprawozdawczym tonie, bez uwag o charakterze osobistym. Bohaterka opowiedziała o Kresach, dzieciństwie i młodości spędzonych we Lwowie, gdzie uczęszczała do Państwowego Gimnazjum Królowej Jadwigi (gimnazjum sióstr felicjanek), a później studiowała Wydziale Nauk Matematyczno-Przyrodniczych Uniwersytetu Jana Kazimierza. Okupację przeżyła głównie w Kielcach, gdzie ją i męża w trakcie podróży poślubnej zaskoczył wybuch wojny. Podczas okupacji była m.in. wolontariuszką w kieleckim szpitalu, wielokrotnie wykazując się odwagą, pomysłowością i zaradnością. Wielgusiewicz wspomniała o losach męża podczas wojny, kontaktach z Niemcami, spotkaniu z francuskimi Żydami wiezionymi do Treblinki. W pierwszych powojennych latach Wielgusiewicz trafiła na tzw. Ziemie Odzyskane; pracowała najpierw we wrocławskim PKS, a kiedy nie była w stanie za zarobione pieniądze utrzymać rodziny, pojechała sama do Wałbrzycha, aby pracować w kopalni węgla. W kolejnych latach mieszkała jeszcze m.in. w Lubaniu (z mężem), Jeleniej Górze, a w 1950 r. ponownie znalazła się we Wrocławiu, gdzie osiadła na stałe.