Róża Katzenellenbogen do Oskara Katzenellenbogena (Ostapa Ortwina), 21.08.1905
List z 21 sierpnia 1905 r., pisany we Lwowie do Ostapa Ortwina, przebywającego w uzdrowisku w Reichenhall, to odpowiedź na list narzeczonego z 18 sierpnia. Pierwsze zdanie listu odnosi się po raz kolejny w korespondencji do powrotu autorki do rodzinnego Lwowa z Tartarowa: „Zupełnie źle mnie Żabuś zrozumiał – nie byłam wcale pewną, że mnie będzie odprowadzać, wtedy tylko wiedziałam o tym, no tak, wiedziałam, jakby mi to Żabuś powiedział, a właściwie to czułam w duchu, że Żabuś jest przy mnie i dlatego wiedziałam”. List jest krótki, dość enigmatyczny, kokieteryjny. Autorka pisze, że noc była bardzo piękna, ponadto: „Zdaje mi się, że tam czegoś nie skończyłam, opuściłam jakieś słowa i myślałam, że Żabuś będzie jak zazwyczaj ciekaw, co właśnie, co chciałam powiedzieć. A wie czy nie wie? Z pewnością nawet nie wie, bo ja nie chcę, Oskar! To – –”. Być może jest to aluzyjna odpowiedź do prośby Ortwina wyrażonej w jednym z poprzednich jego listów o pewne sformalizowanie ich związków (być może chodzi o ślub, być może o oficjalne zaręczyny). W post scriptum autorka dopisuje: „Nie kupować! Nie wolno!” – Ostap w swoim liście wspominał, że zobaczył piękne broszki w przystępnej cenie. Na koniec Róża dopytuje, czy lekarz nie radzi Ostapowi zostać w Reichenhall jeszcze trzy, a nie dwa tygodnie.